List pierwszy
Drogi (nie) znajomy!
Masz świadomość jak bardzo boli bycie odrzuconą, niechcianą?
To taka ogromna pustka, której w żaden sposób nie można wypełnić. Palące uczucie, kóre z każdym dniem się nasila i wyżera od środka. Cichy głosik w głowie mówi: "jesteś nic nie warta", a potem nagle przybiera na sile i krzyczy. Krzyczy tak głośno, że zaczynasz wierzyć, że ma rację. Czujesz się gruba, brzydka. "Wyglądasz jak świnia, z tym wyjątkiem, że prosiak posiada chociaż trochę gracji" - drwi. A Ty tracisz apetyt.
Nie chcesz pić.
Nie chcesz jeść.
Nie chcesz już żyć.
Coraz mniej w Tobie życia. Głodzisz się, bo przecież im mniej zjesz tym większa szansa, że zaczniesz powoli znikać. To tak jakby śmieci w Twojej postaci same się wyniosły.
Plan idealny, prawda?
Odrętwienie, mechaniczne ruchy i sztuczny uśmiech. Nikt nie zauważa Twoich łez, Twojego cierpienia. Serce błaga o odrobinę uwagi, ale rozsądek je skutecznie ucisza: "upadłeś tak nisko, że błagasz o czyjąś litość?".
Nikt cie nie kocha, nikogo nie obchodzisz.
I właśnie zaczynasz umierać.
Twoja, lub nie,
(nie) znajoma
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro