Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tsurugi x Tenma

Rozdział dla: Dyjaszka12
Mam nadzieję, że się spodoba ;)

****

Trwał właśnie trening jedenastki Raimon'a. Wszyscy dawali z siebie wszystko a nawet więcej niż byli w stanie. Tylko Tsurugi miał gorszy dzień. Jego podania nie były tak celny jak zazwyczaj i kondycja też nie była na dobrym poziomie. Po prostu coś się zepsuło w nim i w jego grze. Nikt tego z początku nie zauważył ale w końcu ktoś musiał. Shindou bacznie obserwował kolegę i od razu zobaczył różnice stylu gry. Tak, to zdecydowanie nie był Tsurugi jakiego wszyscy znają. Było w nim coś obcego. Brązowowłosy po krótkim czasie oglądania chłopaka, podszedł do kapitana i zaczął dość poważnym tonem.

- Tenma, nie uważasz, że Tsurugi zachowuje się dość dziwnie?- chłopak przeniósł wzrok na ciemnowłosego.

- Dziwnie? W jakim sensie?- zdziwił się kapitan.- Wydaje się być normalny.

- Nie widzisz tego? Ciągle pudłuje i jest jakiś rozkojarzony. To nie jest Tsurugi, którego znamy.- Tenma jeszcze raz spojrzał na ciemnowłosego. Teraz dopiero dostrzegł różnice w jego zachowaniu. Męczył się szybciej niż zwykle i był jakiś taki nieobecny.

- Faktycznie, możesz mieć rację.- przyznał po chwili.- Po treningu pójdę z nim porozmawiać. Może to jakiś chwilowy problem.

- Tak. Jak coś będziesz wiedział to powiedz mi.- poprosił Shindou i wrócił do swojego treningu. Tenma jeszcze chwilę patrzył na Tsurugiego ale po chwili sam wrócił do ćwiczeń.

*****

Po treningu wszyscy padli na murawę ciężko dysząc. Byli umordowani. Trenowali dłużej niż zwykle i nawet nie mogli się ruszyć. Jakimś cudem pozbierali się z boiska i bardzo powolnym krokiem ruszyli do swoich domów. Został tylko Tsurugi, który mimo braku sił dalej starał się wkopać piłkę do bramki. Tenma patrzył na to z daleka i teraz dopiero zrozumiał co Shindou miał na myśli. Powoli podszedł do przyjaciela i stanął obok niego.

- Wszystko gra?- Tsurugi spojrzał na niego zaskoczony jego obecnością.

- Myślałem, że poszedłeś z innymi.- przyznał i uklęknął na ziemi.

- Chciałem, ale zauważyłem, że coś jest nie tak z tobą. Jesteś naszym najlepszym napastnikiem. Nie chciałbym, żeby coś ci się stało. Jako kapitan odpowiadam za każdego z was. Może usiądziemy i mi powiesz co jest, okej?- mówiąc to Tenma uśmiechnął się życzliwie. Właśnie ten uśmiech Tsurugi tak lubił. Szczery i taki prostolinijny. Nic dziwnego, że piłka jest dla niego wszystkim co ma. Pokiwał głową i remont udali się na ławkę. Wiał lekki wiaterek więc chłopak mógł nieco się ochłodzić po morderczym treningu. Siedzieli tak w milczeniu aż wreszcie odezwał się Matsukaze.

- To jak, powiesz mi co się dzieje?- tamten pokiwał głową.

- Staram się od paru dni stworzyć nową technikę. Ale nic mi nie wychodzi. Nie mogę przez to spać. Z jedzeniem też mam problem.- wyznał Kyousuke.

- To nie jest za zdrowe...

- Tak, wiem o tym. Ale nie mogę przestać. Muszę to stworzyć choćby nie wiem co.

- Za jaką cenę? Tsurugi, w tym tempie się wykończysz i nie będziesz w stanie dalej grać. Przecież nie tego chcesz.- ciemnowłosy spuścił głowę i zamknął oczy. Wiadomo, że nie tego chciał ale nie miał wyboru. Jego wolę opanowała chęć stowrzemia najsilniejszej techniki hissatsu. Chciał się temu poświęcić bez względu na wszystko. Westchnął i spojrzał przed siebie.- Wiem, że się tym przejmujesz bo chcesz być najlepszy ale... Dla nas zawsze będziesz najlepszym napastnikiem. A jak nie dla wszystkich...to dla mnie.- źrenice Kyousuke zwężyły się jeszcze bardziej niż zwykle i spojrzał zaskoczony na Tenme. Jego słowa brzmiały tak jakoś nienaturalnie i sztucznie. A przynajmniej tak mu się zdawało. Nigdy nie słyszał, żeby Tenma tak mówił. Albo żeby tak patrzył. A może to już jego zmęczona wyobraźnia? Chłopak tylko się uśmiechnął i podał przyjacielowi wodę.- Odpuść sobie na dzisiaj. Chyba nie chcesz złapać kontuzji, prawda?

- Nie...

- I pięknie. To zbieraj rzeczy i wio do chałupy!- rzucił radośnie Tenma i wstał z ławki.- Jutro jest nowy dzień i na pewno pójdzie ci lepiej.- Tsurugi mimowolnie uśmiechnął się. Tenma zawsze był taki radosny i ciężko było w jego towarzystwie nie być takim samym. Westchnął i również wstał z ławki. Brązowowłosy już chciał ruszyć w kierunku swojego domu, gdy nagle coś złapało  go za rękaw bluzy. Odwrócił się i spojrzał w smutne oczy przyjaciela.

- Tenma...- zaczął niepewnie chłopak.- Czy ja... Mogę u ciebie zanocować?

- Zanocować?- zdziwił się kapitan.

- Tak... Moi rodzice wyjechali a ja jestem sam w domu a prawdę mówiąc...- nie dane mu było skończyć, bo Tenma złapał go za rękę i pociągnął za sobą.

- Nie ma sprawy! Zaraz powiem Aki o wszystkim i na pewno się zgodzi!

****

Aki faktycznie zgodziła się na pomysł swojego kuzyna i zrobiła chłopakom pyszną kolację. Kyousuke już trochę się przyzwyczaił do nowego otoczenia ale dalej chciał czym prędzej zostać sam. A przynajmniej sam z Tenmą. Aki była faktycznie miła ale jakoś chłopakowi nie podeszła.

Po kolacji obaj panowie zebrali się i poszli do pokoju Tenmy. Nie było w nim nie wiadomo ile miejsca ale wystarczająco, żeby dwóch takich się pomieściło. Tsurugi dostał wygodny materac i pościel więc nie musiał się bać, że jak jakiś jaskiniowiec będzie spał na ziemi. Usiadł na posłaniu i schował twarz w dłonie. Tenma mierzył go wzrokiem i aż zrobiło mu się żal. Tsurugi jest raczej silnym facetem i nie rusza go byle go nie ruszało. Usiadł obok chłopaka i spytał.

- Tsurugi, jesteśmy przyjaciółmi tak? Możesz mi powiedzieć co się dzieje. Może ci pomogę. A przynajmniej zrobię wszystko co mogę, żeby pomóc. Musisz mi tylko zaufać.- ciemnowłosy spojrzał na przyjaciela i westchnął. Sam nie wiedział już co mu dolega. Nagle poczuł przyjemne ciepło i dotarło do niego, że Tenma się do niego od tak przytulił. A żeby było śmieszniej, to zasnął w jego ramionach.

- Tenma?- wyszeptał chłopak i widząc, że na prawdę kapitan zasnął westchnął. Co mógł teraz zrobić? Jeśli przeniesie chłopaka na łóżko, może go niechcący obudzić a wyglądał tak słodko jak spał. Ciemnowłosy rozejrzał się i wziął koc, który leżał niedaleko i okrył siebie jak i Tenme. Ten wtulił się w niego jeszcze bardziej j wyszeptał przez sen.

- Kocham Cię.- Kyousuke zesztywniał. No czegoś podobnego się nie spodziewał. Spojrzał na wtulonego w siebie kapitana i uśmiechnął się ostrożnie układając się do spania.

- Ja ciebie też Tenma. Ale nie chce, żebyś wiedział...

- Ale słyszałem!- ten mały skubaniec tylko udawał, że śpi a tak na prawdę chciał, żeby Tsurugi powiedział mu to samo. Podniósł się lekko i pocałował ciemnowłosego w usta.- Dałeś się nabrać! A teraz na poważnie, ide spać, bo nie wstanę do szkoły. Ty też śpij Tsurugi!-  i podobnie jak wcześniej usnął w objęciach chłopaka. Ten westchnął. Nic go już nie zaskoczy. Przytulił Tenme i zasadniczo wtuleni w siebie zasnęli. Dopiero rano do nich dotarło co się działo uprzedniej nocy.... Biedny Tenma. Od razu jak się obudził dostał baty od Avatara Tsurugiego.

- Tenma, ja Cię udusze! Czemu ja ci powiedziałem, że cię kocham?!

- A to kłamstwo?

- ....

****

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro