Rozdzial 6
Per Hubi
Podczas słuchania muzyki dostałem powiadomienie od nowej aplikacji. Wszedłem w nią i pokazało mi się powiadomienie
"użytkownik Dealereq zaczął cię obserwować"
Zdziwiłem się. Co to oznacza? Czy tak szybko ktoś się mną zianteresowal ? Moje serce zaczęło walić szybciej. Moje ręce się trzęsły a ja zacząłem się bać. Wszedłem powoli w jego profil i nic tam nie było, żadnego zdjęcia ani opisu ani nic. Po chwili mój wyraz twarzy zmienił się na smutny.
-to pewnie bot... - powiedziałem w głowie i schowałem telefon.
Naprawdę myślę że ktoś do mnie napisze? Mam jakieś brzydkie zdj... w sumie cały jestem brzydki i myślę że ktoś będzie chciał ze mną gadać? Mam nadzieję że w nowym mieście w końcu kogoś poznam i będę miał znajomości bo naprawdę nie chce żyć w zamkniętym pokoju 24/7 bo jeszcze depresji dostanę albo znów do dragow a tego nie chce.
- za 10 minut będziemy Hubert - poinformowała mnie mama
- okej - odpowiedziałem patrzac przez szybe
- kurde w tej Warszawie same korki są, w Bielsku było o wiele lepiej - powiedział tata lekko wkurzonym głosem
- Oj już nie przesadzaj tak kochanie - pocałowała go w policzek mama na uspokojenie
- jeśli znów wróci do dragow to go wywalę za drzwi i tyle
- w końcu nie bed musiał słyszeć codzinnie tego samego... - powiedziałem pod nosem
-nie pyskuj gówniarzu! - krzyknął ojciec
Nic już nie powiedziałem a jedynie zrobiło mi się znów smutno. Patrzyłem dalej na ulicę które mijałem. Chciałbym trzymać się teraz za rękę z osobą która kocham ale to nigdy się nie stanie. Spędzić życie z osobą która nie potrzebuje mnie do niczego ale chce mnie do wszystkiego. Może pora się odważyć i pokazać ludzia że istnieje? Przez tą całą sytuację wszyscy się odemnie odwrócili ze znajomych, cóż zepsułem i nie powinien się dziwić ze mi nie wybaczyli. Po chwili samochód się zatrzymał.
-jesteśmy - powiedziała mama z uśmiechem na twarzy
Odpiąłem pasy i wyszedłem z samochodu. Zacząłem oglądać ten dom od zewnątrz i nawet ładnie wyglądał. Lekko się uśmiechnąłem i dalej na niego patrzyłem. Miał 1 piętro z balkonem. Miał on też rzeźby ozdobne tak jak duży ogródek. Wyglądał ten dom przepięknie. Dach nie był prosty a taki kształtny. Dom na zewnątrz miał kolor biały i ściany zewnątrz także były ozdobione małymi kamykami. Ten dom wyglądał jak z bajki.
-pomógłbyś a nie cały czas na dom się patrzysz - powiedział tata
Znowu mu oczywiście coś nie pasuje. Weschnąłem i zacząłem pomagać rodzica z walizkami. Było ich w miarę dużo więc każdy musiał złapać po dwie walizki. Gdy samochód był już opróżniony tata zamknął samochód i zaczęliśmy iść w stronę drzwi domu. Stanęliśmy i mój ojczym otworzył drzwi kluczem i Weszliśmy do środka. Sam przedpokoju miał dużo miejsca. W nim znajdowała się półka na buty, haki jak i duża szafa z lustrem
-będę miał gdzie zdjęcia robić - powiedziałem w głowie
Zdjąłem buty i zacząłem iść dalej przez dom. Wchodząc do kuchni było mniej miejsca ale znajdowało się wszystko co jest potrzebne w tym miejscu. Idąc dalej znajdowałem się w salonie. Była w nim czarna kanapa z miękkiego materiały jak i biurko z komputerem, komputer i akwarium. Uśmiechnąłem się w końcu będę mieć jakieś zwierzątka w domu. Później znajdowałem się w moim pokoju. Był w nim dużo miejsce i stało biurko z bibioteczka, trzy szafy, lustro na ścianie, duże łóżko i inne ozdobne rzeczy. Położyłem się odrazu na łóżku i zacząłem w końcu odpoczywać po podróży.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro