Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34


Przez kilka dni biłem się z myślami, jednak sprawa musiała zostać wyjaśniona, a nie zamieciona pod dywan.

Tutaj milczenie było na nic. Rozmowa stanowiła klucz do porozumienia.

I właśnie tego bałem się najbardziej.

Jeśli porozumieniem miało się okazać potwierdzenie mojej tezy, to będzie to ostatnia rozmowa z Jiminem.

Bo zdrada to najgorsze zło. Nie zdrada fizyczna. Zdrada, za którą uznaję kłamstwo i zatajanie prawdy, jednocześnie pozwalając się komuś przywiązać.

Pozwolił mi na to. Nawet ja sobie na to pozwoliłem. Dałem się ponieść.
Nie po to, żeby później tego żałować.

Zebrałem się i pojechałem do szpitala.

Z sercem bijącym jak dzwon, bladą cerą i kropelkami potu na skroniach wkroczyłem na teren budynku. Pospiesznie szedłem ku wejściu, by znaleźć się tam jeszcze zanim zdążę zmienić zdanie.

Korytarz wydawał się dłuższy niż zazwyczaj, ściany jakby bielsze, a pomieszczenia puste.

I wtedy ją zobaczyłem.
Kim Hyerin.
Znajomą brunetkę, wychodzącą z sali numer 118.

Z pokoju Jimina.

Zawróciłem. Pobiegłem do drzwi. Zniknąłem stamtąd szybciej, niż się pojawiłem.

Jak wam się podobają takie zwroty akcji? Jest spoko, czy za bardzo koloryzuję? Dajcie znać, nie obrażę się :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro