Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 41

Time skip około miesiąc

Per Hubi

Minął miesiąc, zaczęły się tydzień temu wakacje a z Karolem zrobiliśmy już dużo rzeczy. Byliśmy w innym mieście, nauczyliśmy się jeździć na deskorolkach, zostawaliśmy do 3-4 w nocy na zewnątrz a moi rodzice z ciocia Ania sa najlepszymi przyjaciółmi. Chłopak jak bardzo chciał kiedyś wyjechać tak teraz chce tu zostać na zawsze.  Długo się zastanawiał i postanowił to oznajmić rodzica. Właśnie dlatego dziś jest ciężki dzień dla niego. Rodzice Karol przyjeżdżają na wspólny obiad aby porozmawiać na ten temat. Mam wielką nadzieję że wszystko pójdzie dobrze i chłopak zostanie tu. Jedyny problem jest szkoła i to że jednak rodzice będą mieszkać daleko od niego. To jest mocny powód aby pojechał do siebie ale da się każdy problem załatwić, trzeba poprostu coś wykombinować i tyle. Byłem już gotowy na wyjście, rodzice moi jeszcze się ogarnęli więc siedziałem u siebie w pokoju. Podszedłem do okna i spojrzałem na okna Karola. Zobaczyłem ledwo chłopaka który coś robi przy lustrze. Pewnie chce zawiązać krawat a widać średnio mu się udaje. Może mu pomogę? Nie mam nic do roboty więc chętnie pójdę do niego wcześniej. Odszedłem od okna i wyszedłem z pokoju. Powędrowałem do przedpokoju i zacząłem zakładać buty

- już idziesz? - spytała mama wchodząc do przedpokoju i zakładając kolczyki

-tak, Karol ma problemy z krawatem i pójdę mu pomóc - odpowiedziałem radośnie

-no dobrze, to widzimy się potem

-tak

Uśmiechnąłem się jeszcze raz do mamy i gotowy wyszedłem z mieszkania. Przeszedłem na drugą stronę ulicy i zapukałem do drzwi. Musiałem chwilę poczekać aż Ania otworzy mi drzwi.

-Hej Hubert wejdź - przywitała mnie z uśmiechem

-dziękuję - wszedłem do środka i zjadłem buty

-Karol jest w pokoju - oznajmiła

-dobrze to pójdę do niego

-leć

Poszedłem schodami na pierwsze piętro. Bez pukania wszedłem do pokoju chłopaka i zobaczyłem go. Chłopak miał na sobie czarne jeansy i biała koszule. Włosy miał perfekcyjnie ułożone a w jego pokoju było czuć męskie perfumy. Poczułem jakby się zakochał ale szybko się odsknalem kiedy chłopak odwrócił się do mnie

-Boże Hubert aniele mój pomożesz? - spytał i podszedł do mnie

-właśnie po to tu jestem - lekko się zaśmiałem i zacząłem wiązać jego krawat

- widziałeś przez okno? - spytał

-tak, miałem co robić więc przyszedłem Ci pomóc - uśmiechnąłem się

-jesteś aniołem Hubert

-Oj przestań - spojrzałem na niego przez chwilę - stresujesz się?

-trochę, nie chce wyjeżdżać tu chce zostać, obok ciebie , jak wyjadę to zobaczę cię dopiero w ferie albo w święta i to dużo czasu minie a tak chcę być twoim sąsiadem i być twoim aniołem jak ty jesteś moim - oznajmił chłopak a mi zrobiło się ciepło na sercu

-bardzo miło to słyszeć, nie martw się będzie dobrze - skończyłem wiązać krawat - gotowe i nie dusisz się?

- nie, dziękuję bardzo

-nie ma sprawy

Przez chwilę nasze wzroku utonęły w oczach. Staliśmy nie wiem ile patrząc na oczy. Karola ma takie piękne, szybko można w nich utonac i pływać jak w morzu. Mają piękne niebieskie kolor a w niektórych fragmentach widać szary, są idealne. Pierwszy raz utonalem w kogoś oczach i to jest najlepsze uczucie jakie doznałem kiedykolwiek

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro