Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

49

Youngjae pov.
- MiYoo! - krzyknąłem, zrywając się z łóżka, zrzucając przy tym na ziemię pościel. Usiadłem, spuszczając stopy na chłodną podłogę i oparłem głowę o dłonie oddychając ciężko. Spojrzałem na kalendarz. To nie był ten dzień. Nie ta godzina. Nie to miejsce. Czegoś brakuje. Kogoś. MiYoo. Wtedy uświadomiłem sobie, że nic z tego wszystkiego nie wydarzyło się naprawdę. To był tylko sen. Kilka łez spłynęło po mojej twarzy.

MiYoo pov.
Podniosłam się z łóżka dość późno. Dlaczego teraz spałam? Czy zasnęłam na randce, a Jae mnie tu przyniósł? Urocze. Uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju zapytać rodziców czy faktycznie tak było i potwierdzić wersję o moim księciu z bajki.
- Mamo? To Youngjae mnie tu przyniósł wczoraj wieczorem? - zapytałam wchodząc do kuchni.
- Jaki Youngjae? - odpowiedziała pytaniem i zaczęła przyglądać mi się badawczo.
- Ten miły chłopak, który raz tu był i przyszedł się mną zaopiekować gdy niedawno byłam chora, już pamiętasz?
- Ale, Skarbie - zaczęła powoli mama - nigdy nie przyprowadziłaś do domu żadnego chłopaka, chora byłaś ostatni raz pół roku temu, a wczoraj położyłaś się późno, ponieważ oglądałyśmy razem film i nigdzie nie wychodziłaś - patrzyłam na nią w osłupieniu, nie wiedziałam co powiedzieć - Wszystko w porządku? - zapytała, a ja pokiwałam głową na "tak" i skierowałam się do pokoju, a tam usiadłam z telefonem w dłoni. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było wejście na mój kakaotalk i sprawdzenie wiadomości. Żadnych od Youngjae. Nic. Pustka. Wpisałam w wyszukiwarce jego nick.

Brak użytkowników o tym nicku

Byłam w szoku, sprawdziłam datę i dzień. Nic nie pasowało. Skuliłam się na łóżku. To był tylko sen.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przedostatnia część, Kochani, za kilka minut ostatnia^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro