Nagumo x Reader
Rozdział dla ariaswift10
Mam nadzieję, że się spodoba :)
****
Prominence przechodził właśnie burzliwe zmiany w swoim składzie. Dołączono do nich nową osobę, której nikt wcześniej nie znał. Miała na imię Reader. Od razu złapała bardzo dobry kontakt ze wszystkimi a w szczególności z kapitanem- Haruyą. Byli dość do siebie podobni i potrafili nawet porozumiewać się bez słów. Dziewczyna bardzo często pomagała mu w przeprowadzaniu treningów i była jego prawą ręką. Nic w tym dziwnego. Haruya był raczej roztrzepany i nie panował nad wieloma sprawami. Do momentu kiedy Reader nie pojawiła się w zespole to Gazel wiernie pomagał czerwonowłosemu. Z różnym skutkiem rzecz jasna. Ale teraz? To zupełnie inna historia. Jest znacznie lepiej. Reader świetnie zarządzała całym zespołem. Co wyszło im znacznie na plus.
Tego dnia było wyjątkowo upalnie. Powietrze wręcz stało na boisku a klima odmówiła posłuszeństwa. Możecie więc sobie wyobrazić jak gorąco było. Chyba możnaby porównać to do temperatury piekarnika. Cały Prominence padł na murawę ledwo oddychając w tym skfarze. Nie dość, że nie było czym oddychać to jeszcze męczący trening... Koszmar z ulicy wiązów normalnie. Reader i Haruya patrzyli na przyjaciół z lekkim przerażeniem. Już za parę dni miał się odbyć mecz eliminacji na Genesis. Ale w tym stanie to mogą sobie tylko o tym pomarzyć. Nic więcej. Czerwonowłosy był bardzo piorytowany całą sytuacją. Jego marzeniem było dostać tytuł Genesis. Ale teraz stało się to nierealne. Reader dobrze znała chłopaka. Zrobiło się jej go szkoda. Jeśli dalej będzie się tym dołować to nigdy się nie podniesie. Trzeba więc było zrobić coś, aby zapomniał na chwilę o tym stresie i całym zamieszaniu Genesis. Potrzebna tu będzie rozrywka. Ale jak skłonić tego chłopaka do ruszenia tyłka poza Akademię? To prawie graniczy z cudem. Jednak był pewien sposób... I wiedziała o tym tylko Reader.
Wreszcie Haruya ulitował się nad kolegami i pozwolił im iść do szatni. Sam też zaczął odczuwać skutki upiornego gorąca na boisku. Mimo tego został jeszcze chwilę i zaczął podrzucać sobie piłkę. Od jakiegoś czasu starał się stworzyć nową technikę. Niestety bezskutecznie. Nie ważne jak bardzo się starał nie czuł tego w ogóle. Reader wiedziała o tym i chciała mu jakoś pomóc ale jak na razie również nie miała na to żadnego pomysłu chociaż... Wiedziała, że ten strzał wymaga ogromnej siły. A gdyby tak połączyć ich dwa talenty? Może coś by z tego było... Warto spróbować. Trzeba tylko podejść odpowiednio chłopaka by się zgodził na współpracę. Niby sprawa jest prosta ale nigdy nie wiadomo.
- Hejka.- rzuciła Reader podchodząc do czerwonowłosego.- Dalej tutaj?- ten obrzucił ją niechętnym spojrzeniem.
- Tak. Muszę skończyć to co zacząłem.- odparł i złapał piłkę.- A ty co? Nie idziesz się przebrać? Przecież trening już się skończył.
- Wiem. Mogę to samo o tobie powiedzieć.- chłopak westchnął i spojrzał na przyjaciółkę.
- No dobrze, co ci znowu chodzi po głowie co?
- Mogę z tobą poćwiczyć? No wiesz, czasami technice brakuje czegoś co może posiadać druga osoba. A jak dasz sobie pomóc to może uda nam się coś wypracować. Co ty na to?- Burn zmierzył dokładnie koleżankę wzrokiem i lekko się uśmiechnął.
- Zgoda. Możemy spróbować. Ale nie obiecuję, że się do ciebie dostosuję.
I tak też zrobili. Zdecydowali, że nie ma sensu ćwiczyć tu w hali, bo prędzej się uwiędzą niż cokolwiek innego zrobią. Udali się więc do parku gdzie była stara bramka, której od dawna nikt nie używa. Mało kto w ogóle tu przychodzi. A szkoda, bardzo fajne miejsce. I wzięli się do pracy. Z początku nic kompletnie im nie wychodziło. Nawet nie wiedzieli czy tak to wszystko powinno wyglądać. Po paru godzinach ciągłych ćwiczeń padli obok siebie na trawę i ciężko dyszeli. Trzeba przyznać, że ciepła pogoda dawała im się we znaki. Patrzyli teraz w niebo a myślami ciągle błądzili przy strzale.
- No i dlaczego to nie wychodzi? Co jest z nami nie tak?- warczał Haruya i uderzył pięścią w trawę.- No czego brakuje? Czego?
- Uspokój się. Może właśnie tu tkwi problem. Wkładasz to za dużo negatywnych emocji.- rzuciła Reader siadając po turecku.- W technice nie chodzi o nienawiść a o radość z gry. A ty na wszystko warczysz. Słuchaj, nie nauczysz się nowej techniki z tymi emocjami. Musisz się wyciszyć. Poczuć jakieś inne emocje niż do tej pory.
- Myślisz, że to dla mnie proste? Przez całe życie musiałem walczyć o siebie. I na ulicy i tutaj. Jakie ja mam znać inne emocje?- mówi to wstał z ziemi i podszedł do piłki, która leżała niedaleko i podniósł ją. Reader wiedziała co nieco o jego dzieciństwie od Suzuno i bardzo było jej szkoda chłopaka. Matka porzuciła go a ojca nie miał i wychowywał się na ulicy. O wszystko musiał walczyć. Ale teraz ma przynajmniej przyjaciół, którzy go wspierają i dadzą się za niego pokroić żywcem. Często niestety tego nie doceniał. Zwłaszcza w minutach słabości. A teraz właśnie taka nastąpiła. Trzeba więc było spowodować, żeby te inne emocje zawitały w sercu czerwonowłosego. Ale jak? No coś z niczrgo się nie bierze. Dziewczyna zaczęła wiec zastanawiać się co mogłaby zrobić. Spojrzała na Nagumo. Jego twarz była oświetlona przez promienie słoneczne, które pięknie komponowały się z jego złocistymi oczkami. Coś w dziewczynie drgnęło. Znała go już dość długo a nigdy nie zauważyła tego, że był na prawdę przystojny i można nawet powiedzieć, że ładny. Problem stwarzał jedynie jego wybuchowy charakter. Ale wszystko da się wypracować jak się chce i ma się z kim ćwiczyć. Haruya też nigdy w ten sposób nie myślał o Reader. Głównie dlatego, że sam nie miał nigdy dziewczyny i nie znał się na tego typu uczuciach. Poza tym nie w głowie mu romansidła. Ale właśnie to jest to, nowe i nieznane uczucia. Nie da się zmusić do kochania drugiej osoby ale można zawsze spróbować z zaskoczenia. No i właśnie to było kluczem. Reader odczekała aż Haruya zapomni o czym była mowa i błyskawicznie stanęła przed nim uśmiechając się przy tym zadziornie.- Co... Co ty robisz?- spytał chłopak widząc jak niebezpiecznie blisko jego ust jest już Reader. Ta tylko rzuciła w odpowiedzi.
- Staram się nauczyć cię innych emocji niż zazwyczaj- i mówiąc to złożyła słodki pocałunek na jego ustach. Chłopak od razu zesztywniał. Nie miał pojęcia co się właśnie dzieje i dlaczego. Pocałunki widział tylko na filmach a nawet wtedy odwracał głowę. A teraz? Miał nawet okazję sprawdzić jak to jest. Zaraz jednak odepchnął ją i wytarł rękawem koszulki usta. Ups, chyba coś mu nie podpasowało. Obrzucił dziewczynę groźnym wzrokiem i warknął.
- Czyś ty zdurniała? Czemu to zrobiłaś?- nie wydawał się być szczęśliwy z tego powodu. Wręcz na odwrót. Reader spojrzała na niego i westchnęła. Nie miała zamiaru dyskutować. Po prostu wstała i zabrała swoje rzeczy. Spojrzała raz jeszcze na Haruye i wróciła do akademii. Miała nadzieję, że chociaż w tej kwestii chłopak jest inny niż zazwyczaj ale pomyliła się niestety.
Smutna weszła do pokoju i rzuciła wszystko w kąt i położyła się na łóżko. W pewnym sensie to Haruya się jej zawsze podobał. Może nie tak bardzo, że chciałaby z nim być ale zawsze jednak jest to jakaś fascynacja. Miała tylko nadzieję, że chłopak w takiej sytuacji zachowa się nieco inaczej ale myliła się. Tak samo chamski jak zawsze. Westchnęła i schowała głowę w poduszkę. Cóż za upokorzenie. Przyjaźnili się już tak długo i możnaby się spodziewać, że to się w końcu przerodzi w coś innego. Ale niestety to nie ten przypadek.... A może?
Reader nie zeszła nawet na kolację. Ciągle siedziała w pokoju i rozmyślała nad tym jak ma teraz pokazać się w stołówce a tym bardziej Haruyi. Co on teraz jej powie? Chyba nic miłego znając życie. Postanowiła więc jedną kolację przepościć i zjeść porządne śniadanie. Jednak w pewnym momencie ktoś zapukał do jej pokoju. Poszła niechętnie otworzyć a tam....
- Cześć Reader. Nie byłaś na kolacji to pomyślałem, że ci coś przyniosę.- tak, to był właśnie Nagumo. Trzymał w ręku spory talerz z różnymi dobrociami przewidzianymi na kolację i wszedł do pokoju dziewczyny. Ta z początku nie chciała go wpuścić ale zrozumiała, że to może okazja do tego, żeby wszystko wyprostować. Usiadła więc na łóżku z talerzem i powoli zaczęła wszystko konsumować.- Słuchaj, co to było to w parku? Czemu mnie pocałowałaś?- rzucił prosto z mostu Haruya zajmując miejsce obok. Sama z siebie byś tego nie zrobiła. Jest jakiś powód?
- A jaki może być?- rzuciła Reader.- Chciałam obudzić w tobie nowe pokłady emocji. A jakoś to wydawało mi się najprostsze. Wybacz, że zrobiłam to wbrew twojej woli.
- Nic nie szkodzi. Wybacz, że tak wybuchłem ale nie miałem pojęcia co się dzieje i dlaczego mnie całujesz... A może to był tylko pretekst.... Chwila, czy ty się we mnie zakochałaś?
- Bingo... Ale to nie ma znaczenia. Nie przejmuj się. To był...- niedokończyła, gdyż chłopak zamknął jej usta pocałunkiem. Tym razem długim i na prawdę przyjemnym. Potem odsunęli się od siebie i uśmiechnęli.- Czyli o takich emocjach mówisz.- rzucił radośnie przytulając dziewczynę.
- Właśnie tak. To co, chcesz próbować tej techniki?
- Jasne płomyczku.
- Płomyczku? Ale jak to?
- Od teraz nie jesteś partnerką a płomyczkiem. To wyższa ranga.
*****
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro