Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

_Rozdział 13_

Nimrodel pow.
Minęło kilka dni od rozmowy
z Galadrielą. Przez cały ten czas elfka nie wychodziła z komnaty Lokiego. Niestrudzenie czuwała przy jego łóżku, pilnując żeby nie miał koszmarów. Starała się jak tylko mogła pomóc bożkowi, jednak jej przyjaciel gasł w jej oczach. Pełna nadziei wyczekiwała przyjazdu Elessara, Gandalfa oraz Elronda, którzy mogliby uratować Lokiego. Szóstego dnia jeden z pałacowych gwardzistów wbiegł do komnaty, gdzie przebywała Nimrodel i wykrzyknął- Pani, przekraczają Celebrant!
- Kto? - spytała elfka.
- Król Elessar, Mithrandir wraz
z Lordem Elrondem! - na te słowa Nimrodel wyszła z komnaty Lokiego i udała się do swojej. Uczesała swe długie białe włosy oraz przebrała się w długą bladoróżową suknię ozdobioną różami. Następnie wybiegła na dziedziniec pałacu, żeby powitać dostojnych gości. Pierwszy przyszedł Gandalf. Czarodziej roześmiał się wesoło na widok elfki. Kolejny przybył Aragorn wraz
z Arweną. Król ukłonił się przed Nimrodel, natomiast córka Elronda przytuliła ją z całej siły, ponieważ przyjaciółka nie widziała jej od dawna. Jako ostatni dotarł Elrond- władca Rivendell. Razem podążyli do sali tronowej, gdzie czekała na nich Galadriela. Po wymianie powitań i pozdrowień Aragorn zadał nurtujące wszystkich przybyłych pytanie- Dlaczego nas wezwałaś Pani?
- Otóż Elessarze- odrzekła Galadriela- niedawno orkowie porwali Nimrodel na zlecenie Sarumana. Księżniczka jechała wtedy do Lòrien wraz ze swoim przyjacielem. On właśnie zawiadomił nas o porwaniu i pomógł w odbiciu Nimrodel. Pokonał Sarumana, jednak odniósł poważną ranę- został ugodzony Dotykiem Śmierci. Dlatego sprowadziłam Was tutaj, ponieważ jedynie wy możecie mu pomóc.
- Dobrze Pani, zrobimy co w naszej mocy- odpowiedział Elrond. Gandalf, przysłuchujący się tej rozmowie spojrzał na Nimrodel. Staremu czarodziejowi nie umknęło to, że gdy Galadriela odpowiadała historię, w oczach elfki zalśniły łzy. Podszedł więc do Nimrodel i zapytał- Czemu płaczesz księżniczko?
- Widzisz Gandalfie... Martwię się o Lokiego. To on mnie ocalił. Boję się że... - głos elfki zadrżał.
- Spokojnie gwiazdeczko, pomożemy mu. A, tak z czystej ciekawości, kim jest ten elf?
- To nie jest elf Mithrandirze- odpowiedziała Nimrodel- nie należy do żadnej z ras Śródziemia. Wygląda inaczej niż wszystkie stworzenia, które spotkałeś Gandalfie, ale jest bardzo miły, przyjacielski i szczery. Mam nadzieję, że to was nie zniechęci.
- W żadnym wypadku! - wykrzyknął czarodziej- A teraz proszę, prowadź nas do niego.
Po chwili Elessar, Elrond, Arwena, Nimrodel i Elrond znajdowali się w komnacie, w której spoczywał Loki. Niemałe było zdziwienie przybyłych gości na widok bożka. Elrond wyglądał na zszokowanego, Aragorna oraz Arwenę zamurowało, a Gandalf uważnie przyglądał się Lokiemu. Na Nimrodel posypał się grad pytań o tożsamość bożka, więc pokrótce opowiedziała jego historię. Mithrandir kiwał ze zrozumieniem głową. Elrond i Elessar spoglądali na Lokiego zaciekawieni. Arwena, która była dość wrażliwa z natury, ocierała łzy wzruszenia. Gdy skończyła powiadać uzdrowiciele przystąpili do pracy, prosząc pozostałe osoby o opuszczenie komnaty. Początkowo Nimrodel zapierała się rękami i nogami przed wyjściem z pomieszczenia, jednak w końcu Arwenie udało się namówić ją do wspólnego spaceru po Lórien. Podczas przechadzki królowa Gondoru zasypywała swoją przyjaciółkę pytaniami.
- Powiedz... Dlaczego tak trudno było Cię wyprowadzić z komnaty Lokiego?
- Już tłumaczę: wtedy gdy mnie uratował, obiecałam mu, że go nie opuszczę.
- Uuuu... Podoba ci się. - bardziej stwierdziła, niż zapytała Arwena. Na twarz Nimrodel momentalnie zakwitły rumieńce- Nie to tylko przyjaciel... Wiele mu zawdzięczam... Jest taki odważny i miły... Może trochę... Tak podoba mi się- powiedziała zrezygnowana elfka. Arwena zaczęła piszczeć z ekscytacji oraz z prędkością karabinu maszynowego zaczęła zadawać pytania.
- Naprawdę? Kochasz go? Oświadczy ci się? Kiedy ślub? Będę mogła być druhną? Będziecie mieli dzieci? Jak będą się nazywały? Mogę być matką chrzestną?
- Spokojnie Arwi! Uspokój się! Na pierwsze pytanie odpowiedź brzmi: tak. Wiem, że wygląda inaczej, ale przecież nie to się liczy. Poza tym jest miły, spokojny, odważny, szczery, zabawny...- rozmażyła się Nimrodel.
- A co na to Celeborn i Galadriela?
- Jeśli chodzi o nich, to nie zachowują się jak Thraduil, więc nie muszę się martwić- zaśmiały się obie. Chwilę później podbiegł do nich gwardzista.
- Pani, uzdrowiciele proszą, byś przyszła do komnaty Lokiego.

_____________________

Dobry wieczór kochani!
Witam w kolejnym rozdziale. Gdyby nie moja kuzynka, która zasypywała mnie SMS-ami z prośbą o next, rozdzialik pewnie byłby jutro. A tak jest dzisiaj. 😀 Nie wiem, kiedy pojawi się nastepny rozdział, ponieważ w tym tygodniu mam ważny sprawdzian z angielskiego i klasówkę z chemii. Najbliższy next pewnie będzie w piątek/ sobotę.
Dziękuję za gwiazdeczki :333
Do następnego 💖

~ OliDomi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro