Witaj (nie) znajomy!

Czy pamiętasz tamtą imprezę? Osiemnaste urodziny Matt'a. Miałam na sobie wtedy czerwoną, dopasowaną sukienkę, która odsłaniała całe moje plecy.

Sam ją wybrałeś, pamiętasz?

Gdy zagrała melodia pierwszej piosenki, podszedłeś do mnie i delikatnie ująłeś moją dłoń. "Zatańczymy?" - zapytałeś, patrząc mi prosto w oczy. Skinęłam potwierdzająco głową, obawiając się nieposłuszeństwa głosu.  Zaprowadziłeś mnie na parkiet, układając dłoń na moich nagich plecach. Słyszałam szybkie bicie Twojego serca i nierówny oddech tuż nad moim uchem.

Przytuliłeś mnie do siebie tak mocno, jakbyś już nigdy nie miał zamiaru puścić.

Myślałeś, że wypiłam za dużo, że jestem pijana. Zrozumiałam to w momencie, kiedy ułożyłeś swoje dłonie na moich rozgrzanych policzkach. "Jesteś urocza" - szepnąłeś, zarzucając niesforny kosmyk moich włosów za ucho. Twoje usta były wtedy niebezpiecznie blisko moich. Czułam twój słodki oddech na mojej twarzy.

Czy liczyłeś na to, że następnego dnia nie będę nic pamiętać?

Kiedy trzymałeś mnie za rękę, zrozumiałam, że jestem w Tobie zakochana. Nie wiedziałam jak silne jest to uczucie i dokąd mnie zaprowadzi, ale nie mogłam temu już zaprzeczać. Za aprobatę uznałam słowa Matta - "On nie złamie Ci serca".
Okłamał mnie.

Twoja (nie) znajoma.