01. Prolog
Drżące ciało dziewczyny oparło się o ściankę pudła. Ciężko oddychając otworzyła swoje wystraszone oczy i rozejrzała się. Obok niej znajdowała się niewielka skrzynia, którą bohaterka bez trudu otworzyła. W środku znalazła trochę jedzenia, wody, komplet czystych ubrań i parę sportowych butów. Prędkość, z którą pudło poruszało się do góry zaczęła się zmniejszać, więc dziewczyna uniosła głowę do góry próbując przypomnieć sobie jak się tu znalazła. Przerażająca pustka, która wypełniała jej umysł nieco zaniepokoiła nastolatkę. Przetarła dłońmi twarz, po chwili jednak poczuła ból na swoim policzku. Spojrzała na swoją bladą rękę, która teraz była również przyozdobiona czerwoną cieczą.
Pudło zatrzymało się, a postura dziewczyny ruszyła do góry. Ciało piekło bohaterkę, lecz ta uniosła rękę do góry i otworzyła klapę. Do jej uszu dobiegł nieprzyjemny zgrzyt, przez który na jej twarzy wymalował się lekki grymas. Światło, które nagle dostało się do wnętrza pudła oślepiło nastolatkę, a ta zacisnęła powieki. Kiedy jej oczy przyzwyczaiły się w pewnym stopniu do światła dziennego, dziewczyna spojrzała na zewnątrz pudła. Dookoła niej znajdowała się dużą polana z niewielkim jeziorem, a zaraz za nią las.
Bohaterka chciała wyjść na glebę, więc na początku próbowała się wdrapywać po ścianach, ale jej nogi bardzo ją bolały co sprawiało, że nie był to najlepszy pomysł. Dziewczyna rozejrzała się po pudle i zauważyła skrzynię, a wtedy w jej głowie zapaliła się mała lampka.
Złapała za drewniany przedmiot swoimi rękami i przeniosła go pod ścianę. W ten sposób z łatwością mogła wyjść z pudła. Kiedy znalazła się już na trawie, schyliła się do środka pudła i wyciągnęła skrzynię. Teraz bohaterka mogła dokładniej przyjrzeć się otoczeniu. Ważną rzeczą, którą przeoczyła okazał się być mur otaczający przestrzeń, na dodatek były w nim dziwne wejścia. Nastolatka podeszła bliżej wrót. Weszła kilka kroków do przodu i stwierdziła, że to labirynt. Dziewczyna nie zamierzała pchać się do jego zwiedzania, więc od razu wycofała się. Wróciła do skrzyni wyjmując z niej potrzebne rzeczy. W między czasie niebo pociemniało i temperatura spadła. Bohaterka postanowiła iść już spać. Położyła się pod drzewem i spróbowała znaleźć coś co posłużyło by jej za koc, ostatecznie postanowiła okryć się kompletem ubrań, który znalazła w skrzyni.
Nastolatkę obudził głośny dźwięk przesuwania się głazów. Pragnęła znaleźć przyczynę odgłosu, którą okazał się być dziwny fakt zasuwania się wejść do labiryntu. Całkiem zdezorientowana dziewczyna podeszła do jednych z zamkniętych już wrót. Przez panującą w tym miejscu ciszę udało jej się usłyszeć, że labirynt zmieniał się. Przyglądała się wejściu przez jakiś czas, stwierdziła jednak, że nie ma sensu tak przed nimi stać, więc wróciła do swojego legowiska i zasnęła.
Dziewczyna była całkiem zdezorientowana, smutna, zła, ale też zszokowana. Emocje te minęły kiedy zapadła w błogi, słodki sen. Było tak wiele pytań, na które nie znała odpowiedzi, a co najgorsze – była tu całkiem sama...
Avery nie zwróciła uwagi, że pudło, dzięki któremu się tu znalazła, zdążyło zjechać na sam dół.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro