Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Podejrzenia [Harry Potter ff]

Lata temu, jeszcze przed ślubem, Lily kupiła specialną sowę na ulicy Pokąnej, aby móc komunikować się ze swoim przyjacielem w świecie czarodziejów. Kiedy zaś wyszła za Jamesa, musiała zmienić sposób komunikacji z Severusem, który mieszkał w Londynie, na uboczu, lecz nadal w świecie mugoli.

Wynikiem rozważań okazała się poczta. Lecz, zważając na fakt, że Snape nie musiał utajniać przed nią swojej czarodziejskości, przyjaciele ulepszyli ją tak, aby listy docierały dwukrotnie szybciej od sów. W ten sposób porozumiewali się przez pamiętny rok, do 31 października 1980 r. - śmierci Potterów.

* * *

Nadszedł czas, kiedy mały Harry przestał być taki mały i skończył czwarty miesiąc. Wówczas Potterowie wyczuli niepokojące sygnały w swojej okolicy - czajnik bez powodu zaczynał gwizdać, przedmioty codziennego użytku zaczynały latać po domu...
- Lily, napisz do Severusa. Proszę. - zagadnął pewnego razu James
- Myślisz, że to czarna magia? - odparła niemal od razu jego żona, Lily
- Tak myślę. - odpowiedział - Śmierdzi na kilometr czarną magią...
W końcu ich przyjaciel, Severus Snape, jak mało kto znał się na każdym aspekcie czarnej magii. Lily od dzieciństwa to wiedziała, a fakt, że w czwartej klasie rozmawiał z nią o Śmierciożercach utwierdził ją w przekonaniu, że jej przyjaciel zagłębia się w czarnej magii coraz bardziej w miarę upływu czasu.
Lily raz dwa udała się do
- "Możemy spotkać się o 10:00?" - Wystarczy, James? Jak sądzisz?

- Spokojnie. Nie bój się, wystarczy. Severus zawsze potrafił nas zrozumieć.

- Gotowe.

* * *

To była kwestia pięciu minut jak Severus zapukał do ich drzwi. Lily od razu zerwała się na równe nogi i podeszła do drzwi frontowych, stając w korytarzu.

- Proszę, wejdź. Otwarte. - powiedziała łagodnym głosem Lily, po czym powiedziala cicho Alohomora i drobnym gestem ręki machnęła różdżką, by autentycznie otworzyć drzwi.

Zaklęcie zadziałało. Wyglądało ono, jakby drobny powiew wiatru znikąd rozwarł na oścież dębowe drzwi. Poki zaklęcie działało, szybko wkroczył przez nie czarodziej - młody, przystojny, szczupły, wysoki, ubrany w czarną, mroczną szatę wraz z peleryną w identycznej tonacji oraz o charakterystycznych kruczoczarnych włosach, przez wielu uważanych za tłuste. Tak naprawdę były bardzo gęste i pozakręcane we wszystkie strony świata.
Severus w mgnieniu oka zamknął drzwi,

- Witajcie! Chcieliście się ze mną widzieć? - zagadnął pogodnym głosem, wchodząc do kuchni, gdzie siedzieli na krzesłach Potterowie, kiedy nagle ogarnęła go ponura aura.

- Witaj, Severusie. Dobrze, że ciebie widzę. - odpowiedział James, zmieniając układ nóg, bo zaczęły mu cierpnąć. - Od kilkunastu dni w tym domu dzieje się coś podejrzanego. Wraz z Lily żyjemy w strachu, że to może być...

- ...czarna magia. - dopowiedział z powagą Severus wraz z Lily, co doprowadziło ją do rumieńców, więc nie odrywała wzroku od gościa. Nie spodziewała się, że miała rację. I zarazem obawiała się reakcji Jamesa. Przecież dawniej ona i Severus byli parą... James mógłby pomyslec, że nadal coś ich łączy.

Na szczescie James nic nie zauwazyl, gdyz w tamtej chwili zwrócił uwagę na burego kota za oknem, który chwilę temu wskoczył na drewniany płotek, będący niedaleko od sciany. Kot ten miał wokol oczu czarne obwoluty.

- Spojrzcie! - rzekł, zdumiewając się. Jeszcze nigdy w życiu nie widział takiego kota.
Snape i Lily szybko zwrócili wzrok w miejsce, gdzie jeszcze sekundę temu stał kot.

- Uciekł. - odrzekł James ze smutkiem po chwili.

- Ale nie daleko stąd. Zaraz będzie przed drzwiami. Mogę go wpuscic?

- Oczywiście, Sev. Goście u nas zawsze mile widziani.

Na twarzy Jamesa ujawnił się jeden wielki znak zapytania, co wyglądało w zadziwiająco słodki sposób. Wowczas tez Snape podszedł do drzwi i... otworzył je klamką. Kto by się spodziewał? Nikt. Tak samo jak widoku wysokiej, dojrzałej czarodziejki z lekkimi oznakami starości, ubranej w ciemnozieloną szatę.

- Witam, profesor McGonagall. Proszę wejść do środka. - przywitał ją Severus i natychmiast przepuścił, aby mogła wejść. Potem zamknął drzwi, a jak się obrocił, ujrzał za sobą stojących jak na warcie Lily i Jamesa. Minerwa przywitała ich gorąco, a potem zwróciła się do Snape'a.
- Cieszę sieć, że spotkałam cię przy Potterach. Bardzo im teraz się przydasz. Z twoją wiedzą o czarnej magii...

Severus zdawał się niewzruszony, choć w głębi serca zastanawiał, się ile osób jeszcze wie o jego posjonowaniu się czarną magią.

Zgromadzenie ruszyło w stronę saloju, gdyż kuchnia nie wydała się odpowiednim miejscem na rozmowę tej rangi.

- Co panią sprowadza, profesor McGonagall? - spytał po dłuższej chwili James Potter

- Sprowadza mnie to samo co Severusa. Wiem, że zaprosiliście go wyłącznie w jednym celu... chcecie dowiedzieć się, skąd bierze się ta czarna magia wokół waszego domu.

Lily nie kryła zaskoczenia. James również. Severus z kolei zrozumiał, skąd profesor McGonagall czerpie informacje.

- Pani też uczyła się inglimencji? - spytał, na co Minerwa McGonagall skinęła głową i uśmiechnęła się w jego stronę.

- Lata temu. Zanim pojawił się Sami-Wiecie-Kto.

- Profesor McGonagall, Voldemort. Strach przed imieniem rośnie, kiedy przestajemy go wymawiać. - poprawił ją Severus i sprytnie zmienił temat - A skoro już o Voldemorcie mowa... sadzę, że to sprawka jego ludzi, Śmierciożerców. Ale tych nowszych, przykładowo Lucjusza Malfoya... mało profesjonalne klątwy, aczkolwiek starodawne. Ręka nowicjusza jak nic!

- Zatem... Voldemort na nas czycha?

- Zgadza się. Pewnie rozmyśla nad przepowiednią... i uznał Harrego za osobę, z  którą musi się zmierzyć.

- Ale przecież to dopiero dziecko!

- Dlatego musimy go chronić... wspólnymi siłami. Pomogę wam i liczę na pomoc reszty Zakonu. Zawiadomcie Albusa, Remusa, Syriusza Nimfadorę i każdego godnego zaufania. Voldemort na was czyha. Chce się was pozbyć. A ja do tego nie dopuszczę. Musicie żyć!

_____________________________________________

Parę słów od autorki
______________________________________________

Ten one-shot jest zapowiedzią i/lub (się zobaczy) potencjalnym fragmentem książki "Mroczny książę miłości", którą opublikuję w czerwcu. Na wakacje szykuje również książkę, konkretniej dwie, jedną na każdy miesiąc. To będzie niespodzianka, lecz mogę zdradzić, że będą shipy boy x girl. Fandomy bardzo popularne, jeden składa się wyłącznie z cyklu filmów, drugi posiada dwie trylogie filmów oraz kilkanaście książek.

Okładka i tytuł zostaną zmienione, lecz ta nazwa tymczasowa będzie do momentu opublikowana całości. Chyba, że wcześniej będę mieć wenę na nazwę =).

Dziękuję za uwagę!

KajLoRen

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro