Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

31


Harry kłamie, wiem, że znowu chce mnie zranić. Zdaję sobie sprawę z tego, że kocham swoją rodzinę i dlatego robi wszystko by mnie za dręczyć. Tym razem jednak przegina. Wjeżdża na teren, którego w ogóle nie powinien tykać.

— Co ja ci takiego zrobiłam? Czemu ciągle mnie ranisz? — pytam patrząc mu prosto w oczy.

— To prawda Iliano.

Odwracam głowę w stronę taty. W samym jego spojrzeniu zauważam, że słowa Harry nie są kłamstwem.

— Chodź do domu córeczko, tam ci wszystko wyjaśnię — córeczko? Czy ja naprawdę jestem jego dzieckiem? Teraz wychodzi, że mam na to tylko pięćdziesiąt procent. Moja rodzina do tej pory uważana przeze mnie za idealną okazuje się zupełnym nieporozumieniem. Kłamstwem.

Nic nie odpowiadam, ale idę dalej. Muszę poznać całą tą historię, a nie chcę by przy tym był Harry. Chociaż z tego co zauważałam to on wie dużo więcej ode mnie.

Zajmuje przednie siedzenie w aucie i patrzę przed siebie.

— Peter musi ponieść konsekwencje swojego czynu — zaczyna ojciec jak tylko wsiada do auta. — Rozumiem, że może mieć problemy z psychiką po tym do czego zmusił was Styles, ale nie ma prawa wyrządzać ci krzywdy z tego powodu.

Zręcznie próbuje zmienić temat.

— Ja czy on? Które z nas jest adoptowane? — szukam w pamięci momentu, z którego można by było wywnioskować, że ja albo on mamy jakąś cechę nie pasującą do rodziny. Mam rude, a wręcz czerwone włosy, lecz podobno odziedziczyłam je po babce ze strony ojca. Za to też mam jego oczy, a Peter takie same jak on czarne włosy.

— Dajmy już z tym spokój. On nie miał prawa ci tego mówić. Nasza rodzina zawsze była kochająca się i nie ma powodu by to zmieniać.

— Kocham was i nigdy nie przestanę, ale chcę wiedzieć jaka jest prawda. Jeśli mi nie odpowiesz to to przekonam zarówno Petera jak i Fabiana na testy DNA. Od razu wyjdzie kto jest obcy.

— W tym wypadku takie testy nic ci nie wyjaśnią. Ja nigdy im się nie poddam, a z waszej trójki tylko jedno jest moim biologicznym dzieckiem — serce mi wali jakby miało mi wyskoczyć z piersi i nie mogę wziąć oddechu tak samo jak wtedy gdy Harry zaciskał mi ręce na szyi.

Chociaż nie, teraz czuję się dużo gorzej. Moje życie okazuje się całkowitą pomyłką, nic nie jest tak jak miało być. Od urodzenia żyłam w wielkim kłamstwie.

— Ale jak to? Czemu? — nie rozumiem po co ojciec mając możliwość posiadania swoich dzieci postanowił przyjąć do siebie dwójkę obcych. To by było odpowiednie gdyby był bezpłodny.

— To skomplikowane. I nie zamierzam się w tej kwestii tłumaczyć. Żadne z was nigdy nie odczuło, że może nie być moim dzieckiem i tak się nie stanie. Ten temat uważam za zakończony i proszę byśmy się zajęli twoim bratem. Peter ma ze sobą problem, który jak najszybciej trzeba rozwiązać.

Opieram głowę o szybę i zaczynam cicho płakać.

Tego wszystkiego jest już dla mnie za dużo. Najpierw dowiedziałam się, że Peter kazał pociąć mi twarz, a teraz, że żyję w kłamstwie.

Tata zjeżdża na boczną ulicę i włącza silnik.

— Dobrze wiem, że ostatnio spotyka cię wiele złego córeczko, ale obiecuje, że nie dopuszczę by ktoś znowu cię skrzywdził — kładzie dłoń na moim kolanie. Ja jednak nie zwracam na niego uwagi. Nie odwracam się w jego stronę. — Styles musi wreszcie umrzeć i zapłacić za twoją krzywdę. Nie interesują mnie już konsekwencję, przysięgam, że Harry Styles umrze za to, że spróbował zniszczyć moją rodzinę.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej następny rozdział

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro