Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

-To co? Zbieraj się, idziemy na ten obiecany spacer, bo jeszcze trochę i zrobi się ciemno-powiedziała rozpromieniona dziewczyna, wstając z zamiarem ubrania na siebie płaszcza.
-No już, już-zaśmiał się Youngjae i wypił ostatni łyk swojej, już trochę chłodnawej herbaty. On również wstał i razem wyszli z kawiarni.

-A gdzie my właściwie idziemy?-zapytał Jae.
-Hmm?-MiYoo odwróciła głowę w jego stronę. Jego pytanie najwyraźniej wyrwało ją z jakichś wielkich przemyśleń.
-No, gdzie idziemy?-zaśmiał się, widząc urocze zmieszanie swojej towarzyszki.
-Aa, no tak-dziewczyna zaśmiała się, zakrywając usta dłonią-gdzieś przed siebie, jak stwierdzimy, że jakieś miejsce jest warte bliższego poznania to tam pójdziemy, nie ma tu tak dużo do zwiedzania, przynajmniej nie w mojej okolicy, ale można trafić na ładne miejsca-posłała mu uśmiech, który po prostu zmusił Jae, aby on również się uśmiechnął.
-Okay-przez małą, naprawdę bardzo niewielką chwilkę szli w ciszy, obserwując chodnik-MiYoo? Nie rób tak więcej, dobrze?-zaczął niepewnie chłopak.
-Ale jak?-dziewczyna była zupełnie zdezorientowana, ponieważ nie miała pojęcia, o co może chodzić jej przyjacielowi.
-No wiesz... Nie zakrywaj ust dłonią, gdy się śmiejesz, one... one są zbyt śliczne...-Youngjae zarumienił się i spuścił głowę, zwyczajnie zawstydzając się swoim wyznaniem. MiYoo, również speszyła się troszkę, ale zaśmiała się cicho. Wyszło to, co prawda trochę nerwowo, ale dotknęła delikatnie ramienia towarzysza.
-Dobrze, mogę tak nie robić, ale ty nie spuszczaj głowy, bo ja też lubię na ciebie patrzeć- Jae powoli uniósł głowę i popatrzył w oczy przyjaciółki, jakby chciał przeczytać w nich czy mówi prawdę, po czym uśmiechnął się razem z MiYoo.

Przechadzali się jeszcze długo, przechodząc z jednej uliczki do kolejnej, siadając na większości ławek po drodze, zahaczając o park i nie tylko. Dużo rozmawiali, trochę lepiej się poznali, wygłupiali się. Chyba nikt, kto zobaczyłby ich podczas tego spaceru, nie miałby odwagi powiedzieć, że dziś po raz pierwszy się spotkali, uważałby to bowiem za okrutne kłamstwo, prawdopodobnie szczęki opadły by tym ludziom do ziemi, gdyby dowiedzieli się tego jak w rzeczywistości sprawy się miały. Oni chyba sami o tym zupełnie zapomnieli i zachowywali się jakby się znali co najmniej od kołyski, ale może właśnie dzięki temu czuli się tak swobodnie i dobrze w swoim towarzystwie?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miłego dnia❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro