Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 42

Per Karol

Patrzyłem na oczy chłopaka i utonalem. Były niebieskie tak jak moje lecz nie miały szarego odcienia. Pierwszy raz tak długo wpatrywałem się w kogoś oczy, to było magiczne także czułem jakby świat się zatrzymał i nic nie miało teraz znaczenia. Chłopak zaczynał robić się trochę czerwony na twarzy. Chciałem przerwać tą chwilę lecz po chwili ciocia to zrobiła wchodząc do pokoju

- Karo... a wy co robicie? - spytała patrząc na nas

-emm... nic - odpowiedział chłopak lekko zaczerwieniony

-poprostu się zapatrzyliśmy i tyle, nigdy tak z przyjacielem nie robiłaś? - próbowałem wybrać z sytuacji

-ta... oczywiście, nie ważne Karol za 5 min przyjeżdżają rodzice - poinformowała

-no spoko

-nie będę wam już przeszkadzać - po tym wyszła z pokoju

Zostałem sam z Hubertem. Nie wiedziałem co powiedzieć a chłopak tymbardziej. Muszę zmienić jakoś temat i udawać że nic się nie stało. Jedynie tak mogę wybrać z sytuacji.

- co sądzisz o pingwinach?

-co?-spytal lekko  zdziwiony

-no pingwiny takie nie latające są i czarno-białe - opisałem

-wiem co to pingwiny ale po chuj mamy o nich gadać teraz?

-od kiedy ty przeklinasz dziecko? - lekko się zaśmiałem

-od zawsze

-Hubert za bardzo się, denerwowałeś, wyluzuj - objąłem go jedna ręka

-idę się przewietrzyć

Chłopak szybko wybiegł z mojego pokoju. No nie mówcie mi że chłopak się we mnie zakochał. Przecież on gejem nie jest a tymbardziej ja. Zapomniał naszej zasady czy co? Może lepiej dam mu narazie spokój i nie będę go bardziej denerwować. Podszedł do lustra i jeszcze poprawiłem krawat aby było ładniej i wyszedłem z pokoju. Powędrowałem do salonu gdzie ciocia przygotowywała stół w jak najlepsze

-pomoc ci? - spytałem

-nie, ale co się stało Hubertowi? - spytała

- nie wiem, pogadam z nim później - odpowiedziałem

-no dobrze, myślisz że on...

-nie, nie i jeszcze raz nie, jesteśmy przyjaciółmi i nie będę się bawić w związki z facetem - wyraziłem swoje zdanie

-na spokojnie Karol

- jestem spokojny - przywróciłem oczami

Po chwili zaległ się dzwonek do drzwi. Postanowiłem pójść otworzyć i to zrobiłem. Po chwili stali naprzeciwko mnie rodzice Huberta

-hej Karol - przywitali się

-dzień dobry, proszę wchodzić - uśmiechnąłem się i wpuściłem ich do środka - jak się państwo mają?

-a dobrze, a ty? Pewnie jesteś zestresowany

-nie, jest spokojnie mam nadzieję że wszystko będzie dobrze i no - odpowiedziałem

- nie martw się my Cię wesprzemy

-dziękuję Państwu

Rodzice chłopaki weszli do salonu i przywitali się z ciocia. Zaczęli rozmawiać  gadać a ja nie mając nic do roboty postanowiłem poszukać Huberta. Mam nadzieję że siedzi przy domu a nie poszedł gdzieś na spacer. W sumie to moja wina by wtedy była. Mogłem jakoś zażartować ztej sytuacji a nie próbować zmienić temat bez sensu.  Poprostu mam nadzieję że Hubert nie ma jakiś miłosnych emocji wobec mnie i że dalej mnie lubi jako przyjaciela i nic więcej. Co by się stało gdyby mi powiedział że mnie kocha?
Musiałbym powiedzieć mu prawdę i złapać mu serce. Może poznam go z jakąś laska i sie zakocha w niej a my wtedy będziemy tylko przyjaciółmi. Niby dobry plan ale może nie wypalić jeśli Hubert pozna prawdę. Nie wiem co ja mam zrobić

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro