Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

×perspektywa a bomba×

Naprawiłem właśnie swoją rakietową deskę bo wleciałem wczoraj w skały, kiedy nagle zawył alarm pobiegłem szybko do stacji dowodzenia, gdzie już była reszta.
-co się stało? - spytałem się Jean (she hulk)
-jakiś wielki Żuk  zatakował miasto-powedziała Jean
-skar (niewiem jak to się pisze) miażdżyć wielki Żuk - powedział skar wyciągając miecz
-nie ma co gadać lecimy do miasta - powedział stanowczo hulk po czym ruszyliśmy do odrzutowca, po pięciu minutach byliśmy już w mieście. Żuk rozwalał miasto.
-a-bomb cywile - pobiegłem i uratowałem grupkę ludzi i ruszyłem do walki
-co on taki zielony? - spytałem się hulka. Ten żuk był dziwny jakieś wielki i zielony
-niewiem czemu ale jedno wiem
-trzeba go zmiażdzyć?
-tak
-jak chcecie to zrobić mądrale skoro broń na niego nie działa, miecz skarowi złamał a, nasze ciosy nic mu nie robią - powedział już zły red. Spojrzałem na żuka a hulk już chyba wiedział co chce zrobić
-rick jesteś pewny że chcesz do niego wejść? - spytał się mnie hulk
-jasne - stałem się niewidzialny i poczekałem na odpowiedni moment i weszłem  do środka żuka, tak naprawdę nie mam planu co mogę z nim zrobić. Zobaczyłem coś dziwnego, jakąś zieloną kule która świeci  może jak ją wezmę z zewnątrz żuka to on się zmniejszy. Jak pomyślałem tak zrobiłem, byłem już przy paszczy żuka  kiedy ten akurat połknoł wodę i coś zaczęło w niego bić. Co spowodowało u niego wymioty i mnie wyrzygał, fuj. Zielona kula która świciła leżała koło mnie a Żuk zmniejszył się. Ja wstałem i wziołek kule
-to co robimy z tą kulą? - spytała się she hulk. Hulk ją wzioł i zmiażdzył
-lepiej ją zniszczyć niż potem trafiła by w niepowołane ręce - odpowiedział hulk

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro