Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

<4>

Okazało się, że drzwi były uchylone weszłam do domu. Od razu co zrobiłam wpadłam z prędkością światła do salonu. Cały salon był zmasakrowany zaczęłam płakać i szukać mamy. Mama była w moim pokoju cała w krwi na szczęście oddychała ale żyła. Podbiegłam do mamy i ją przytuliłam. Wyciągam telefon z kieszeni i wybrałam szybko numer do Jungkooka.

-H-halo - powiedziałam przez płacz.

-Co się stało! Dlaczego płaczesz! - powiedział przestraszony.

-K-ktoś się w-włamał do m-mojego domu i p-pobił mamę - powiedziałam przez płacz zarazem patrząc na mamę czy się nic nie dzieje.

-Poczekaj zaraz będę z chłopakami! - powiedział i się rozłączył

Po około 10 minutach chłopaki byli w domu.

-Lili!! ! - krzyknęli wszyscy.

Zbiegłam na dół i pierwsze co zrobiłam to się rzuciłam na Jungkooka. Rozpłakałam się a on oddał uścisk.

-Czy dzwoniłaś po pogotowie? - zapytał Jin

-Nie bo nie wiem co zrobić bo się boję.

-Nie ma wyjścia trzeba dzwonić!!

-Gdzie jest twoja mama? - powiedział Jungkook.

Złapałam go za rękę i zaprowadziłam do mojego pokoju.

-Dzwonie po karetkę.

-Dobrze.

Jungkook zadzwonił po karetkę.Po kilku minutach pojazd zabrał moją mamę a ja poszłam do domu i skierowałam się do pokoju. Skończyłam na łóżko i zaczęłam płakać. Do pokoju przyszli chłopaki i zaczęli mnie pocieszać.

-Zawiercie mnie do szpitala proszę. - powiedziałam podchodząc do biurka i sprawdzają czy nic nie ukradziono. Na szczęście nic mi nie ukradziono.

-Chodzi jedziemy.

Pojechaliśmy do szpitala powiedziałam chłopakom żeby poczekalni przy recepcji. Podeszłym do recepcjonistki i spytałam o mamę. Pani powiedziała że jest w pokoju 42 więc pobiegłam do pokoju. Weszłam do sali i zobaczyłam lekarza oraz mamę.

-Dzień dobry Panie doktorze co jest z mojej mamą?

-Pani mama ma szczęście. Usunęliśmy okładki szkła z głowy i rąk ale nic poważnego się nie stało nie musi pani się martwić.

-Dziękuję Panie doktorze - powiedziałam a doktor wyszedł.

Podeszłym do łóżka i usiadłem na małym białym krześle.

-Mamo jakie szkło?! O czym doktor mówił?!

-Włamywacz miał przy sobie butelkę, ja podlewałam kwiaty i wszedł do pokoju uderzył mnie w głowę rozbijając ją. Upadłam na podłogę i straciłam przytomność. Julka mam jedno pytanie?

-Jakie mamo?

-Czy jest ten chłopak który dzwonił po karetkę bo chce mu podziękować.

-Jest z przyjaciółmi ale jak chcesz to mogę tylko jego zawołać.

-Nie zawołał wszystkich.

-Dobrze.

Pobiegłam do chłopaków chłopaki wstali i podeszli do mnie.

-I jak z twoją mamą? - zapytał Jin.

-To się jej zapytasz. Powiedziała żebym wszystkich do niej zawołała ale po co to ja nie wiem.

Zaprowadziłam chłopaków do sali w której była moja mama.

-Chłopaki to moja mama Anna, mama to zespół z którym pracuję.

-Dzień dobry proszę pani - powiedzieli wszyscy chórem

-Dzień dobry chłopaki miło was poznać.

-Jak się pani czuje - powiedział Jin.

-Dobrze dziękuję. Kto zadzwonił po karetkę.

-Ja - powiedział Jungkook

-Podejdź. Powiedz jak masz na imię.

-Jeon Jungkook.

-Dziękuję bardzo, że zdzwoniłeś po karetkę. Podejdzie bliżej to jeszcze ci coś powiem - powiedziała a Jungkook podszedł.

-Dobrze - powiedział i stanął obok mnie.

-Jeszcze raz wam dziękuję za pomoc.

-Przepraszamy ale na nas już czas powinniśmy iść - powiedział lider

-Dobre do widzenia chłopaki a i proszę podwieziecie Julkę do domu jak wam to nie sprawi problemu.

-Nie sprawi to problemu zawieziemy ją - powiedział wszyscy.

Powiedzieli i wyszliśmy z sali, podeszliśmy do auta wsiadłam do samochodu a chłopaki rozmawiali o czymś. Po kilku minutach weszli i pojechaliśmy do mojego domu wsiadłam i skierowałam się do domu a zespół szedł za mną.

-Dlaczego idziecie za mną chyba sobie poradzę.

-Idziemy ci pomóc i nie ma ale-powiedział Sega.

-No dobrze.

Weszliśmy do domu razem z chłopakami po 3 godzinach pracy ogarnęliśmy dom.

-Dzięki chłopaki nie wiem co bym bez was zrobiła - powiedziałam i przytuliłam każdego.

-Niema za co a teraz pakuj się w walizkę i jedziemy - powiedział lider.

-Co?! Jak jedziemy? Po co? Gdzie? - powiedziałam patrząc się na wszystkich ze zdziwieniem.

-Spakuj się to zobaczysz-powiedział Jimin.

-Dobrze zaraz przyjdę? - powiedziałam i poszłam do mojego pokoju spakowałem się w walizkę i zeszłam na dół - Już jestem gotowa ale gdzie jedziemy?

-Zobaczysz jak dojedziemy - powiedział J-Hope zarazem biorąc moją walizkę.

Wyszłam z domu zarazem zamykając dziwi na klucz. Podeszłam do auta i pojechaliśmy. Zatrzymaliśmy się przy białym domu ja nie wiedząc o co chodzi zostałam w aucie.

-OK nocujesz w aucie to pa pa - powiedział Jungkook.

-Już wychodzę a walizka? Gdzie jest?-powiedziałam szukając jej.

-J-hope zabrał do naszego domu chodzi bo jest zimno.

-Do waszego domu?! Jest bardzo ładny ale dlaczego mnie tu zabraliście przecież dała bym sobie radę - popatrzyłem na Jungkooka ze zdziwieniem.

-Pamiętasz jak twoja mama poprosiła żeby podszedł to wtedy powiedziała '' Pilnuj mojej córki do mojego powrotu i dziękuję bardzo ''. Więc zabieram cię do naszego domu żeby nic ci się nie stało - powiedział zarazem zdejmując z siebie kurtkę i dając mi.

__________________________________________________________________

Hej jak się czujecie. Podoba się rozdział napiszcie w komentarzach

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro