Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~4~

  Następnego dnia wstałam o dziesiątej i od razu wzięłam się za sprzątanie pokoju muzycznego, w którym zazwyczaj nagrywaliśmy z Jamesem i Davidem. Znajdował się on w piwnicy i od dość dawna nikt tam nie schodził. Zrobiłam go po moim powrocie z Europy, razem z chłopakami. Wymyślili, że powinno mi to pomóc zapomnieć o nich, ale gdy tylko tu wchodziłam wszystkie wspomnienia wracały. Więc po jakimś czasie dałam sobie spokój z muzyką i aż do przedwczoraj nie ruszyłam gitary ani niczego co znajdowało się na dole.
Na powitanie musiałam wysprzątać całe pomieszczenie i sprawdzić, czy wszystkie instrumenty nadają się do gry.
Nim się obejrzałam było już kilka minut po czternastej, a chłopacy mieli przyjść lada moment. Opadłam na kanapę obok, leżącego Muffina.

- A to co taki senny? - zapytałam, przytulając się do niego - Jak tak to byś już dawno biegał w tą i z powrotem - pies spojrzał na mnie i ponownie położył - Czyli stanie się coś ciekawego - mruknęłam.

Zawsze jak Muffin nie ma ochoty na nic, czy nawet się zbytnio nie rusza, to oznacza, że coś się zdarzy. Ostatnio był to przyjazd mojego ojca, który jakimś cudem dowiedział się, że mieszkam tutaj sama. Na szczęście był wtedy ze mną James i pomógł mi go wyrzucić z domu. Jak na razie mam spokój i mam nadzieję, że długo nie zawita ponownie.

Usłyszałam dźwięk dzwonka, więc podniosłam się z kanapy i poszłam w jego kierunku. Otworzyłam drzwi i wpuściłam chłopaków do środka.

- Gdzie jest Muffin? - zapytał James po wejściu do domu.

- Ciebie też miło widzieć - parsknęłam - Leży i się nie rusza.

- No to będziesz miała kolejną niespodziankę - zaśmiał się brunet i skierował do salonu.

- Cześć - David przywitał się i objął mnie.

- Cześć - odsunęłam się od niego - Posprzątałam tam i wszystko lśni - klasnęłam w dłonie, na co ten się zaśmiał.

- Czyli od jak dawna tam nie wchodziłaś? - spytał, unosząc jedną brew.

- Trochę - odpowiedziałam i poszłam w stronę bruneta, który próbował pocieszyć psa - Powodzenia - poklepałam go po ramieniu.

- Oj cicho bądź - machnął na mnie ręką i wrócił wzrokiem do zwierzaka.

- Skoro tu już jesteśmy to co dzisiaj nagrywamy? - zapytał blondyn, siadając na kanapie - Chrissy? - spojrzał na mnie, na co wzruszyłam ramionami.

- Masz tu zeszyt i przejrzyj sobie - rzuciłam w jego stronę mój notatnik, w którym zapisywałam wszystkie teksty naszych piosenek - Może coś najdziesz ciekawego.

Po kilku minutach przeglądania i przerzucania kartek David podniósł się ze swojego miejsca i podszedł do mnie.

- To jest świetne - pokazał mi stronę z tekstem do"Guessing" - James? Może być - podał mu zeszyt, a ten prześledził wzrokiem kartkę i pokiwał głową, z uśmiechem.

- Okay to zapraszam na dół - wstałam i ruszyłam w stronę piwnicy, a za mną reszta.

***
Po kilku ciężkich godzinach w końcu skończyliśmy nagrywać piosenkę. Poczułam się tak jak kiedyś, kiedy jeszcze Ashton mnie nienawidził. Doskonale pamiętam ten dzień, z jedne strony było to miłe wspomnienie, ale z drugiej niezbyt. Najważniejsze, że już lepiej sobie radzę z faktem, że oni odizolowali się ode mnie i woleli zapomnieć. Trochę to przytłaczające, ale powoli dążę do tego, by zrobić to co oni, by zapomnieć.

- Chrissy obudź się - James potrząsnął mną.

- Co? Zasnęłam? - spytałam, ziewając.

- Jaki pies, taka właścicielka - mruknął, na co obydwoje wybuchli śmiechem.

- Nie moja wina, tak? Tak - powiedziałam i spojrzałam na Muffina, który leżał obok mnie - Dobra to będzie chyba duża niespodzianka.

- Więc podczas tego jak zasnęłaś - David zrobił przerwę, spoglądając na mnie - Zdążyłem wszystko zmontować i wstawić na Youtube - oznajmił i podał mi laptopa.

- Wyszło to jakoś? - zapytałam.

- Sama posłuchaj - odpowiedział. Włączyłam piosenkę i po chwili usłyszałam znajomą melodię. (Media)

***tekst piosenki po polsku***
Gubię się w Tobie.
Jesteś moim niebem, przez którego chmury spadam, na ziemię.
Czy nie złapiesz mnie teraz?
Dwie drogi zbiegają się, a nie przesuwają do przodu.
Utknęliśmy w impasie.
Czy można tak trwać?

Ty nie upadasz, ja poległam.
Ty nie upadasz, ja poległam.

Teraz czuję jakbyśmy przypuszczali i sama nie wiem,
Czy powinnam zostać, czy pozwolić Ci odejść.
Nie chcę narzekać, że ciągle tracę czas,
ale wygląda na to, że ciągle zgadujemy
A ja nie chcę czekać całe życie.

Tak trudno brnąć do przodu
Ale to będzie ostatni raz.
Jak wiele razy mam powiedzieć,
Że złamałeś mnie w każdy sposób.
Nie ma nic do udowodnienia
Ty podniosłeś się, ja upadłam.
Zagubiona w przestrzeni, nie mogę sprostać
temu co stanęło mi na drodze.

Ty nie upadasz, ja poległam.
Ty nie upadasz, ja poległam.

Teraz czuję jakbyśmy przypuszczali i sama nie wiem,
Czy powinnam zostać, czy pozwolić Ci odejść.
Nie chcę narzekać, że ciągle tracę czas,
ale wygląda na to, że ciągle zgadujemy
A ja nie chcę czekać całe życie.

Wszystko co kiedykolwiek powiedziałeś
Parzy tył mojej głowy
Nie potrafię zapomnieć, nie potrafię zapomnieć.
Nie rezygnuj ze mnie w tej chwili, bo myślę, że już Cię rozgryzłam.
Ty nie upadasz, ja poległam.

Gubię się w tobie.
Jesteś moim niebem, przez którego chmury spadam, na ziemię.

Teraz czuję jakbyśmy przypuszczali i sama nie wiem,
Czy powinnam zostać, czy pozwolić Ci odejść.

Teraz czuję jakbyśmy przypuszczali i sama nie wiem,
Czy powinnam zostać, czy pozwolić Ci odejść.
Nie chcę narzekać, że ciągle tracę czas,
ale wygląda na to, że ciągle zgadujemy
A ja nie chcę czekać całe życie.

***

Uśmiechnęłam się i oddałam im laptopa.

- Wyszło świetnie - przyznałam.

- W końcu po tylu miesiącach, dodaliśmy coś na nasz kanał - James klasnął w dłonie - Dobra to co teraz robimy?

- Maraton filmowy? - zaproponowałam, na co Ci pokiwali głowami.

***
Właśnie oglądaliśmy trzeci film, prawdopodobnie miał to być horror, ale jak na razie to nie zapowiada się na coś ciekawego. David i James zajęli całą kanapę, więc mi został ten wielki miś, który dostałam od nich. Muszę przyznać, że jest wygodniejszy niż większość mebli w tym domu. Mój telefon zawibrował, informując pewnie o powiadomieniu z jakiegoś portalu społecznościowego. Zignorowałam to, ale z minuty na minutę było ich więcej. Zdezorientowana spojrzałam na ekran telefonu i z niedowierzaniem przeczytałam to co pokazało się na nim:

@Ashton5SOS: Nieźle siostra!

A pod tym dodał jeszcze link do naszej piosenki.

Telefon z wrażenia wypadł mi z ręki, a po policzku spłynęła łza. Odwróciłam głowę w stronę Davida i Jamesa, który ze znudzeniem oglądali film. Czyli nie tylko według mnie ten film jest nudny.

- Chłopaki? - spojrzeli na mnie, ale gdy zauważyli pozostałość po łzie, zmarszczyli brwi.

- Co jest Chriss? - zapytał David.

- Patrz - podałam im mój telefon. Ci ze zdziwieniem się w niego wpatrywali.

- Teraz raczył się odezwać? - prychnął brunet - Co za chuj.

- Będziesz mu odpisywać? - spytał blondyn, na co automatycznie zaprzeczyłam głową - Czemu on sobie dopiero o tobie przypomniał?

- Nie wiem - westchnęłam, przeczesując włosy dłonią - I raczej nie chcę wiedzieć.

- Muffin jednak miał rację - mruknął James, a oczy wszystkich skierowane były na zwierzaka, który spał obok mnie.

- Co on ode mnie chce? Bo nie sądzę, że napisał to ot, tak sobie. Nie odzywał się do mnie od kilku miesięcy, zapomniał i dopiero teraz sobie przypomniał?

- Nie rozumiem go - powiedział David, oddając mi telefon.

- Ja też - odparłam.  


~~~~~~~~~~~~~~~~
Co ten Ashton?
I co? Chcieliście i macie 5SOS. Co z tego, że tylko jeden i do tego tylko wzmianka o nim, ale jest!

No to teraz się zacznie akcja (tak przynajmniej ja sądzę) 

Ta piosenka bardzo i to bardzo wpasowuje się do tego rozdziału, jak i całek książki ;)

Żegnam was i do następnego xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro