List trzeci
Drogi (nie) znajomy!
Czy ty także zaobserwowałeś ten intrygujący fakt, że często powtarzane kłamstwo zaczyna stawać się w naszych oczach prawdą?
Już nawet przestałam czuć zapach Twoich perfum, szczególnie intensywny w momencie kiedy trzymałeś mnie w ramionach. Z czasem zaczął zanikać Twój dotyk, gdy trzymałeś mnie za rękę. Powolutku zapominałam ciepłą barwę Twojego głosu. Oswoiłam się z bólem psychicznym, który towarzyszy mi od momentu Twojego odejścia.
To nie kłamstwa, lecz bardzo subtelne, fałszywe uwagi wstrzymują pochód prawdy. Tak po prostu lepiej było mi radzić sobie z moją nową rzeczywistością - bez Ciebie.
To wcale nie tak, że cię obwiniam. Nie robię tego. Podjąłeś decyzję, którą szanuję, a przynajmniej staram się uszanować.
Po prostu musisz wiedzieć, że wtedy, gdy powiedziałeś, że mnie nie chcesz to trzęsły mi się ręce, gdy tymi słowami łamałeś moje serce.
Coraz mniej swoja,
twoja (nie) znajoma
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro