Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 59

Per Hubi

Jechaliśmy sobie dalej do miejsca który wybrał Karol. Czas z nim w samochodzie minął wspaniałe. Śmialiśmy się, gadaliśmy o poważnych tematach i ciekawych rozkminach. Jednak po chwili chłopak stracił kontrolę nad kierownica. Samochód zaczął jechać prawo, lewo a chłopak próbował to opanować. Moje serce zaczęło szybciej bić ze strachu, krzyczałem i bałem się tego co się stanie. Na szczęście opanował kontrolę nad kierownica i zatrzymał pojazd. Ja szybko wybiegłem wystraszony z samochodu

-Hubert uspokój się, jest już dobrze - także wyszedł i próbował mnie uspokoić

- prawie zginęliśmy! - krzyknąłem wystraszony

-ale umiem prowadzić i opanowałem samochód i jest dobrze - przytulił mnie

Prawie zginęliśmy, jak dobrze ze jest późno i jesteśmy na drodze który jest mały ruch. Co jeśli by ktoś w nas uderzył? Boję się dalej jechać, chyba chce wrócić do domu. Tylko jak powiedzieć to Karolowi, pewnie się wkurzy ale jednak nie chce już tej przygody. Może i wyolbrzymiam ale prawie zginąłem a to nie jest już śmieszne.

- Karol ja chce do domu - zacząłem delikatnie  temat

-jak do domu? - przestał mnie przytulać - wyluzuj chłopie nic się nie stało

-ale mogło się stać, co jeśli byś nie opanował i walnęli w  te drzwo? - pokazałem na drzwo które stało przy drodze

-Hubert nie wyolbrzymiaj tylko wsiadaj i jedziemy dalej

-nie chce, ja chce do domu - powiedziałem stanowczo

-kurwa Hubert nie ma domu, jedziemy spędzić noc razem, pamiętasz?

-nie chce już, to jest nieodpowiedzialne, zawieź mnie do domu Karol - poprosiłem go

-nie jedziemy do domu, mieliśmy spędzić super czas razem, zmarnowałem pieniądze, czas, paliwo i wszystko abyś był szczęśliwy a ty teraz chcesz do domu? Czy ciebie pojebało? - spytałem zdenerwowany

-przepraszam ale nie chce zginąć i potem żałować, może to co się stało to ostrzeżenie? Karol zrozum że chce wrócić

-aha czyli mnie kurwa nie kochasz i mi nie ufasz! - krzyknął wkurzony

- co? - spytałem zdziowny

-nic kurwa, wszystko niszczysz, było tak fajnie ale musiałeś zjebac, chcesz do domu? Proszę bardzo za godzinę, 2 z buta będziesz - chłopak wkurzony wsiadł do samochodu

-Karol no!

Włączył szybko silnik i odjechał. Zostawił mnie, zostawił mnie na środku drogi tak o. Co ja mam teraz zrobić? Zostaje mi iść do domu z nadzieją że nikt mnie nie porwie. Teraz się wkurzyłem bo zamiast zaakceptować moją decyzję to się wkurzył i mnie zostawił. O co mu chodziło z tym że go nie kocham i ufam? Gdybym go nie kochał to bym się z nim nie całował i nie pojechał na ten durny wyjazd. Super Hubert teraz se musisz radzić sam. Zacząłem powoli iść w stronę domu, boję się że nie pamiętam drogi i sie zgubię. Mogę też wziąść taxi ale zanim ona przyjedzie i jak w ogóle przyjdzie to ja już bym był w domu. Z super wieczoru stał się najgorszy wieczór ever. Pewnie nie będzie się do mnie Karol odzywać i kompletnie na mnie patrzeć. Nie dziwię mu się, zepsułem mu właśnie plany, może chciał mi powiedzieć że mnie kocha, może ten wieczór był dla niego ważny a ja? Zniszczyłem mu to. Trochę słabo ale mam nadzieję że kiedyś się do mnie odezwie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro