Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

C.Prevc/P.Prevc/D.Prevc

Uśmiechał się, gdy wracał do domu późną nocą.
Uśmiechał się, gdy siadł przy strumyku i zanurzył w nim stępiony topór, dziecięcymi dłońmi zmywając z niego krew.
Uśmiechał się, gdy zamknął drzwi, wziął prysznic i zaległ w łóżku.
Wtedy też się uśmiechał, będąc dumnym z tego, czego dokonał.
Oni nie byli uśmiechnięci.
Oni zalegali pod stertą liści, z głowami oddzielonymi od pokiereszowanych ciał.
Oni się nie uśmiechali.
Oni byli martwi.
Został tylko on.
Nareszcie przestanie być środkowym bratem, nareszcie przestanie być pomijany.
W końcu będzie brany pod uwagę, w końcu zacznie się liczyć.
Jak dobrze będzie wyjść z cienia, jak dobrze będzie móc żyć w blasku nie zastawianym przez braci.
Och Cene, trupy przecież nie rzucają cienia.
Trupy gniją, rozkładając się na czynniki pierwsze.
I co najważniejsze, trupy się nie uśmiechają.
Nie uśmiechają się tak, jak ty to robisz.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro