Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Axel x OC

Rozdział dla: MoonlightAriPark

Mam nadzieję, że się spodoba :)

*****

Każdy różnie wyobraża sobie swoją idealną randkę. Czasem jednak nasze pomysły mogą być tak odjechane w kosmos, że nikt nie sprosta naszym oczekiwaniom. Po prostu niektórych rzeczy nie da się zrealizować. Niestety nie żyjemy w świecie magii. Czasem los postanawia nas zaskoczyć i daje nam wspaniały prezent. Tak było w przypadku Cat Valentine. 

Tego dnia nastolatka obchodziła swoje 19 urodziny. Jej marzeniem było pójście ze swoim chłopakiem na idealną randkę. Wszystko oczywiście starannie przygotowała dbając nawet o najmniejsze szczegóły. Była dumna z planu. Na pewno pobije tym swoje przyjaciółki, które jak zwykle chwalą się, że jej chłopaki są na pewno lepsi od Axela. Ale co one mogą wiedzieć skoro nawet chłopaka nie znają? No chyba nic mądrego. Wiele razy próbowała je przekonać, że jej ukochany też jest równie wspaniały co każdy chłopak. One jednak jej nie wierzyły. Ten plan miał to zmienić. Jednak czy to aby na pewno dobre rozwiązanie tego problemu?

Co na to sam Axel? Jak tylko przeanalizował starannie każdy podpunkt idealnej randki, o mało co nie załamał się. Kochał Cat ponad wszystko, ale to już była z deczka przesada. 

- Kochanie...- zaczął niepewnie jeszcze raz przelatując po kartce wzrokiem.- Ja nawet nie wiem co powiedzieć.... zadbałaś nawet o światła w restauracji... nie sądzę, aby właściciel się na to zgodził...Może jakbyś zaproponowała mu worek złota...- brązowowłosa przewróciła oczami teatralnie.

- Już nie przesadzaj. Wszystko z tej listy jest do zrobienia. Poza tym jesteś bardzo sławnym piłkarzem, więc na pewno nie będzie ani jednego problemu.-  przyznała.- Wszystko sprawdziłam. To będzie randka idealna.- blondyn podrapał się po karku zakłopotany. Owszem, jest sławny, ale żeby się z tym aż tak afiszować? To chyba nie jest najlepszy pomysł...

- No dobrze no... ale czemu tak bardzo ci na tym zależy? Nigdy nie mówiłaś o takich rzeczach jakie mamy na liście.- zauważył po chwili.- Nagle cię wzięło na coś co wdawało ci się głupie i puste... jest jakiś konkretny powód, dla którego tak jest?- dziewczyna westchnęła. Czemu zadaje jej tyle pytań? Przecież można zmienić zdanie, prawda?

- Bo to moje 19 urodziny i mają być wyjątkowe. To źle, że mam takie marzenia?- pytała z lekkim wyrzutem w głosie. Zwykle jest miła i troskliwa, dlatego to się stawało coraz bardziej podejrzane.

- No dobrze, już dobrze. Rozumiem. To zrobimy wszystko co zaplanowałaś.- w końcu bardzo ją kocha i nawet jak jest to mniej fajny pomysł, zrobi wszystko, żeby ją uszczęśliwić. Lekko się uśmiechnął i ją mocno przytulił.- Dobrze wiesz, że cie kocham, prawda?- ta bez słowa wtuliła się z uśmiechem.

- Jasne, że wiem. Jesteś najlepszym chłopakiem. Jutro po szkole się widzimy, tak?- pocałowała go jeszcze w policzek i  poszła do swojej sali.


*******


Całą noc Axel rozmyślał o pomysłach swojej ukochanej Cat. Czemu nagle zachciało jej się robić rzeczy, których tak na prawdę wcale nie lubiła i uważała, że są po prostu tandetne i nudne. Był pewien, że ktoś jej coś wbił do głowy. Lub może ktoś powiedział jej coś, co ją zraniło. Ale w takim razie skąd takie pomysły? To nie ma najmniejszego sensu i on dobrze o tym wiedział. Jednak jak ma się dowiedzieć prawdy? Nie zapyta jej w prost, bo tylko pogorszy sytuacje. Znów będzie, że jej nie ufa czy coś w tym stylu. Ale to właśnie nie tak. Skoro ją kocha to się martwi i stąd bierze się jego ogromna troska. Najwyraźniej Cat tego nie widzi. Ale przejrzy na oczy. Tego jednego był pewien. 

Tak jak obiecał przyszedł pod jej  klasę, żeby zabrać ją na randkę marzeń. Chyba całe kieszonkowe z 4 lat na to pójdzie... Koleżanki Cat patrzyły na nią z zazdrością. Jednak Axel zgodził się na cały plan swojej ukochanej. Były pewne, że wyśmieje ją i powie zwykłe nie. A tu proszę. Nie dość, że się zgodził to jeszcze dał jej prezent w postaci złotej bransoletki. Szok był ogromny. Zaraz po tym poszli do włoskiej restauracji na wykwintny obiad. Axel bardzo dziwnie się tu czuł. To kompletnie nie jego klimaty, ale da ukochanej robi wszystko. Usiadł ob niej i mocno przytulił.

- Bardzo cie kocham, wiesz?- wyszeptał jej do ucha i ucałował wieszch jej dłoni.- Pamiętaj o tym. Nie ważne co, ja zawsze będę przy tobie.- Cat od razu się uśmiechnęła. Tak, idealny chłopak. Dziewczyny powinny jej zazdrościć a nie ona im. Przecież to oczywiste, Axel Blaze jest najcudowniejszy na świecie.- Ale powiedz mi jedną rzecz. Zrobię co zechcesz w twoje urodziny, ale powiedz, skąd na to wszystko pomysł?

No tak, to pytanie musiało w końcu paść. To po protu jest zwykła ciekawość i Cat dobrze o tym wie. Westchnęła i się w niego wtuliła. 

- Dziewczyny za każdym razem mówią jacy to ich chłopaki są świetni i rewelacyjni. Robią dla nich dosłownie wszystko. Zabierają do drogich restauracji, bywają na jakiś galach... A co ja miałam powiedzieć... Randki z tobą są cudowne i ja wole spędzać czas... ale zaczęły się  ze mnie śmiać i było mi głupio. Dlatego to wszystko ogarnęłam... Przepraszam, że cię w to wciągnęłam... 

- I o to tyle zachodu? Kochanie, to nic takiego, ale wystarczyło mi to powiedzieć, a nie robić jakieś dziwne akcje. Zrozumiałbym to. I tak wiedziałem, że jest coś na rzeczy. Nie jesteś taka normalnie. Ale skoro tak stawiasz sprawę... to może warto utrzeć nosa tym koleżankom, co?

- Niby jak?- zaraz Axel wziął ją za rękę i zostawił pieniądze za posiłek.- Zaraz się tego dowiesz. Mają jeszcze dodatkowy wf, tak? Więc idealnie się składa. 

Szybko wrócili do szkoły i znaleźli napuszone koleżanki Cat. Dziewczyna lekko się stresowała. Co ten Axel znów wymyślił? Jak ją upokorzy to będzie kaplica. Jednak to co zrobił chłopa, zaskoczyło o samego. Z uśmiechem uklękną przed ukochaną i wyjął pudełeczko z kieszeni.

- Cat Valentine, czy zechcesz uczynić mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- spytał otwierając pudełko a oczom dziewczyny ukazał się diamentowy pierścionek. Przez chwile nawet nie wiedziała co powiedzieć. Podobnie koleżanki, które stały jak słupy soli i zastanawiały się nad tym co się  właśnie dzieje. Czemu ich chłopaki tak nigdy nie zrobili?

- Oczywiście, że tak.- wykrztusiła wreszcie Cat, gdy szok jej minął. Rzuciła się na szyję chłopakowi i mocno go pocałowała.- Nie wiedziałam, że mnie aż tak kochasz...

- A wątpiłaś w to kochanie? Chciałem ci tym zrobić idealny prezent na toje 19 urodziny. 

- I zrobiłeś skarbie...

Resztę dnia para spędziła na tym co najbardziej lubili. Nie udawali już, że kręci ich dystyngowane towarzystwo i miejsca. Po prostu robili to na co mieli ochotę. Czy była to idealna randka? Z całą pewnością tak. Najlepsza z najlepszych.

******

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro