Rozdzial 22
Per Hubi
Leżałem bez czynnie na łóżku i w sumie nie wiedziałem co robić. Bawienie się telefonem mi się już znudziło więc dobrym pomysłem jest wyjść na zewnątrz. Mam nadzieję że rodzice mnie puszcza chociaż na godzinę. Wstałem więc z łóżka, schowałem telefon do kieszeni i założyłem bluzę która leżała na krześle. Wyszedłem z pokoju i zacząłem kierować się w strone przedpokoju. Po chwili gdy zacząłem zakładać buty do pomieszczenia weszła mama
-gdzie idziesz? - spytała
- pochodzić sobie po mieście czy coś - odpowiedziałem
- a wejdziesz na chwilę do sąsiadki?
-po co? - spytałem i skończyłem zakładać buty
- czy jutro możemy do niej wpaść i pogadać tak na luzie
- no okej, spytam się
- dobrze, dziękuję i pamiętaj wróć do domu jak najszybciej aby nie było tak samo jak ostatnio
- dobrze na spokojnie - popatrzyłem na nią
-mam taką nadzieję, dobra nie zatrzymuje cie, leć już
- dobrze , pa - otworzyłem drzwi i powoli zacząłem wychodzić
- pa, uważaj na siebie
- będę - odpowiedziałem krótko i wyszedłem z mieszkania.
Mam nadzieję że sąsiadka jest teraz w domu i że mi otworzy. Dobrze że nie mieszka ona daleko, gdzie bym szedł z 5-10 minut tylko naprzeciwko mnie. Szybko znalazłem się pod jej drzwiami i zadzwoniłem dzwoniłem. W krótkiej chwili otworzyła mi kobieta
- o dzień dobry Hubert - przywitała się z uśmiechem
- dzień dobry
-wejdź - lekko się odsunęła od drzwi
- nie, dziękuję ja tylko przyszedłem z pytaniem
- słucham w takim razie - uśmiechnęła się
- moja mama się pyta czy będziemy mogli do Pani przyjść jutro? - spytałem grzecznie
- bardzo chętnie ale niestety przyjeżdża do mnie syn mojej siostry na wakacje i tak średnio - odpowiedziała
- oo to super może się z nim zakoleguje - uśmiechnąłem się z myślą że w końcu będę miał z kimś wychodzić i gadać
- zobaczymy bo on jednak trochę niegrzeczny jest ale może będziecie się dogadywać , kto wie
- no dobrze a jak ma na imię? - spytałem z ciekawości
- Karol
- oo, znam jednego już Karola i jest spoko więc ten pewnie też jest fajny - uśmiechnąłem się
- no tylko trochę kłopoty z nauką ma
- jak każdy proszę Pani - lekko się zaśmiałem
- w sumie tak
- dobrze to może jutro przyjdę go w takim razie poznać?
- chętnie, mam nadzieję że będzie miał humor do poznania nowych osób
- już nie mogę się w takim razie doczekać jutra - uśmiechnąłem się
- też
- muszę już iść, mam mało czasu a chce jeszcze pochodzić sobie po mieście - powiedziałem zmieniając temat
- no dobrze, leć - uśmiechnęła się
-do zobaczenia jutra
- dowidzenia Hubert
Kobieta zamknęła drzwi a ja odszedłem od nich. Cieszę się bo jutro spotkam kogoś z kim może będę wychodził na wakacje. Nie będę wtedy siedział w domu i spędzał tylko z rodziną ale też z nim. Może pozna mnie ze swoimi kolegami? Mam nadzieję że będę się z nim dobrze dogadywać. On jest jedyną nadzieja żeby jakoś spędzić wakacje więc spróbuję się z nim zakilegowac. Oczywiście jeśli nie będzie chciał to nic na siłę, mam "swojego" Karola ale z nim się nigdy nie spotkam i jednak to znajomość przez internet ale w sumie kto wie może kiedyś się z nim spotkam?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro