List czwarty
Witaj (nie) znajomy!
Myślę, że powinniśmy sobie coś wyjaśnić.
Nie planowałam pojawić się tamtego dnia w Twojej klasie. Naprawdę. To wynikło niespodziewanie, nigdy nie powinnam była się tam zjawić. Jednak stało się, los dał nam szansę poznania siebie. Właśnie tego dnia się zauważyliśmy.
Potem mijając cię na korytarzu czułam na sobie Twój przenikliwy wzrok, lustrujący każdy mój krok. Kilka dni później odezwałeś się pierwszy raz.
Gdybyś był świadomy, że skończy się to tak, jak się skoczyło, to i tak byś to zrobił?
Nasze rozmowy zdawały się nie mieć końca. Najbardziej lubiłam te nocne, chociaż były powodem mojej bezsenności. Uzależniłam się od Twoich wiadomości, tak jak roślina uzależnia się od słońca i wody.
Czy to nie absurdalne, że ich brak może ją zabić?
A teraz? Teraz jest mi cholernie ciężko patrzeć na Ciebie tak po prostu, jakbyśmy nigdy się nie poznali, jakby nigdy niczego pomiędzy nami nie było. Patrzę w lustro wspomnień i wiesz co jest najgorsze? Widzę Tam wiele momentów, których Ty nawet nie zauważyłeś. To boli. Cholernie boli.
Twoja, lub nie,
(nie) znajoma.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro