33
Youngjae spojrzał na nią zaskoczony. Nie spodziewał się takiego ruchu ze strony przyjaciółki, ale rozpaliło to w nim nadzieję na to, że może ta znajomość wejdzie na trochę wyższy poziom.
-To ja przepraszam-przyciągnęła chłopaka tak, aby ten usiadł obok niej-ja nie chciałam tak uciec, naprawdę, to po prostu tak nagle jakoś wyszło, może dlatego, że wszystko działo się tak szybko i...-niestety przyjaciel nie dał jej dokończyć, przerywając jej w samym środku wypowiedzi, zrobił to jednak w dobrym celu, a mianowicie, aby MiYoo nie wpadła w słowotok, ponieważ mówiła już coraz szybciej i bardziej chaotycznie.
-Ej, spokojnie, przecież już wszystko w porządku, prawda?-zapytał, a w odpowiedzi otrzymał skinienie głowy i piękny uśmiech, który tak bardzo kochał i sprawiał, że miękło mu serce.
Uśmiechaj się tak częściej... Dla mnie...
-A jak się czujesz-zapytał Jae, przypominając sobie, że jego przyjaciółka jest chora i przede wszystkim właśnie dlatego, znajduje się on teraz w tym, a nie innym miejscu-musisz wziąć lekarstwa, zaczekaj chwilkę to zrobię ci herbatki i przyniosę wszystkie tabletki-chłopak już kierował się do wyjścia. Jednak odwrócił się, w momencie, gdy do jego uszu dotarło jęknięcie niezadowolenia. Zobaczył MiYoo, która siedziała po turecku na swoim łóżku, opierając brodę o dłoń i robiąc przy tym najsłodszą minkę na całym świecie, która co prawda miała oznaczać jej niezadowolenie i taką jakby złość, ale właściwie mniejsza o to. Wyglądało to przeuroczo, przynajmniej zdaniem Youngjae, a to się liczyło, tylko to się liczyło.
-Ale Jaee...-zapytała, znacznie przedłużając ostatnią literę-ja się już teraz dobrze czuję, nie potrzebuję lekarstw.
-Ależ potrzebujesz i ja dopilnuję, abyś je zażyła i jak najszybciej była zupełnie zdrowa, a skoro dobrze się czujesz to tym lepiej, bo to może oznaczać, że jutro poczujesz się w pełni sił na podbijanie świata swoim prześlicznym uśmiechem-czy on to właśnie powiedział na głos? Ups! Kiedy chłopak uświadamiał sobie ten ważny szczegół, jego przyjaciółka, już na policzkach zaczęła przybierać barwy różu i czerwieni, w wyniku czego spuściła głowę.
-A martwisz się?- zapytała dość cicho i pewnie, podnosząc wzrok i uśmiechając się delikatnie, jak gdyby nie było to najoczywistszą rzeczą na świecie, że prawie-chłopak przejmuje się stanem zdrowia swojej prawie-dziewczyny. Nieświadomie oboje po cichu marzyli o usunięciu tego, jedynie przeszkadzającego "prawie", ale przynajmniej, jak na razie, bali się do tego przyznać.
-Oczywiście, że tak.
-Ale idę sama po te wszystkie leki, okay?-zapytała MiYoo będąc zupełnie pewna twierdzącej odpowiedzi, więc zaczęła wstawać.
-Nie ma takiej opcji-powiedział stanowczo Youngjae, zaskakując tym przyjaciółkę, jednak jeszcze bardziej zaskoczył ją, niespodziewanie biorąc ją na ręce niczym pannę młodą i zabierając do kuchni.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podoba się rozdział? Postaram się, żeby w następnych było więcej słodkości^^❤️ Cieszę się, że jesteście i do następnego💜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro