Impreza u Ashley
Dziś zobaczyłam list.
I w liście było zaproszenie na imprezę u Ashley.
Zobaczyłam z jakiej okazji... "MOJEGO I LUKASA ZARĘCZYN".
Ashley plizz dlaczego mi to robisz. Czekajcie coś jeszcze jest napisanie "Darka ja tego nie pisałam tylko Jeff i to jest tylko na twoim i Lukasa zaproszeniu. A impreza nie ma żadnej okazji, żeby zrobić. Impreza jest dla spotkania ze wszystkimi".
Czyli to co Jeff napisał to był żart.
Ale jak ja wiem Lukas nie planuje zaręczyn.
Jeśli coś on planuje to jedynie randki. Okej pójdę na imprezę z Lukasem.
*NA IMPREZIE*
Ja: Ashley doborze, że zauważyłaś co Jeff napisał.
Ashley: Tak. I ma karę za to. Zaprosiłam jeszcze Mary i jej koleżanki, Levi, animatroników, seryjnych morderców i innych.
Ja: Czyli grubsza impreza niż u Zochy?
Ashley: TAK!
Ja: Okej... .
*Dwie godziny później i po 160 butelkach Picolo*
Mary: Levi wiesz, że kocham wszystko w tobie?
Levi: Tak wiem Mary.
Jeff: Ashley przepraszam, że tak napisałem przy zaproszeniu Darkii i Lukasa.
Ashley: Jeff przebaczam Ci tylko pod warunkiem, że mnie pocałujesz.
Jeff: Dobra.
(Jeff całuje Ashley)
Ja: Ej nie tutaj idźcie do Ashley pokoju i tam się bawcie.
Zocha: Nie. Impreza Ashley jest na takim samym poziomie co moja impreza.
Ben: Komu jeszcze nalać Picolo?
Wszyscy: Wszystkim nalej Ben.
Ben: OKEJ!
* Cztery godziny później i po 120 butelkach Picolo*
Lukas: Darka czy wyjdziesz na Matthiasa?
Ja: Nigdy za niego. A za Ciebie tak... .
Mary: Levi chodźmy się przytulać w pokoju dla gości.
Levi: Chodźmy Mary, chodźmy.
* Godzina 13:30.*
Ashley: Eee... . Co się działo?
Ja: Nie wiem Ashley.
Mary: Dlaczego Levi leży na mnie?
Sonia: Lepiej pytaj się dlaczego Ben leży w wannie pełnej Picolo?
Ja: A skąd wiesz, że w Picolo?
Sonia: Bo obok są puste butelki po Picolo.
Ashley: A chłopaki jeszcze śpią.
Ja: Lepiej posprzątamy zanim Levi się do tego dorwie.
Mary: Tak Darka ma rację.
Zocha: To sprzątamy?
Ashley, Ja, Mary i Sonia: Tak.
*Dwie godziny po sprzątaniu*
Ja: Okej ja będę wracać do siebie.
Mary: Ja też.
Sonia: Ja też.
Zocha: Ja tak samo.
Ashley: Okej to do zobaczenia kiedyś. Pa.
Ja, Mary, Sonia, Zocha: Papa.
Okej skończyłam pisać. Miało być inaczej ale po przeczytaniu u Mary "Bania u Zochy" wszystko po zmieniałam. Do zobaczenia przy kolejnej części dziś lub jutro. Do zobaczenia. Papa.
*POPRAWKA 05.12.2020r.*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro