Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5 - "Głupia, przemądrzała szlamo!"

So she said "What's the problem baby?"
What's the problem? I don't know... Well maybe I'm in love!
~Accidentaly in love

Hermiona dzięki zmieniaczowi czasu załatwiła kilka drobnych spraw. Między innymi dopisała się na listy pozostałych przedmiotów dla trzecich klas. Dokończyła notatki o hipogryfach i skończyła czytać podręcznik zielarstwa. Aktualnie wchodziła przez portret do salonu Gryfonów...

-Hermiona gdzie byłaś? -zapytał Ron kiedy klapnęła na kanapie obok niego i Pottera, który kończył polerować swojego Nimbusa 2000.

-Och... ja... Byłam w bibliotece Ron...

-Tak? Po co? Nie było zadań domowych - odrzekł po czym odwinął papierek od czekoladowych żab i szybko schwycił żądnego wolności zaczarowanego płaza -Mam Cię!

Co robiłam? A, nic szczególnego! Tylko podróżowałam w czasie, Ron!

Postanowiła zdradzić chociaż pół prawdy:

-Robiłam notatki o hipogryfach...

-Nie będziemy przerabiać hipogryfów... -wtrącił Harry.

-A-ale dlaczego?! -krzyknęła.

- 'agrid zapał doła! -powiedział Ronald z buzią pełną czekolady.

-Co zrobił? -zapytała ściągając brwi.

-Złapał doła... -odrzekł Harry kiedy Rudzielec już otwierał usta by coś powiedzieć.

-Och! Ale dlaczego?! -krzyknęła.

-Ech... Rodzice jakichś Ślizgonów złożyli donos...

-Donos?! Donos?! Niby dlaczego?! -przerwała Ronowi kasztanowłosa.

-Bo to, że niby hipogryfy to bardzo niebezpieczne stworzenia i coś tam w kodeksie mają, że trzecioklasiści nie mogą mieć z nimi bezpośredniego kontaktu - powiedział Ron po czym prychnął wkurzony.

-Oburzające!

- Poza tym... jakichś Ślizgonów... to na pewno Malfoy i jego tatusiek - zadeklarował Rudy.

-Ron! Nie masz dowodów! Nie można tak bezpodstawnie kogoś...

-Bronisz tego tlenionego szczura Herm?! -ryknął nagle młody Weasley wpatrująac się niebieskimi oczyma w Hermionę.

-Och Ron! Jasne, że nie! Chcę Cię tylko nauczyć kultury!

🎀🎀🎀

- No i co z tego, że ten pierwszoroczniak skręcił kostkę? Za bardzo się boi żeby puścić farbę! -oświadczył Nott chcąc zakończyć temat.

-No i dużo! Myślisz, że Snape w tym całym swoim składziku nie ma veritaserum? -krzyknął wkurzony blondyn...

Dlaczego ten cep robi takie problemy w ten z pozoru miły wtorek?

Był wtorek. Drugi dzień tygodnia. Drugi dzień trzeciego roku w Hogwarcie. A on... Hrabia postanowił zbić pierwszorocznego za to, że stanął mu na drodze!

Merlinie słyszysz i nie grzmisz!

-Po co Snape miał by marnować taki eliksir na jakiegoś małego śmiecia za głupie skręcenie kostki, Draco?!

-Nie wiem! Może będzie miał taki kaprys! -syknął po czym wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.

Czuł mrowienie na zaciśniętych pięściach co nie zwiastowało niczego dobrego...

Uciekaj z zamku Draco...

🎀🎀🎀

Szła... nie wiedziała gdzie... kosztowała pięknego, słonecznego wtorku tak jak mogła. Stąpała po trawie na błoniach... przymknęła powieki, kiedy...

BUM!

Zderzyła się z czymś... usłyszała cichy stęk więc otworzyła oczy.

-Uważaj jak łazisz głupia, przemądrzała szlamo! -wysyczał Dracon Malfoy po czym minął ją i się oddalił.

Ała? Bolało?

Głupia, przemądrzała szlamo!

Bolało. Bardzo. W jej oczach stanęły łzy. Często ją obrażał... ale nigdy nie takim tonem... nie z takim obrzydzeniem w stalowych oczach... nie tak...
Powoli wstała, a po jej policzku spłynęła łza...

Głupia, przemądrzała szlamo...

Druga... trzecia... czwarta...

Głupia przemądrzała szlamo...

Przestała liczyć. Wiedziała tylko, że było ich dużo... pierwsze o czym pomyślała?

Jezioro...

Ruszyła... szła, szła... w głowie krążyła jej jedna myśl:

Głupia, przemądrzała szlamo...

Nie...

Głupia, przemądrzała szlamo...

Nie, nie!

Głupia przemądrzała szlamo...

-NIE! -krzyknęła padając na kolana.

Nie dbała o to, że kamienie wrzynały jej się w kolana. Nie dbała o to, że ktoś mógł ją zobaczyć. Nie dbała o to...

Po kilku minutach rozchyliła powieki... przy brzegu jeziora wpatrywał się w nią znajomy wilk... wpatrywał się w nią mądrymi oczami, które wydawały się być wszystkimi odcieniami czerni, szarości i bieli na raz...

Niezwykłe...

Przełknęła ślinę uświadamiając sobie, że jej gardło jest wysuszone...

-Dupek... - szepnęła, a wilk przechylił lekko głowę na bok niepewnie do niej podchodząc jakby bał się, że oberwie jakimś urokiem -Malfoy to dupek... nic więcej...

Siorbnęła nosem i przetarła rękawem zaczerwienione oczy. Wilk przystanął i usiadł przed nią. Niepewnie wyciągnęła rękę i uważając by nie spłoszyć zwierzęcia, które tak na prawdę jest animagiem... delikatnie wplotła palce w jego sierść na szyi. Zwierzę drgnęło ale spokojnie pozwalało głaskać się po ciele jakby chcąc dać dziewczynie pocieszenie.

-Chcę wiedzieć kim jesteś... -wyszeptała, a brytan odskoczył niespodziewanie.

W jego oczach błyszczało przerażenie... wyglądał jak spłoszona sarna... zręcznie obrócił się i podbiegł do jeziora. Hermiona powoli się podniosła i ruszyła powoli w kierunku psowatego.

Powiedziałam to nie taktownie?

Cicho usiadła obok wilka wpatrującego się w swoje odbicie na tafli wody.

-Ale nie nalegam... - szepnęła nieco skruszona.

Zwierzę spojrzało na nią. Zauważyła, że wilk posiada oczy z rodzaju 'utop się we mnie'. Usłyszała dźwięk, który był czymś pomiędzy westchnięciem i warknięciem po czym poczuła pysk zwierzaka na kolanie. Zerknęła na niego... spokojnie leżał przy niej jakoś dziwacznie wykręcając pysk, tak by leżał na jej nodze... jej dobre serduszko załomotało....

-Wypadało by Cię jakoś nazwać skoro nie zdradzisz mi swojego imienia, co?

Akurat w tym momencie przypomniała jej się bajka Biały kieł, którą namiętnie oglądała kiedy była mała... a raczej jeszcze mniejsza...

-Chcesz być Kieł? -zapytała, a zwierz drgnął i podniósł łeb spoglądając na nią.

-A zresztą... co ja się ciebie będę pytać! -mruknęła po czym podrapała wilka za uchem - no i co tam Kieł?

~*~*~*~*
No i co tam? Miałam dodać rozdział w walentynki alee... coś nie pykło. Tak czy siak życzę tonuf (koniecznie przez f i u) miłości oraz własnych, osobistych Draconów! 💕
Jeszcze raz tony miłości i dziękuję, że jesteście ze mną 😘
~Abromnstrum

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro