#10:333
~~Perspektif Of TaeHyung~~
- Kim TaeHyung? - Usłyszałem głos YoonGiego. Dawno do mnie nie dzwonił... Ale dlaczego z telefonu Kookiego? - Halo?
- Um, tak.. Suga? - Spytałem nie pewnie
- Tae, gdzie jesteś?
- W Gwangju - Kiedy to powiedziałem, usłyszałem ciche klnięcie.
- Jutro widzę cię w domu. Albo nie, jutro widzę cię u mnie. - Zdziwiłem się, po co?
- W jakim celu? - Spytałem.
- To nie jest sprawa na telefon, do jutra - Powiedział i się rozłączył. Zdziwiłem się, i to bardzo. Kiedy poczułem rękę Hobiego na moim ramieniu, przestraszyłem się. Kiedy popatrzyłem że to on, uśmiechnąłem się lekko.
- O co chodzi? Jeśli mogę wiedzieć? - Spytał się, tylko że ja sam nie wiedziałem co mam powiedzieć.
- Kuzyn dzwonił. Powiedział że jutro mam być u niego. Tylko nie wiem czemu z telefonu Jeona... - Powiedziałem i popatrzyłem na niego. On sam wyglądał, jakby nie wiedział co powiedzieć- No cóż.. Dobre lody - Powiedziałem uśmiechając się pod nosem.
- Tak dobre... - powiedział i też trochę się uśmiechnął. - Wiesz co? Pójdziemy do lasu? Chcę ci coś pokazać.
- Jasne! - Powiedziałem radośnie.
~~Perspektif Of Kookie~~
Obudziłem się w tym ciemnym pomieszczeniu, a na podłodze była krew. Moja krew. Nic dziwnego, kopali mnie w brzuch. Nagle ktoś wszedł do pomieszczenia, a ja się zląkłem. Zobaczyłem że to Suga, z moim telefonem.
- O, obudziłeś się wreszcie. Dzwoniłem do TaeHyunga. Jutro u mnie będzie. Więc jeśli chcesz żebyście oboje to przeżyli, to radzę ci, bądź z nim. - Powiedział z pogardą w oczach i rzucił we mnie moim telefonem. Kiedy wziąłem go żeby zadzwonić do niego i powiedzieć, żeby nie przyjeżdżał, zobaczyłem że jest zablokowany, na hasło. A to mogło być wszystko... Próbowałem wielu opcji, a telefon ci chwile blokował się na dłużej. To nic nie dawało... Położyłem się obok telefonu, czekając na cud. No bo co innego mi zostało? Jestem zamknięty w pomieszczeniu. Bez okien.
~~Perspektif Of NadziejaHobi~~
Szliśmy do lasu, w którym chciałem mu pokazać drzewo illuminati. Nazywa się tak, bo ma na sobie wyryte illuminati. Nie wiem kto to zrobił, ale brawo on. Kiedy doszliśmy do niego, Tae wyciągnął telefon i zrobił mu zdjęcie.
-Nawet fajne - Powiedział. - Idziemy do ciebie? Albo gdzie kolwiek? Nudno tu... - Powiedział i się rozglądnął.
- Dobrze, możemy iść do mnie, w sumie i tak muszę jeszcze psa nakarmić - Powiedziałem i wyszliśmy z lasu. Idąc do mnie, Tae wydawał się strasznie zamyślony, ale nie chciałem być upierdliwy. Ani nie chciałem mieszać się nie w swoje sprawy.
- Hobi? - Powiedział a ja popatrzyłem na niego - Jak myślisz, czemu Suga dzwonił do mnie z telefonu JeongGuka? - Szczerze? Nie miałem pojęcia.
- Może jego się rozładował? - Popatrzył na mnie z nadzieją.
- Być może. Zmieńmy temat hyung, co lubisz jeść?
- Wszystko, albo kimchi - Powiedziałem z uśmiechem - A ty?
- Ramen i japchae. - Powiedział i się zaśmiał. Kiedy wszedliśmy do domu, przywitał nas mój pies. Tae zaczął go głaskać, a ja zaniosłem plecak do mojego pokoju. Ja będę spać na kanapie, on u mnie na łóżku. O gości trzeba dbać.
- A-ale hyung, ja mogłem spać na kanapie... - Powiedział kiedy się dowiedział, gdzie będzie spać.
- Spokojnie, i tak jesteś na tylko jedną noc - Powiedziałem i się uśmiechnąłem.
- Jesteś pewny? - Zapytał
- Oczywiście. - Powiedziałem pewnie.
~~Bayo~! Przepraszam że tyle, ale pisząc reakcję i Jikooka moja wena się wypaliła ;---; jutro najpierw wezmę się za to... I hope u like it!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro