<4>
Okazało się, że drzwi były uchylone weszłam do domu. Od razu co zrobiłam wpadłam z prędkością światła do salonu. Cały salon był zmasakrowany zaczęłam płakać i szukać mamy. Mama była w moim pokoju cała w krwi na szczęście oddychała ale żyła. Podbiegłam do mamy i ją przytuliłam. Wyciągam telefon z kieszeni i wybrałam szybko numer do Jungkooka.
-H-halo - powiedziałam przez płacz.
-Co się stało! Dlaczego płaczesz! - powiedział przestraszony.
-K-ktoś się w-włamał do m-mojego domu i p-pobił mamę - powiedziałam przez płacz zarazem patrząc na mamę czy się nic nie dzieje.
-Poczekaj zaraz będę z chłopakami! - powiedział i się rozłączył
Po około 10 minutach chłopaki byli w domu.
-Lili!! ! - krzyknęli wszyscy.
Zbiegłam na dół i pierwsze co zrobiłam to się rzuciłam na Jungkooka. Rozpłakałam się a on oddał uścisk.
-Czy dzwoniłaś po pogotowie? - zapytał Jin
-Nie bo nie wiem co zrobić bo się boję.
-Nie ma wyjścia trzeba dzwonić!!
-Gdzie jest twoja mama? - powiedział Jungkook.
Złapałam go za rękę i zaprowadziłam do mojego pokoju.
-Dzwonie po karetkę.
-Dobrze.
Jungkook zadzwonił po karetkę.Po kilku minutach pojazd zabrał moją mamę a ja poszłam do domu i skierowałam się do pokoju. Skończyłam na łóżko i zaczęłam płakać. Do pokoju przyszli chłopaki i zaczęli mnie pocieszać.
-Zawiercie mnie do szpitala proszę. - powiedziałam podchodząc do biurka i sprawdzają czy nic nie ukradziono. Na szczęście nic mi nie ukradziono.
-Chodzi jedziemy.
Pojechaliśmy do szpitala powiedziałam chłopakom żeby poczekalni przy recepcji. Podeszłym do recepcjonistki i spytałam o mamę. Pani powiedziała że jest w pokoju 42 więc pobiegłam do pokoju. Weszłam do sali i zobaczyłam lekarza oraz mamę.
-Dzień dobry Panie doktorze co jest z mojej mamą?
-Pani mama ma szczęście. Usunęliśmy okładki szkła z głowy i rąk ale nic poważnego się nie stało nie musi pani się martwić.
-Dziękuję Panie doktorze - powiedziałam a doktor wyszedł.
Podeszłym do łóżka i usiadłem na małym białym krześle.
-Mamo jakie szkło?! O czym doktor mówił?!
-Włamywacz miał przy sobie butelkę, ja podlewałam kwiaty i wszedł do pokoju uderzył mnie w głowę rozbijając ją. Upadłam na podłogę i straciłam przytomność. Julka mam jedno pytanie?
-Jakie mamo?
-Czy jest ten chłopak który dzwonił po karetkę bo chce mu podziękować.
-Jest z przyjaciółmi ale jak chcesz to mogę tylko jego zawołać.
-Nie zawołał wszystkich.
-Dobrze.
Pobiegłam do chłopaków chłopaki wstali i podeszli do mnie.
-I jak z twoją mamą? - zapytał Jin.
-To się jej zapytasz. Powiedziała żebym wszystkich do niej zawołała ale po co to ja nie wiem.
Zaprowadziłam chłopaków do sali w której była moja mama.
-Chłopaki to moja mama Anna, mama to zespół z którym pracuję.
-Dzień dobry proszę pani - powiedzieli wszyscy chórem
-Dzień dobry chłopaki miło was poznać.
-Jak się pani czuje - powiedział Jin.
-Dobrze dziękuję. Kto zadzwonił po karetkę.
-Ja - powiedział Jungkook
-Podejdź. Powiedz jak masz na imię.
-Jeon Jungkook.
-Dziękuję bardzo, że zdzwoniłeś po karetkę. Podejdzie bliżej to jeszcze ci coś powiem - powiedziała a Jungkook podszedł.
-Dobrze - powiedział i stanął obok mnie.
-Jeszcze raz wam dziękuję za pomoc.
-Przepraszamy ale na nas już czas powinniśmy iść - powiedział lider
-Dobre do widzenia chłopaki a i proszę podwieziecie Julkę do domu jak wam to nie sprawi problemu.
-Nie sprawi to problemu zawieziemy ją - powiedział wszyscy.
Powiedzieli i wyszliśmy z sali, podeszliśmy do auta wsiadłam do samochodu a chłopaki rozmawiali o czymś. Po kilku minutach weszli i pojechaliśmy do mojego domu wsiadłam i skierowałam się do domu a zespół szedł za mną.
-Dlaczego idziecie za mną chyba sobie poradzę.
-Idziemy ci pomóc i nie ma ale-powiedział Sega.
-No dobrze.
Weszliśmy do domu razem z chłopakami po 3 godzinach pracy ogarnęliśmy dom.
-Dzięki chłopaki nie wiem co bym bez was zrobiła - powiedziałam i przytuliłam każdego.
-Niema za co a teraz pakuj się w walizkę i jedziemy - powiedział lider.
-Co?! Jak jedziemy? Po co? Gdzie? - powiedziałam patrząc się na wszystkich ze zdziwieniem.
-Spakuj się to zobaczysz-powiedział Jimin.
-Dobrze zaraz przyjdę? - powiedziałam i poszłam do mojego pokoju spakowałem się w walizkę i zeszłam na dół - Już jestem gotowa ale gdzie jedziemy?
-Zobaczysz jak dojedziemy - powiedział J-Hope zarazem biorąc moją walizkę.
Wyszłam z domu zarazem zamykając dziwi na klucz. Podeszłam do auta i pojechaliśmy. Zatrzymaliśmy się przy białym domu ja nie wiedząc o co chodzi zostałam w aucie.
-OK nocujesz w aucie to pa pa - powiedział Jungkook.
-Już wychodzę a walizka? Gdzie jest?-powiedziałam szukając jej.
-J-hope zabrał do naszego domu chodzi bo jest zimno.
-Do waszego domu?! Jest bardzo ładny ale dlaczego mnie tu zabraliście przecież dała bym sobie radę - popatrzyłem na Jungkooka ze zdziwieniem.
-Pamiętasz jak twoja mama poprosiła żeby podszedł to wtedy powiedziała '' Pilnuj mojej córki do mojego powrotu i dziękuję bardzo ''. Więc zabieram cię do naszego domu żeby nic ci się nie stało - powiedział zarazem zdejmując z siebie kurtkę i dając mi.
__________________________________________________________________
Hej jak się czujecie. Podoba się rozdział napiszcie w komentarzach
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro