Rozdzial 63
Time skip około tydzień
Per Karol
Minął tydzień od tamtego wydarzenia. Jak mam być szczery to tęsknie za Hubertem i to bardzo. Brakuje mi tych chwil z nim i tego co nas łączyło. Gdybym mógł to bym poszedł do niego i bez pytania przytulił. Wiem niestety ze tak zrobić nie mogę a Hubert dalej się na mnie gniewa. Ja też ale mi powoli przechodzi a mu nie. Wstałem z łóżka i założyłem bluzę która leżała na fotelu. Pójdę do sklepu sobie kupić energetyka bo jakoś mi się spać chce. Poszedłem schodami do przedpokoju. Założyłem buty, krzyknąłem że wychodzę do sklepu i wyszedłem z mieszkania. Zacząłem iść w stronę sklepu. Pogoda jak na wakacje dalej była ładna i ciepła. Minus jest taki że został jeszcze miesiąc wakacji a potem albo wyjeżdżam do siebie albo szukają tutaj szkoły. Dziś mają rodzice wyjeżdżać do domu i dobrze. Po chwili z dala zobaczyłem Huberta jak z kimś gada przez telefon. Czy byłbym zły gdybym podsłuchał? Nie no nie moja sprawa więc wywalone mam. Ominąłem go bez żadnego słowa i poszedłem dalej. Miałem trochę nadziei że przestanie gadać i mnie zawoła czy coś ale jak widać nie.
Gdy dotarłem do sklepu, wziąłem swojego ulubionego energetyka z półki i poszedłem do kasy. Zapłaciłem i wyszedłem, to była szybką akcja. Zacząłem iść w stronę domu gdy nagle zatrzymał mnie Hubert
-Karol potrzebuje pomocy - powiedział wprost
-a czy ja mam na czole napis "pomocnik"? - spytałem bez emocji
-kurwa Karol dealerzy mają mój numer i do mnie wydzwaniają abym coś od nich kupił - opowiedział
-kurwa Hubert to nie moja sprawa, okłam ich przecież w tym jesteś najlepszy - przewróciłem oczami
-rozumiesz że jestem w niebezpieczeństwie?! - krzyknął
- po pierwsze możesz zablokować ich numery albo zmienić kartę geniuszu a po drugie po tej akcji mam Ci pomagać? Zapomnij - zacząłem iść powoli w stronę domu
-ty wam święty nie jesteś - zaczął iść ze mną
-ja chociaż mówię prawda
-znalazł się anioł ze wsi
-Hubert naprawdę daj mi spokój bo nie mam zamiaru...
-nie masz zamiaru znów mi pierdolnąć? - przerwał mi
-nie, Hubert to ty zrobiłeś źle a nie ja, ja co zrobiłem źle to że wymyśliłem durny plan z samochodem ale wiesz co? Przeszło mi po tej akcji ale nie przeszło mi tego że ty jesteś kłamca i kłamiesz, robisz wszystko abyś ty był na dobrej drodze i żebyś Ty nie miał problemy a we mnie masz wyjebane, kurwa Hubert przed tą akcja było zajebiscie i jedno kłamstwo i wszystko zjebałeś, sorry ale ja nie mam zamiaru żyć dalej z tobą gdzie będę się zastanawiać czy ty mówisz prawdę czy nie - wyjasnilem
-skłamałem aby ci dowalić i byłem wkurzony na ciebie i dlatego, po drugie ty też mnie wyzywales i nawalałeś - przypomniał chłopak
- wiem i okej przepraszam za ten durny plan i za całokształt ale nie chce Narazie mieć z tobą kontaktu, sorry
Nie dałem mu nic odpowiedział bo pobiegłem w stronę domu. Chociaż przeprosiłem i jestem teraz ciekaw co on zrobi. Spróbuję uratować nasz związek i przyjaźń czy będzie mieć wywalone i nic nie zrobi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro