Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 28

Time skip około 3h

Per Karol

Dojechaliśmy. Kompletnie mi się to nie podoba. Nie chcę tu być ale no cóż oczywiście muszę jakoś przeżyć. Tata zaparkował samochód na chodniku. Rodzice zaczęli coś pod nosem gadać a ja prychnąłem i wysiadłem z auta. Co ja tu kuźwa robię? To będą najgorsze wakacje jakie przeżyłem. Chociaż moi rodzice będą świetnie się bawić w domu. Szkoda słów na nich i na wszystko co się dzieje w tym momencie. Z mieszkania wyszła Ciocia Amelia, nie zadowolony spojrzałem na nią.

-hej Karol, ale ty już urosłeś! - krzyknęła radośnie

-ta - odpowiedziałem bez emocji

- Hej Amelciu! - przywitała się mama z tatą kiedy wyszli z samochodu

Podczas gdy moi rodzice gadali z moją ciocia, ja wzialem z bagażnika moja walizkę. Mam nadzieję że wszystko wziąłem z domu bo jeśli o czymś zapomniałem to się ostro wkurzę.

-K-Karol... - usłyszałem za plecami

Odwróciłem się i zobaczyłem go. Nie uwierzyłem, to był Hubert. Co on tu robi? To jakiś sen? Co się odwala? Co mam teraz mu odpowiedzieć? Przecież jak przyznam się że go znam to skąd go poznałem? Co ja mu teraz mam powiedzieć?

- kim jesteś? - spytałem lekko zamieszany

-znacie się? - spytała ciocia

-nie znam go, idę do środka

-Ej wracaj!

Szybko wziąłem walizkę i pobiegłem do mieszkania. Naprawdę akurat teraz musiałem go spotkać? On tu mieszka? To jest jakiś chory sen. Zdjąłem buty i poszedłem na górę do pokoju. Wszedłem szybko i zobaczyłem na całą sytuację z okna. Rodzice gadali z Hubertem i z moją ciocia. Napewno chłopak powiedział wszystko im. Już po mnie, co ja teraz zrobię? Teraz to będzie jazda bez trzymanki. Odszedłem od okna i z myślami zacząłem się rozpakowywać. Ubrania schowałem do szafki i szafki.

-Twoi rodzice już pojechali i kazali przekazać że będą tęsknić - powiedziała ciocia wchodząc do pokoju

-fajnie - odpowiedziałem bez emocji

-znasz tego chłopaka?

-jakiego?

-no ten co podszedł do nas, ma na imię Hubert i napewno się znacie bo byś tak nie zareagował gdybyś nie znał

- nie znam, możesz się odczepić? - spytałem wkurzony

-no dobrze

Kobieta jeszcze chwilę patrzyła na mnie a potem wyszła z pokoju. Coś czuję że tu mogę zapomnieć  o byciu samotnym w pokoju bo pewnie co chwila będzie przychodzić i się coś pytać. Ciekawość prowadzi do piekła może w końcu niech ją zaprowadzi? Fajnie by było, wtedy bym wytrzymał ponieważ miałbym cały dom dla siebie i nikt by mi nie przeszkadzał w życiu.

Per Hubi

Wróciłem do domu i odrazu poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku i przytuliłem mocno poduszkę. On mnie nie zna... Mam wielki mętlik w głowie. Przecież to jest ten Karol z którym pisze. Mógłbym poprosić go o wysłanie zdjęcia ale po co? Napewno to on. Dlaczego on tak powiedział? Nie chce się do mnie przyznać? Co ja źle zrobiłem? Może tak naprawdę nie chce mnie znać i pisze ze mną z litości? To nie ma sensu, nic nie ma sensu. Może lepiej dam mu spokój i nie będę mu zawracać głowy mną? Ja chce się dowiedzieć prawdy i dlaczego tak mnie potraktował.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro