Rozdzial 20
Per Hubi
Wszedłem do kuchni i tam spotkałem moich rodziców. Trochę się boję spytać o telefon ale świat do odważnych należy. Najwyżej będą się kłócić i tego telefonu nie dostanę. Oparłem się o futrynę i patrzyłem na rodziców. Po chwili moja mama się odwróciła i spojrzała na mnie uśmiechając się.
- Cześć synku, usiądź zaraz będzie śniadanie - uśmiechnęła się kobieta i położyła na stół talerze
-nie jestem głodny - odpowiedziałem lekko smutno
-co się stało? - spytała
- mam pytanie
- słuchamy - rodzice spojrzeli na mnie
- czy mogę oddzyskac swój telefon? - spytałem lekko niepewny
-jeśli nam powiesz co robiłeś całą noc na zewnątrz - powiedział tata bez emocji
- chodziłem po mieście i gadałem z przyjacielem przez telefon - odpowiedziałem
- napewno?
- tak
-z jakim przyjacielem? - spytał mama z ciekawości
- ma na imię Karol, wiem że to głupio zabrzmi ale poznałem go przez internet i no piszemy ze sobą i gadamy - opowiedziałem w skrócie
- jak to przez internet?
- poprostu tak o na messengerze - okłamałem ich bo przecież nie powiem im że na Tinderze
- no dobrze a jaki on jest? Co o nim wiesz? -spytała mama
- widziałem jego zdjęcie i widać że jest ułożonym chłopakiem, fajnie się z nim gada, mamy wspólny język, ma poczucie humoru....
- tylko się nie zakochaj - przerwał mi tata
- I'm sorry, I'm not homo - odpowiedziałem
- no dobrze, oddamy mu?- spytała kobieta do taty
- nie wiem, możemy mu oddać ale jak się dowiemy że coś kręcisz to nie będzie miło - odpowiedział tata
-dziękuję - uśmiechnąłem się do nich
- telefon jest schowany w barku za winem
-dobrze, dziękuję - uśmiechnąłem się
- tylko zanim telefon to śniadanie
- nie chce naprawdę, nie jestem głodny zjem obiad okej? - spytałem szczęśliwy
- no Oki, leć - odpowiedziala mama
Wyszedłem szybko z kuchni i powędrowałem do salonu. Moi rodzice dalej rozmawiali o mnie ale nie interesowało mnie to. Otworzyłem barek i wziąłem swój telefon. W końcu będę mógł dalej pisać z Karolem. Zamknąłem barek i poszedłem do swojego pokoju. Szybko zamknąłem za sobą drzwi i podłączyłem urządzenie do ładowarki. Włączyłem go, wpisałem hasło i zadzwoniłem do Karola. Po sygnale usłyszałem jego głos
- halo? - spytał
- przepraszam że nie dawałem znaku życia, rodzice zabrali mi telefon i nic nie mogłem zrobić - opowiedziałem mu odrazu
- co? Jak to ci zabrali? - spytał
-nie wierzą mi i myśleli że znów ćpam i mi zabrali abym nie miał kontaktu z ludźmi
- no okej, dobra najważniejsze że jesteś cały i zdrowy
- tak a ty? -spytałem z uśmiechem na twarzy
- no ja też jestem cały i zdrowy
- a co porabiasz?
- patrzę przez okno, palę i myślę nad dzisiejsza nocą a ty?
- ty palisz? - spytałem zdziwiony
- rzadko ale tak
- dlaczego niszczysz sobie zdrowie?
- nie niszczę uspokój się - odpowiedział
- no okej - powiedziałem trochę smutny
- Ej no nie smutamy, jeśli będziesz chciał mogę to rzucić jak ciebie o łóżko jak się spotkamy
- co? - spytałem lekko zdziwiony
-żartowałem - chłopak lekko się zaśmiał - I'm sorry, I'm not homo - dodał po chwili
- wiem
- to dobrze, muszę kończyć, zjeść coś
- no Oki, smacznego - odpowiedziałem
- tobie również, zjedz coś bo ty pewnie też głodny
- nie, na spokojnie zjem później
-no okej ale masz zjeść bo jak nie to cię znajdę zobaczysz - powiedział trochę groźnie
- dobrze zjem
- mam taką nadzieję, dobra lecę popiszemy później
- dobrze
- trzymaj się paaa
Nie zdążyłem się pożegnać a chłopak już się rozłączył. Pytanie mam jedno od kiedy on pali i dlaczego teraz się o tym dowiedziałem? Co jeśli on jest inny niż myślę?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro