Rozdzial 56
Per Karol
Szkoda ze Hubert już poszedł do siebie. Mam nadzieję że jego rodzice nie będą na niego źli za to że nie wrócił na noc. Nie chciało mi się wstać także jeszcze przez parę minut sobie poleżałem. Te łóżko już nie jest takie samo, gdy nie ma chłopaka to jest trochę nie wygodne. Jak mogłem przez tyle lat spać w łóżku gdzie obok nie było Huberta? Nie mam pojęcia. Po chwili mój telefon zaczął dzownic. Zmieniłem pozycje na siedzącą i wziąłem do ręki telefon.
-halo? - spytałem
-Karol są problemy - powiedział nagle Hubert
-jakie?
-rodzice znaleźli peta przy moim oknie - wyjaśnił
-o co z tego? To jest ten problem?
-problem jest taki że rodzice myślą że ja palę i jak jeszcze raz zobaczą to będzie słabo bo zakaża mi się z tobą widywać - wytłumaczył
- co? Hubi wyluzuj, już tak nie będzie bo wyjeżdżamy - powiedziałem kiedy wpadłem na pomysł
-jak? Gdzie? Dokąd? - zaczął zadawać mu pytania
- jutro w nocy, wezmę taty samochód i wyjedziemy daleko abyśmy byli tylko Ty i ja - wytłumaczyłem mu mój plan
-czy ty upadłeś na głowę? Karol nie masz prawka i rodzice się wściekną
- nie będą wściekli, prawka nie mam to fakt ale po co to komu? Ja umiem prowadzić, nie raz jeździłem nawet po alko i żyje
- no naprawdę masz się czym chwalić - powiedział sarkastycznie
- no zgódź się, będzie fajnie - próbowałem go przekonać ale nie było łatwo
-nie jadę nigdzie, to się skończy tragicznie, mogę ale jak rodzice będą wiedzieć
-to się wtedy nie opłaca i nam nie pozwolą, to zgódź się na noc a rano wrócimy
- nie wiem, zastanowię się ale jak już to prędzej ta opcja
-super - ucieszyłem się
- jeszcze się nie zgodziłem Karol więc się tak nie ciesz
-ale napewno zmienisz zdanie na tak i będzie super!
-nie krzycz bo oguchne głupku - powiedział chłopak
-przepraszam... To będę potem, lecę ogarnąć plan
- Karol ja...
Rozłączyłam się. Ja ogarnę wszystko to wtedy Hubert napewno się zgodzi. Wielka przygoda z najlepsza osoba na świecie, to brzmi genalnie. Już widzę to jak się całujemy przy wschodzie słońca. Budzę się w samochodzie obok przystojnego faceta i ptaki cwierkaja. Jak to się uda to wtedy będą najlepsze wakacje jakiekolwiek miałem w życiu. Nie wierzę w to ze jestem tak mądry aby wymyśleć plan życia.
Per Hubert
Czy go pogięło? On chyba jak wstawał to walnął się głowę żyrandolem i to przez to wymyślił tak durny plan. Dobra mogę się zgodzić na noc i powrót rankiem bo wtedy rodzice nie zauważa i będzie dobrze. Na żadne wyjazdy gdzieś dalej się nie zgadzam. Boję się że policja nas złapie i będą jeszcze większe kłopoty, co jeśli walniemy w noc i trafimy do szpitala? Będą takie problemy ze to się w głowie nie mieście ale okej ufam chłopakowi i wiem że chce dobrze. Jeśli mówi że umie bardzo dobrze prowadzić to mu wierzę i jedynie co to będę się modlić abyśmy przeżyli. Dlaczego ja się zgadzam na taki durny pomysł? Powaliło mnie totalnie ale z drugiej strony chciałbym spędzić czas tylko z Karolem i nikim innym.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro