Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ichinose x reader

Shot napisany dla Imenai_Arasugi

Wiem, że krótki za co przepraszam.

Miłego czytania!

~~~~~~~~~~~~~~

Siedziałam w gabinecie mojej mamy na biurku machając nogami w powietrzu. Czekałam na nią dobrą godzinę, ale ona dalej się nie zjawiała. W końcu znudzona, wstałam i wyszłam z pomieszczenia. Poszłam długim korytarzem szpitalnym, ale po chwili zatrzymałam się słysząc głos komentatora meczu. Zaciekawina zajrzałam do jednej z sali w której leżał brunet z piłką do nogi u boku. Wpatrzony był w ekran telewizora jak zachipnotyzowany. Nie mogąc się powstrzymać weszłam i uśmiechełam się szeroko.
- Hej! Przepraszam, że tak weszłam bez pozwolenia, ale usłyszałam, że oglądasz mecz i jakoś tak wyszło. -uśmiechnełam się i podeszłam bliżej niego. Ten tylko zmierzył mnie wzrokiem, lecz po chwili uśmiechnął się i zrobił mi miejsce.
- Nic się nie stało! Choć pooglądamy razem. - powiedział, a ja z chęcią się przysiadłam. Oglądaliśmy, komęowaliśmy, a kiedy mecz się skończył zaczeliśmy rozmowy na różne tematy. Przerwał nam dopiero głos mojej mamy, która stała zdenerwowana w drzwiach. Porzegnałam się z Ichinose, gdyż tak miał na imię i poszłam z mamą do domu. Od tamtej pory polubiłam chodzić do szpitala. Codziennie odwiedzałam chłopaka i mówiłam mu jak było w szkole, chwaliłam się ocenami z testów i gadaliśmy o naszym ulubionym temacie, piłce nożnej. Uwielbiałam z nim rozmawiać. Czasami wychodziliśmy do ogrodu, żeby pokopać do siebie piłkę. Tak nam minął tydzień, dwa, miesiąc, a następnie trzy. Bardzo zzrzyłam się z Ichinose, więc byłam mega zdziwiona kiedy przyszłam go odwiedzić, a jedyne co zastałam to wypchana torba podróżna. Rozejrzałam się po sali,  ale stwierdziłam, że nie mogłam pomylić pomieszczeń. Spuściłam głowę i westchnełam. Znów podniosłam głowę i odwróciłam się aby wyjść, lecz w drzwiach stał ktoś kogo bardzo dobrze znałam.
- (twoje imię)... W końcu... Po tak długim czasie mogę wyjść i normalnie, bez lęku grać w piłkę. Z tobą. -uśmiechnął się, a ja zakryłam usta dłonią. W moich oczach zatańczyły łzy szczęścia i już po chwili byłam w objęciach chłopaka. Byłam niezwykle szczęśliwa. Moje łzy moczyły jego koszulkę, a on tylko głaskał mnie po plecach i głowie.
- Jest coś co jeszcze chce ci powiedzieć. (Twoje imię)... Ja kocham cie. -szepnął w moje włosy, a ja otworzyłam oczy najszerzej jak umiałam. Czy to... Dzieje się naprawdę, a nawet jeśli to sen to już nigdy nie chciała bym się obudzić. Wtuliłam się w niego bardziej.
- Ja ciebie też Ichinose. Ja ciebie też...-szepnełam, ale gdzieś tam daleko w głowie czułam, że jest coś nie tak, ale jednak byłam zbyt szczęśliwa, aby zwrócić na to uwagę.

(Ichinose)

Dalej ściskałem jej chłodną dłoń i patrzyłem jak miarowo unosi się jej klatka piersiowa. W każdej chwili mogła już na zawsze opaść.
- Idź już do domu chłopcze. My ją pilnujemy. -powiedział lekarz z lekkim uśmiechem. Kinełem głową i wstałem. Minęły już trzy miesiące od kiedy (twoje imię) jest w śpiączce. Zaczynam tracić nadzieję, że obudzi się. Jedyne co mnie podtrzymuje jeszcze przy tym, że jest nadzieja na, że dziewczyna się obudzi to to, że za każdym razem kiedy chwytam jej dłoń ona ją wręcz prawie nie wyczuwalnie ściska. Nie zdąrzyłem jej powiedzieć tamtego dnia... Jak bardzo ją kocham.

~~~~~~~~~~

Dla wyjaśnienia fabuły:

Cały początek to wspomnienia spotkania reader z Ichinose, która trzy miesiące leży w śpiączce. Wspomnienia trwają od momentu poznania do momentu w którym Ichinose chciał wyznać reader uczucia, ale nie zdążył.

To tylko i wyłącznie dla wytłumaczenia, jeśli ktoś nie do końca zrozumiał ^^

Mam nadzieje, że podoba wam się to.

Do następnego! 💜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro