Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7.

Dwa dni po zaczęciu projektu, Shiki stwierdził, że warto zacząć rozglądać się za inspiracjami odnośnie nowej piosenki. Tym razem było to dla nich obu coś nowego, ale i w tym temacie chcieli się dobrze sprawić. Ale każdy z nich wewnętrznie wierzył, że stworzą coś niesamowitego, co dotrze do ludzi jak najgłębiej. 

...

Takamura pisząc piosenki najczęściej przesiadywał w studiu lub w salonie. Dzisiaj jednak postawił na pierwszą opcję. Z kartkami w pięciolinie siedział przy keyboardzie. Próbując różnych kombinacji dźwiękowych starał się uzyskać coś satysfakcjonującego. Był tak pochłonięty swoim zajęciem, że w pierwszej chwili nie zauważył Okui'ego w pomieszczeniu. 

-Jak idzie, Shiki? -spytał łagodnie, ale jak zwykle z uśmiechem. Starszy spojrzał na niego. 

-Na razie próbuję. Ze słowami na pewno będzie dużo prościej, ale pierwszą rzeczą musi być akompaniament. 

-Rozumiem. -odparł, siadając na pufie niedaleko niego. -A ja spotkałem mojego trenera od tańca, z którym po stworzeniu piosenki będziemy współpracować i układać choreografię. -odparł dumnie, mając dużą świadomość swoich słów. -Zasugerował mi coś przy okazji.

-Co takiego? 

-Że powinienem kupić nowe buty.  -odpowiedział. -Wiesz, co to oznacza? 

-Że musisz iść do sklepu? -odparł beznamiętnie, znowu patrząc w kartkę z nutami. 

-Nie, że musimy iść razem na zakupy! -wstał z pufy z radością na twarzy, której jednak mężczyzna nie podzielał. 

-Do czego Ci tam niby jestem potrzebny? -spytał, nie wiedząc do końca, jaki miałby być sens jego towarzystwa. 

-Jak to? A kto jest moim najlepszym osobistym stylistą? -mrugnął jednym okiem porozumiewawczo. -Z resztą może Ty też coś znajdziesz. Przy okazji może w mieście znajdziesz jakieś inspiracje do piosenki, kto wie. 

-Ugh... -i tym sposobem Shikiemu skończyły się sensowne argumenty, którymi mógłby się bronić i uniknąć wyjścia z chłopakiem. 

... 

Wybrali się do jednego z centrów handlowych, niedaleko ich dzielnicy. Blondyn był wyraźnie podekscytowany, ale starał się razem z Takamurą nie rzucać w oczy przechodniów. Ruchome schody doprowadziły ich do pierwszego sklepu obuwniczego. Przeszli od razu do sporej ściany z rożnymi modelami, przeważnie sportowymi. 

-To będzie naprawdę długa droga... -powiedział Okui, patrząc po kolei na buty.  

-A ja chciałem szybko wrócić do domu... -mruknął ciemnowłosy, lekko wzdychając. 

-Chyba nie tym razem. -uśmiechnął się, biorą do ręki pierwsze białe adidasy, które mu się spodobały. 

Stwierdzili, że świetnie dadzą sobie radę bez ekspedientki i sami będą szukać odpowiednich rozmiarów. Wybór dla Tsubasy wydawał się wręcz nieskończony, a jedyne na co czekał, to Shiki z kolejnymi butami w danym rozmiarze. 

-Shiki, zawiążesz mi sznurówki?~ -spytał, ładnie się do niego uśmiechając, tym samym dodając sobie uroku. Przynajmniej w jego wyobrażeniu. 

-A ręce to Ty masz? -jego głos ewidentnie wskazywał na ironię i zirytowanie. W oczach Takamury, blondyn czasami był, jak małe nieporadne dziecko, próbujące zwrócić na siebie czyjąś uwagę. 

-Proszę~ -ponownie nie dawał za wygraną. Idol westchnął, po czym uklęknął, swoimi palcami sprawnie zawiązując supeł. Młodszy patrzył na niego z góry. -Pierwszy raz przede mną klękasz. -zaśmiał się, a fioletowe oczy spojrzały na niego z częściowym niezrozumieniem. W tej chwili oboje nie usłyszeli kroków pewnej osoby. 

-Przepraszam, czy wszystko w porządku? -ekspedientka spojrzała na dwójkę, jednak starała się nie przejmować tą sytuacją zbytnio, a jedynie miło się uśmiechnęła. 

-Oczywiście, dziękujemy. -odparł w jej stronę Tsubasa, zapewniając, że wszystko jest dobrze. Shiki był bardzo zdezorientowany. Kobieta po chwili od nich odeszła. 

-Co to miało być? -speszony spojrzał na Okui'ego. 

-Przecież nic się nie stało. -wzruszył ramionami, jakby sytuacja ta nie miała większego znaczenia. -Wiesz, chyba biorę te. Przypominają mi... nas. -wskazał na buty, które miał aktualnie na nogach.

Fioletowo-żółte adidasy z białą podeszwą w jednej chwili spodobały mu się na tyle, aby zdecydować się na ich zakup. Dla chłopaka ich mentalne znaczenie również było ważne. Tak naprawdę nie mógł się doczekać kiedy zacznie w nich tańczyć na kolejnych kilkugodzinnych próbach, które te buty będą mu umilać i przypominać, że są pierwszymi, jakie kupił razem z Takamurą.  

-Może pójdziemy na kawę? Niedaleko mają bardzo dobrą. -spytał Tsubasa, idąc koło przyjaciela z torbą w ręce.   

-Przydałaby się. -odparł, idąc przed siebie. Blondyn cały czas podążał za nim. 

W końcu dotarli do małej, niepozornej kawiarenki, gdzie każdy złożył swoje zamówienie. Siedzieli na przeciwko siebie, czekając na ciepłe napoje i rozmawiając. Wyglądali przy tym, jak najzwyklejsi ludzie, a nie znani w dużej części kraju idole.   

-Zakupy z Tobą są meczące. -westchnął lekko Takamura.

-Ale i tak wiem, że je uwielbiasz. -uśmiechnął się z satysfakcją. -Jak chcesz, to możemy tam jeszcze wrócić. 

-Nie, już wystarczy. Za dużo czasu już tam siedzieliśmy, jak na jedne zakupy. -odparł. Kelnerka właśnie w tej chwili przyniosła ich dwie, zupełnie różne od siebie kawy. Idole podziękowali jej, a kobieta odeszła. 

-Jaki smak ma Twoja? -spytał z ciekawości blondyn. 

-Karmelowy. -odpowiedział, po czym wziął pierwszego łyka, powoli, aby się nie oparzyć. 

-Mogę trochę? -spojrzał prosząco, a Shiki przez chwilę się nie odzywał. Po chwili jednak przysunął kawę w jego stronę. Tsubasa wziął kubek do ręki, po czym również spróbował. -Mmm... dobre... 

-Bo moje. Więc oddaj grzecznie. -powiedział, a Okui lekko się śmiejąc, oddał mu kubek. Starszy zauważył, że coś zostało mu na twarzy. -Masz piankę pod nosem. -na te słowa młodszy oblizał się, patrząc wprost na niego swoim mocno skupionym, a nawet prowokującym wzrokiem. Takamura z nieznanych mu przyczyn speszył się przez ten widok. -Nie rób tego tak... 

-Hmm? Jak? 

-Ostentacyjnie. -po wypowiedzeniu tego słowa na chwilę odwrócił głowę w bok. 

-Ekspresję trzeba ćwiczyć. Tę seksowną zwłaszcza. -oparł swoją głowę o rękę, mrugając do niego jednym okiem. Mężczyzna tylko mruknął coś niezrozumiałego pod nosem. -Twoje reakcje są bezcenne. -zaśmiał się znowu. Fakt faktem, najlepiej ze wszystkich wiedział, jak skutecznie speszyć czy zawstydzić Shikiego, co czasami dawało mu sporą przewagę. 

Kiedy byli już w domu, chłopak nie mógł się doczekać pochwalenia się swoim nowym nabytkiem na Instagramie. Jego konto było bardzo dobrze prosperujące, a on sam był od niego trochę uzależnionym, ale i bardzo dumny. Był pewien, że niedługo pojawi się na nim o wiele więcej postów, w których będzie mógł naznaczyć przyjaciela pod swoimi zdjęciami z prób lub samego kręcenia.  

Generalnie to ja zobaczyłam, że Tsubasa 3 sierpnia skończył 24 latka... <3 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro