_Rozdział 2_
Nimrodel pow.
Nimrodel, była wnuczką Galadrieli, potomkinią Lúthien oraz następczynią Nimrodel - królowej elfów z czasów pierwszego Zła. Była w drodze już od miesiąca, bowiem moce żywiołów, które posiadała, wykorzystywała, żeby pomagać ludziom. Tego roku była susza, więc podróżowała przez całe Śródziemie, a tam gdzie się pojawiła padał deszcz, rośliny zieleniły się i rosły. Właśnie wracała do Lòrien, skracając sobie drogę przez Fangorn, gdy zobaczyła na niebie niesamowite zjawisko. Wielokolorowy piorun pojawił się z nikąd i uderzył w środek lasu, niedaleko niej. Skierowała konia w tamtą stronę. Gdy dojechała na miejsce, zostawiła zwierzę w krzakach i wyciągnęła łuk. Nie wiedziała co tam jest, więc mogła się spodziewać wszystkiego. Weszła na polanę. Pod jednym z drzew siedział, jakiś mężczyzna. Gdy tylko ją zauważył, podniósł ręce w geście kapitulacji, więc nie miał wrogich zamiarów. Przez chwilę mierzyli się wzrokiem. Nagle obcy rzucił się w jej stronę, a strzała Morgulu utkwiła w jego boku. Orkowie. Najpewniej to jedna z band, powstałych z wojsk Saurona po jego śmierci. Już miała uciec, ale nie mogła zostawić swego obrońcy na pastwę orków. Za pomocą mocy powietrza sprawiła, że obcy był lżejszy i wzięła go na ręce. Postanowiła, iż zabierze go do swojej kryjówki, ukrytej w sercu Fangornu. Przerzuciła go przez konia, po czym sama wsiadła na zwierzę. Ruszyła galopem, jednak odwracała się parę razy w stronę ścigających ją orków i posyłała im strzały. Gdy już była pewna, że zgubiła pogoń, skupiła się na dotarciu do kryjówki.
*Time skip 1 godzina*
Kryjówka była dużą jaskinią. Jej ściany były porośnięte bluszczem i winoroślą, podłogę porastał miękki mech, a gdzie nie gdzie rosły małe, białe kwiatki. W zagłębieniu w rogu jaskini tryskało małe źródełko, które utworzyło niewielkie jeziorko z krystalicznie czystą wodą. Pod jedną ze ścian stało łóżko. Materac był zrobiony z najdelikatniejszego mchu, pościel, wypchana pierzem łabędzi, utkana była z delikatnej bawełny. W jaskini były również różne rodzaje ziół leczniczych, ponieważ kryjówka była na wypadek gdyby Sauron wygrał - miała pełnić rolę schronu. Można w niej było znaleźć zapasy żywności oraz szaty dla kobiet i mężczyzn. W ostatnim kącie jaskini było ognisko i skrzynia z zastawą.
Nimrodel delikatnie położyła nieznajomego na łożu, po czym zaczęła opatrywać jego ranę. Ostrożnie wyjęła grot z jego boku i przemyła ranę naparem z liści athelas, który jest antidotum na truciznę Morgulu. Na koniec owinęła zranione miejsce bandażem. Dotknęła dłonią jego czoła - mężczyzna miał gorączkę. Wzięła więc kawałek białej tkaniny, zmoczyła wodą ze źródełka i położyła mu na głowie. Po skończeniu opatrywania obcego, Nimrodel siadła przy ognisku, oparła się o ścianę jaskini i zasnęła.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro