Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#10:333

~~Perspektif Of TaeHyung~~

- Kim TaeHyung? - Usłyszałem głos YoonGiego. Dawno do mnie nie dzwonił... Ale dlaczego z telefonu Kookiego? - Halo?

- Um, tak.. Suga? - Spytałem nie pewnie

- Tae, gdzie jesteś?

- W Gwangju - Kiedy to powiedziałem, usłyszałem ciche klnięcie.

- Jutro widzę cię w domu. Albo nie, jutro widzę cię u mnie. - Zdziwiłem się, po co?

- W jakim celu? - Spytałem.

- To nie jest sprawa na telefon, do jutra - Powiedział i się rozłączył. Zdziwiłem się, i to bardzo. Kiedy poczułem rękę Hobiego na moim ramieniu, przestraszyłem się. Kiedy popatrzyłem że to on, uśmiechnąłem się lekko.

- O co chodzi? Jeśli mogę wiedzieć? - Spytał się, tylko że ja sam nie wiedziałem co mam powiedzieć.

- Kuzyn dzwonił. Powiedział że jutro mam być u niego. Tylko nie wiem czemu z telefonu Jeona... - Powiedziałem i popatrzyłem na niego. On sam wyglądał, jakby nie wiedział co powiedzieć- No cóż.. Dobre lody - Powiedziałem uśmiechając się pod nosem.

- Tak dobre... - powiedział i też trochę się uśmiechnął. - Wiesz co? Pójdziemy do lasu? Chcę ci coś pokazać.

- Jasne! - Powiedziałem radośnie.


~~Perspektif Of Kookie~~

Obudziłem się w tym ciemnym pomieszczeniu, a na podłodze była krew. Moja krew. Nic dziwnego, kopali mnie w brzuch. Nagle ktoś wszedł do pomieszczenia, a ja się zląkłem. Zobaczyłem że to Suga, z moim telefonem.

- O, obudziłeś się wreszcie. Dzwoniłem do TaeHyunga. Jutro u mnie będzie. Więc jeśli chcesz żebyście oboje to przeżyli, to radzę ci, bądź z nim. - Powiedział z pogardą w oczach i rzucił we mnie moim telefonem. Kiedy wziąłem go żeby zadzwonić do niego i powiedzieć, żeby nie przyjeżdżał, zobaczyłem że jest zablokowany, na hasło. A to mogło być wszystko... Próbowałem wielu opcji, a telefon ci chwile blokował się na dłużej. To nic nie dawało... Położyłem się obok telefonu, czekając na cud. No bo co innego mi zostało? Jestem zamknięty w pomieszczeniu. Bez okien.


~~Perspektif Of NadziejaHobi~~

Szliśmy do lasu, w którym chciałem mu pokazać drzewo illuminati. Nazywa się tak, bo ma na sobie wyryte illuminati. Nie wiem kto to zrobił, ale brawo on. Kiedy doszliśmy do niego, Tae wyciągnął telefon i zrobił mu zdjęcie.

-Nawet fajne - Powiedział. - Idziemy do ciebie? Albo gdzie kolwiek? Nudno tu... - Powiedział i się rozglądnął.

- Dobrze, możemy iść do mnie, w sumie i tak muszę jeszcze psa nakarmić - Powiedziałem i wyszliśmy z lasu. Idąc do mnie, Tae wydawał się strasznie zamyślony, ale nie chciałem być upierdliwy. Ani nie chciałem mieszać się nie w swoje sprawy.

- Hobi? - Powiedział a ja popatrzyłem na niego - Jak myślisz, czemu Suga dzwonił do mnie z telefonu JeongGuka? - Szczerze? Nie miałem pojęcia.

- Może jego się rozładował? - Popatrzył na mnie z nadzieją.

- Być może. Zmieńmy temat hyung, co lubisz jeść?

- Wszystko, albo kimchi - Powiedziałem z uśmiechem - A ty?

- Ramen i japchae. - Powiedział i się zaśmiał. Kiedy wszedliśmy do domu, przywitał nas mój pies. Tae zaczął go głaskać, a ja zaniosłem plecak do mojego pokoju. Ja będę spać na kanapie, on u mnie na łóżku. O gości trzeba dbać.

- A-ale hyung, ja mogłem spać na kanapie... - Powiedział kiedy się dowiedział, gdzie będzie spać.

- Spokojnie, i tak jesteś na tylko jedną noc - Powiedziałem i się uśmiechnąłem.

- Jesteś pewny? - Zapytał

- Oczywiście. - Powiedziałem pewnie.



~~Bayo~! Przepraszam że tyle, ale pisząc reakcję i Jikooka moja wena się wypaliła ;---; jutro najpierw wezmę się za to... I hope u like it!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro