Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32 - Plan

Zoey próbowała uknuć ze mną spisek z jakże szlachetnym celem w postaci prezentu dla Camilli. Oszczędziła mi dzięki temu wielu zmartwień, bo tego dnia pokrywały się dwie okazje. Urodziny mojej ukochanej i nasza rocznica.

- Masz jakiś pomysł? - zapytała bez ogródek, kiedy wcieliłem się w drewnianą figurkę i siedziałem w jej sypialni.

- Nie wiem, co mogłoby mieć odpowiednią wartość - odpowiedziałem niechętnie, przyznając się do pustki w głowie.

- Na szczęście masz mnie! - Artystka zaklaskała wesoło. - Musisz mi tylko pomóc zrealizować mój plan.

- A twój plan to...

- Wasz portret!

Zoey powiedziała to, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Dla mnie nie była, ale rozumiałem, o co jej chodzi. Camilla często narzekała na brak fizycznych dowodów naszego związku, chociaż starała się tego nie pokazywać. Widziałem jednak, jak tęsknym wzrokiem spoglądała na zdjęcia swoich zakochanych znajomych, którymi dzielili się na mediach społecznościowych.

Może to też częściowo rozwiązałoby problem facetów, którzy ciągle próbują do niej zagadać. Nie dziwiłem się im, w końcu Camilla była piękną, młodą kobietą. Upewniali się, że nie ma żadnych przeciwwskazań typu obrączka, tapeta na telefonie, a gdy oznajmiała potencjalnym zainteresowanym, że jest zajęta, to zbywali to śmiechem. Oczywiście, że próbowałem się ich pozbyć, ale nie mogłem nic innego zrobić niż podstawić im nogę, albo przyprawić o dreszcze. Zresztą ona tego też nie pochwalała, ale zdarzało się, że kilku zbyt upartym po prostu dawała w twarz, kiedy miała już dość.

- Jak chcesz to zrobić, żeby się nie domyśliła? - zapytałem zmartwiony.

- To jest właśnie problem, bo musiałabym cię zobaczyć, ale nie mam jak. Gdybyś mi siebie opisał, to nie byłoby to samo - westchnęła ciężko Zoey, dramatycznie opierając głowę na dłoniach.

Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu, ale potem przyszła mi do głowy pewna myśl, nie byłem jednak pewnie, czy moja przyjaciółka to zaakceptuje, ponieważ momentami była zazdrosna o tę osobę.

- Może Lucretia mogłaby nam pomóc? Camilla opowiadała ci o niej.

- Osobiście jej nie poznałam. - Zoey wpatrywała się we mnie nieufnym wzrokiem.

- Wykombinowaliśmy coś, żebyś zdobyła do niej kontakt - oznajmiłem, zakładając, że mój pomysł jest genialny.

- W sumie wystarczy przejrzeć jej listę znajomych w mediach społecznościowych...

- Widzisz jakie to proste! Skontaktuj się z nią od razu!

- Tristan... - Zoey wciąż była niepewna. - Nieco powątpiewam w jej moce.

- Z Camillą nie masz takich problemów - mruknąłem.

Wpatrywała się we mnie, mrużąc oczy, jakby miała w każdej chwili rzucić się do ataku, pochwycić moja małe drewniane, chwilowe ciałko i zacząć nim rzucać na wszystkie stron. Chyba myślała, że trzymam stronę Lucretii, lubiłem ją i cieszyłem się, że Camilla ma kolejną bliską osobę. Zoey jednak chyba wolała pozostać jej jedyną i najważniejszą przyjaciółką.

- Z tobą ostatecznie rozmawiam - wycedziła w końcu. - Ale skoro jesteś jej pewny, to spróbujmy.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro