[1]. Finn jest homofobem?
10th july.
_
Jack westchnął ciężko, wchodząc do korytarza. Odwiesił swoją żółtą bluzę na stary wieszak i skierował się w stronę salonu.
Riley siedziała na kanapie i malowała swoje paznokcie, oglądając przy tym swój ulubiony serial. Jest to dla Jacka dość codzinny widok, więc bez większego zastanowienia wszedł w głąb pokoju.
— Siemka Rils.
Przywitał się z nią i zajął miejsce tuż obok niej. Riley rozkazała mu przyciszyć telewizor, co też zrobił. Nie lubił się z nią za bardzo kłócić. Wiedział, że na końcu i tak to on będzie musiał przeprosić, bo to ona jest dziewczyną. Na dodatek straszą.
Riley była jego totalnym przeciwieństwem.
On, strasznie nieśmiały, preferujący obejrzeć film z przyjaciółmi, ona za to była otwarta i najchętniej chodziłaby na imprezy, jakieś spotkania czy cokolwiek związanego z większą grupą osób.
Tak właśnie poznała Finna, rok temu temu. A od pięciu miesięcy są parą, a Jack nie miał okazji jeszcze go poznać.
— Byłeś u Jaedena?
— Tak. Byli też Sophia z Wyattem i oglądaliśmy film.
Riley uśmiechnęła się do brata, marszcząc brwi.
— Sophia i Wyatt są razem? Wyatt nic mi nie mówił.
— Jeszcze nie są, ale kręcą ze sobą.
Spojrzała na niego, śmiejąc się.
— Jutro przychodzi do mnie Finn. Mam za tydzień występ i będzie mi pomagał wybrać sukienkę, dlatego proszę cię, bądź w domu. I najlepiej nie zapraszaj nikogo z twoich znajomych, jasne? Chciałabym, abyście w końcu się poznali.
Riley śpiewa i gra na skrzypcach. Będzie miała występ na rozpoczęcie wakacji w ich mieście, przez co jest naprawdę zestresowana. Mimo, że to dopiero za cały tydzień.
Jednak Jack w nią wierzy i wie, że nieważne co by zrobiła to, i tak wyjdzie cudownie.
W końcu była jego siostrą.
Państwo Grazer poznali go jakiś tydzień temu na kolacji. Niestety, Sophia organizowała wtedy nockę u niej, na którą umawiali się przez dwa miesiące.
Jack po prostu nie mógł czegoś takiego opuścić.
— Ta, jasne.
Westchnął.
— Pomalować ci paznokcie?
Posłała mu głupi uśmieszek.
— Z chęcią!
Roześmiali się. Jack podał jej dłoń, a dziewczyna starannie pokazywała kolory, które będą do niego pasować. Koniec, końców wybrał fioletowy.
— Czy Finn.. Czy Finn jest homofobem?
Riley przerwała swoją czynność i spojrzała na szatyna wymownie.
— Oczywiście, że nie. Wspomniałam mu kiedyś o twojej orientacji i zareagował na to dość.. pozytywnie.
Kiwnął głową.
Fakt, że jest gejem, zawitał do tej rodziny, gdy skończył trzynaście lat. Pierwszy raz pocałował wtedy chłopaka i zrozumiał, że to nie zwykły bunt uczuć czy coś z tych rzeczy.
Po prostu zakochiwał się w chłopakach. Podobały mu się nawet, ich pieprzone tyłki.
Może to była zwykła kwestia pewnego rodzaju upodobania.
— Gotowe.
Spojrzał na fioletowe paznokcie, uśmiechając się szeroko.
— Dziękuję, Rils.
— Stresujesz się pierwszym dniem w nowej klasie?
W poprzedniej szkole, nie za bardzo przyjęli fakt, że Jack jest innej orientacji. Był odrzucany, poniżany, gnębiony.
Z początku chciał mieć nauczanie domowe, jednakże Riley powiedziała mu, że w jej szkole jest większość osób tolerancyjnych.
Na korytarzach są powywieszane tęcze czy różne tego typu plakaty.
— Trochę tak. Jednak myślę, że gdy poudaję, że wcale nie jestem gejem to..
— Posłuchaj Jack. — Ujęła jego twarz w dłonie, kręcąc głową. — Nie możesz udawać, kogoś kim nie jesteś. Jesteś cudownym młodszym bratem, a zarazem cudownym chłopakiem i nie musisz się bać, tego co powiedzą inni. Ważne, że to co robisz akceptują twoi bliscy. To ty decydujesz o tym jaki jesteś, Jack. Twoje życie zależy tylko od ciebie.
Uśmiechnął się przez łzy i wtulił się w jej ciało.
Była naprawdę cudowną starszą siostrą.
Żałuję, że to wszystko się skończyło z nadejściem pewnego dnia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro