Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2: "Jesteśmy Razem"

Yoongi był zły, kiedy przechodził przez szkolny korytarz. Dość nasłuchał się tego dnia głosu osoby, której nienawidził. Ludzie, których mijał natomiast przyglądali mu się i szeptali coś między sobą. Nie chciał ich słuchać. Podszedł do swojej szafki, wykręcił czterocyfrowy kod i wyciągnął zeszyt do niemieckiego, po czym zatrzasnął drzwiczki. Tym zwrócił na siebie uwagę dyrektora, który akurat przechodził obok.

- Min, do mnie! - zawołał surowo Jackson Wang czyli dyrektor jak i brat chłopaka matki Yoongiego, którego Yoongi nienawidził bardziej od Jungkooka.

W Liceum, co zabawne połączonym z uniwersytetem był zakaz trzaskania szafkami, lecz Min wiedział że dyrektorowi o to nie chodziło.

Yoongi mruknął pod nosem brzydkie słowo i poszedł za Wangiem do jego gabinetu, wkładając zeszyt do torby.

Usiadł na krześle na przeciwko Jacksona - Czego chcesz? - spytał go oschle.

- Mój brat - zaczął Jackson - Ma zamiar dzisiaj oświadczyć się twojej matce - dodał mężczyzna z chytrym usmiechem, a Yoongi otworzył usta by coś powiedzieć, ale dyrektor mu przerwał - Będziesz moim siostrzencem! Czy to nie cudowne?

- Już wolałbym sie powiesić niż mieć z tobą coś wspólnego - krzyknął siedemnastolatek, wychodząc z gabinetu i dało się słyszeć za nim śmiech dyrektora - Czego się gapicie!? - wydarł się na patrzących w jego kierunku uczniów, którzy szybko odwrócili wystraszeni swój wzrok w inne strony.

- Ciebie, kochanie - usłyszał przy swoim uchu szept. Chłopak odwrócił się, a jego oczy napotkały te należące do Jeongguka.

Zacisnął usta w wąską linie - Spieprzaj stąd.

Jungkook przygryzł kolczyk w swojej wardze, sprawiając że Yoongi był bardziej zły niż przedtem - W porządku.

- C-Co? - zapytał młodszy, gdyż Jeon nigdy nie dawał za wygraną od tak, a teraz po prostu się poddawał?

- Widzimy się na Francuskim - burknął chłopak, odchodząc.

Min w tym momencie mógł zobaczyć tyłek wyższego, a jego policzki przybrały purpurowy odcień. Licealista właśnie w tej chwili miał ochotę podejść i złapać go za miejsce, gdzie przed chwilą spoczywał jego wzrok. Aish, tyłek Jungkooka był idealny.

Skrzywił się i potrząsnął głową, jakby chciał pozbyć się myśli o szatynie z niej, a potem ruszył przed siebie z recami w kieszeniach i wysoko uniesioną głową, aż w końcu znalazł się przed salą od języka Niemieckiego.

Rozważał czy wejść, czy też może poczekać do dzwonka aż w końcu zdecydował się wtargnąć do środka. Kiedy już zajął swoje miejsce, wyciągnął z torby notes, z którego zaczął uczyć się słówek. W połowie pierwszej strony jednak zadzwonił dzwonek, a do środka wtargnęła jego dość pokaźną klasa. W niej był też Seokjin, którego w pasie obejmował... Kim Namjoon i się zatrzymali aby się pocałować.

Co do cholery?

Seokjin spojrzał na jego zaskoczony wyraz twarzy, po czym usiadł obok - Co to było? - spytał szeptem niższy.

- Jesteśmy razem - Seokjin uśmiechnął sie szeroko - Też sobie kogoś Znajdź gburze.

- Spieprzaj - przyjaciel uderzył go w ramie.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro