Minamisawa x Reader
Rozdział dla: huncwotka1221
Mam nadzieję, że się spodoba :)
*****
To miałbyć ich dzień. Reader i Minamisawa wreszcie znaleźli dogodny termin w którym oboje byli wolni i mogli poświęcić się swojej ukochanej drugiej połówce. Chodzili do dwóch różnych szkół i takie spotkania nie były takie częste. Dlatego taka okazja musiała zostać jak najlepiej wykorzystana, to było oczywiste. Wszystko sobie dokładnie zaplanowali. Każdy szczegół. Jednak nie mieli pojęcia, że to spotkanie miałobyć jedną wielką klapą. Dlaczego? To sie okaże.
Minamisawa jak zawsze przyszedł pod dom Reader, aby razem mogli udać sie do najbliższej kawiarni, gdzie poznali sie pierwszy raz już rok temu. To było ich ulubione miejsce i bardzo często je odwiedzali. Zajęli stolik przy oknie i zamówili coś słodkiego. Na pierwszy rzut oka widać było jakie to z nich urocze gołąbeczki są. Szczebiotali prawie cały czas jak dwie papużki nierozłączki.
- Jeśli dobrze pójdzie to powinniśmy zdążyć na film. Mam tylko nadzieję, że będą mieli jeszcze bilety.- rzuciła Reader sprawdzając coś w telefonie.
- Nie sądze by było aż takie obłożenie.- przyznał chłopak.- Szał na to minął więc bądź dobrej myśli. A jak nie to pójdziemy na coś innego. Nie ma problemu przecież.
- No niby tak. Ale bardzo bym chciała go zobaczyć.
- I zobaczysz. A dalej? Co mamy w planie? Ty to wszystko ustawiałaś, prawda?
- Racja. Potem mamy spacer nad brzegiem rzeki. Przed obiadem dobrze będzie sie wyszaleć. Może pogramy też w piłkę?
- Jeśli chcesz.- w tym momencie chłopak zapomniał, że przecież tam ćwiczął jego przyjaciele ze szkoły Raimon'a. Przecież jakby go zobaczyli to nie ma przebacz, musiałby z nimi zagrać. A przecieź cały dzień miał spędzić tylko z Reader.
Uporali sie ze słodkościami i ruszyli w kierunku kina. I tak na prawdę dopiero tu zaczęły sie schody. Niczego nieświadomy Minamisawa stanął w kolejce po bilety a Reader tymczasem poszła ich zaopatrzyć w jakieś przekąski. Przed nim stała jakaś 3 dość znajomo wyglądających chłopaków ale ten nawet nie podejrzewał kim mogą być. Dopiero gdy zamawiali bilety i to na ten sam film co oni, zrozumiał kim są.
- Shinsuke? Kurama? Tenma?- rzucił niemrawo fioletowowłosy i zmierzył ich wzrokiem. Cała trójka odwróciła sie do niego i zaraz zagościł na ich twarzach uroczy uśmiech.
- Minamisawa!!!- wrzasnęli naraz i nie zważając na ludzi, rzucili sie na szyję chłopakowi przy okazji go przewracając.
- O jezu, cześć. Co wy tu robicie?- spytał poszkodowany leżąc z innymi na podłodze.
- Przyszliśmy obejrzeć ten nowy film!- oznajmił Shinsuke.
- A jakim cudem udało się wam wyciągnąć na niego Kurame? On przecież tego nie trawi.
- No cóż, obiecali sie ode mnie odczepić więc chociaż tyle mogę zrobić. Najwyżej zasne. Ale na filmie będę jako tako. Więc spełnie obietnicę.
- Powiedz Minamisawa, też idziesz na ten film?- tym razem głos zabrał Tenma. Ten to wiecznie jest zadowolony. Fioletowowłosy nie miał pojęcia co ma odpowiedzieć. Nie chciał, żeby ta trójka zniszczyła mu randkę ale właśnie tak sie stało. Do zebranych podeszła Reader i pocałowała ukochanego w policzek.
- Nie przedstawisz mnie?- spytała i uroczo się uśmiechnęła. Cała trójka spojrzała na dziewczynę zaskoczona.
- Masz dziewczhnę?!- wrzasnęli na raz.- Przedstaw nas!- biedny Minamisawa. Musiał spełnić prośbę i dziewczyny i przyjaciół.
- Dobrze, Reader to są moi przyjaciele z Raimon'a o których ci mówiłem. Kurama, Shinsuke i Kurama. Chłopaki to moja dziewczyna Reader.
- Heeeejkaaaa.
- No hej chłopcy. Wybieracie sie na ten sam film co my?
- Zgadza się!- potwierdził Tenma a w tym czasie Kurama kupił bilety dla całej trójki.
- O super! Nie, kochanie?
- Mhm...
Minamisawa nie chciał przyznać, że towarzystwo chłopaków nie bardzo mu pasowało. Ciągle zaczepiali Reader i nie dali mu nawet z nią porozmawiać. Nie chciał kwasu więc siedział cicho. Nawet nie mógł przytulić Reader, bo czujne oczka kolegów patrzyły na to z zainteresowaniem jakby oglądali jakąś telenowele. Żałował, że w ogóle dał znak życia.
Wyszli z kina ale na tym sie nieskończyło. Tenma zaproponował wspólny trening nad jeziorem na co Reader chętnie przystała. Tak więc Minamisawa został zepchnięty na boczny tor. Z początku mu to nie przeszkadzało ale im dłużej był odstawiony tym bardziej czuł się niechciany w tym towarzystwie. Sam nie wiedział jak długo siedział sam nad brzegiem rzeki. Wpatrywał sie w błękitne niebo i zastanawiał się czy dobrze zrobił. Nagle podeszła do niego Reader i usiadła obok. Przytuliła sie do jego ramienia i rzuciła ledwo żywa.
- Ja to was jednak podziwiam. Macie tyle energii w sobie. Ja już padam a ta trójka nie jest nawet w połowie zmęczona. Nie myślałam nigdy, że tak ciężko pracujecie na tych treningach. Czemu nic o tym nie mówiłeś? A zwłaszcza, że masz takich super przyjaciół.
- Nie było jakoś okazji, żeby was sobie przedstawić.- skwitował szybko Minamisawa i westchnął.- Dobrze się chociaż bawisz?
- Pewnie! Masz cudownych znajomych. Musze sie wybrać do tej ich szkoły. Jak wszyscy tacy są to będzie to cudowne.
- Tak...
- Hej, coś sie stało? Jesteś smutny? Źle, że dogaduje sie z twoimi przyjaciółmi?
- Nie, to nie to. Po prostu... Eh, sam nie wiem. Mamy cudowną okazję, żeby razem pobyć ale... Ty sie lepiej bawisz beze mnie. To cudowna okazja. Ale wolisz ich niż mnie...
- Kotek, no co ty. To fakt, że są super ale to Ciebie kocham, prawda? Jeśli tak bardzo nie chcesz, żebym z nimi grała fo wystarczyło powiedzieć. Albo się dołączyć. Grasz przecież też w piłkę. Nigdy nie wiedziałam Cie w akcji. Może razem ze mną pograsz? A oni to będzie dodatek, co ty na to?- chłopak spojrzał na dziewczynę i lekko się uśmiechną. Reader pocałowała go czule w usta i podała rękę.- A teraz chodź. Pokażesz im jak ty grasz. I to właśnie będzie najlepiej spędzony czas razem.- chłopak zgodził się i faktycznie był to najbardziej udany wypad wszechczasów.
Kurama Shinsuke i Tenma za poradą Reader zgodzili sie w pewnym momencie po prostu usunęli sie z boiska. Z początku nie bardzo im sie to podobało ale zrozunieli dlaczego dziewczyna tego chce. Dlategoteż zrobili to o co zostali poproszeni. Reszte dnia parka spędziła już tylko we dwoje. Zjedli razem kolacje a potem Minamisawa odprowadził Reader do domu. Podziękował jej za wszystko i wręczył jeszcze prezencik jakim był pierścionek z niewielkim diamencikiem. Dziewczyna była zachwycona i jak już go pocałowała i przytuliła, długo go nie puszczała.
- Jesteś najlepszy, wiesz...- szepnęła mu do ucha i wtuliła sie w niego. Minamisawa kochał ten uścisk. Pełen miłości i tego co było mu bliskie sercu. Wiedział jedno. Kochał Reader bardzo i chciał z nią być już na zawsze.
*****
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro