Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

" Początek"


-Dobra sorry czasem mnie ponosi.... A wy co się tak lampicie nie ma cie lepszych rzeczy do roboty!??! - Jezu nie wiem czy mam się jej bać czy nie...
Dziewczyna pomogła mi wstać i jeszcze raz przeprosiła

-jestem Alex - ma piękny uśmiech

- Angela - chyba się polubimy, obok nas stanął ten sam chłopak który poprowadził mnie do sekretariatu

-Tobias ale mów mi Tobi - mam już 2 znajomych łał

Podbiegła do nas dziewczyna Jezu czy wszystkie tutaj dziewczyny to jakieś bad girl albo tumbrl girl

-Nie każde- czekaj co?
-ona czyta w myślach - popatrzyłam na Alex jak na idiotke-no co nie wierzysz? To skąd by Wiedziała o czym myślisz

Tobi przyglądał się nam z takim rozbawieniem że... Nie wiem co haha

- Dobra no to my idziemy Bay Bay! - Alex wzięła tą dziewczyne której Imienia nie poznałam...
- Wiesz że powiedziałaś to na głos?
- właśnie coś tak przeczuwałam...
- jasne haha
- choć jaki masz numer szafki?
-69
-uuu no to słabo....
- co czemu?!
-przy tej szafce zawsze macają się ucznie,​ w tym ja z Alex - powiedział to z taką "dumą "
-....
-no co?
-....
- oj dobra choć pod tą szafkę - wziął zaciągnął mnie w stronę szafek i tak jak to właśnie mówił była tam para dosłownie pożerających się

- no Dobra może pójdźmy jednak....
- co czemu?
- no bo oni to tak jakby to jest elita w tej szkole no i wiesz o co chodzi..?
- a co mnie to obchodzi chce dostać się się do szafeczek

Gdy zaczęłam zbliżać się do tej "parki"
Rozpoznałam że to ten sam chłopak który mnie podwióz a zaraz obok szkolny plastik i jego tona tapety na twarzy...

- Ej możecie się przesunąć? Słyszycie mnie?! -

Oni dalej nic...

- Ej bo ci zaraz tapeta spyłynie!
-co?! - pobiegła szybko do toalety najpewniej po to aby sprawdzić czy wszystko wporzadku z jej "makijażem"
- przesuniesz się?
-nie dałaś mi do końca się zabawić to ja zabawie się z tobą - popchnał mnie w stronę szafek i zaczął mnie nachłannie całować

"O nie,nie mam swoje zasady "

Kopnełam go w krocze i popchnełam na szafki na moje nieszczęście wszystkiemu przyglądała się nauczycielka.... Znakomicie...

- do dyrektora ale już!
- proszę pani... Proszę nie...!
-nie obchodzi mnie do dyrektora oby dwoje!
-Ale..?
- nie ma"ale"

Akurat zadzwonił dzwonek

-ojciec mnie zabije jak się o tym dowie super.... Nie możesz płakać... Nie możesz...

Osunełam się po ścianie i najzwyczajniej w świecie zaczęłam płakać....

- Ej no dobra wybaczam ci haha - słabe bardzo słabe.... - no dobra to może łatwiej jestem Brad... A ty?
- Angel...
-To powiesz mi czemu płaczesz...?
-a mogę Ci zaufać żeby mieć pewność że nikomu ale to nikomu nie powiesz?
- możesz... Nikomu nie powiem...
- okey no to zaczęło się to tak.....

Polsat okey dzięki to na tyle a jutro jadę pod namioty hahaah więc Bay

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro