Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~36~

  Chodziłam w tę i z powrotem nie mogąc przestać rozmyślać nad tym co się dzieje z Muffinem. Od jakiegoś tygodnia zachowuje się naprawdę inaczej. Praktycznie nic nie je i nie pije, a do tego leży przez cały czas na swoim posłaniu w salonie. Luke razem z Ashton'em próbując cały czas mnie uspokoić co im ciężko idzie. Calum jakieś pół godziny temu wziął Muffina i pojechał do weterynarza. Chciałam jechać z nim, ale on sam mi nie pozwolił. Po prostu nie chciał, żebym się martwiła bardziej. Nie chcę myśleć o tym, że może być z nim źle, ale nie potrafię. Boję się, że go stracę, nie chce nikogo tracić, a szczególnie jego.

- Chrissy usiądź i uspokój się - powiedział Luke, który wszedł do salonu.

- Nie mogę - odpowiedziałam - Nie mogę się uspokoić Luke. Nie chce go stracić, naprawdę się o niego.

- Nie tylko ty kochanie - podszedł do mnie i owinął swoje ramiona wokół mojej talii. Ułożyłam głowę na jego piersi, a on tylko westchnął cicho - Będzie dobrze, musi być.

- Oby - zamknęłam oczy.

***
Obudziłam się w łóżku, a obok mnie leżał Muffin. Uśmiechnęłam​ się do siebie i przytuliłam do zwierzaka. Ten obrócił się na plecy i polizał mnie po twarzy.

- Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze Muffs - pocałowałam go w nos - Oby było, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.

Wczoraj Calum wrócił z nim dosyć późno i od razu zamknął się w swoim pokoju. Nie rozmawiał z nikim i nie wychodził. Muffin tak jak wcześniej leżał na swoim posłaniu i wstawał tylko po to, żeby się napić albo coś zjeść. Po zachowaniu bruneta każdy siedział i próbował zająć swoje myśli.

Wstałam z łóżka, zostawiając w nim zwierzaka i wyszłam z pokoju. Załatwiłam swoje potrzeby w łazience i zeszłam na dół gdzie siedzieli wszyscy. Ich rozmowa ucichła, kiedy zauważyli, że tu jestem.

- To ukrywacie? - spytałam i usiadłam obok Clifforda przy stole.

- Nic, tylko uzgadniamy co robimy w święta - Ashton odpowiedział z uśmiechem.

- Wychodzi na to, że spędzimy je razem - dodał z uśmiechem Calum.

- To fajnie - powiedziałam pijąc kawę, która należała chyba do Michaela, który posłał mi wrogie spojrzenie.

- Znowu Chriss? Znowu? - jęknął - Pij sobie dalej, nie przeszkadzaj sobie.

- Dziękuję - skinęłam głową, na co ten znowu posłał mi tamto spojrzenie.

- Wracając - Calum odchrząknął - Został nam tydzień do świąt i trzeba ogarnąć dom i te wszystkie rzeczy z tym związane.

- Mam się tym zająć tak? - zapytałam przerywając mu.

- Tak - odpowiedział, a reszta skinęła głowami.

- Świetnie - mruknęłam zamykając oczy i opierając podbródek na dłoni.

- Dasz radę - Luke pocałował mnie w policzek i wyszedł z pomieszczenia.

- Dziwnie to oglądać - uchyliłam jedną powiekę, patrząc na Ashton'a, który się wzdrygnął.

- Co ja mam powiedzieć, kiedy mój brat liże się z moim przyjacielem? To jest dopiero dziwne - blondyn zaczerwienił się, a reszta zaśmiała.

- Żółwik - Michael wystawił pięść i przybił z moją.

- No więc dlatego bracie nie mów mi, że obraz mnie i Luke'a jest dziwny.

- Wygrałaś ok - uniósł dłonie w powietrze i wyszedł z pokoju.

***
Zapukałam w powłokę drzwi i gdy usłyszałam pozwolenie, weszłam do środka. Zastałam tam Calum'a, który przeglądał coś w szafie.

- Co tam? - spytał, wychylając głowę zza drzwiczek szafy.

- Chciałam pogadać - powiedziałam i usiadłam na krześle, które stało przy biurku.

- Słucham - ściągnął koszulkę i zmienił ją na inną.

- Chodzi o Muffina. Powiedz mi co z nim - brunet odłożył poprzednią bluzkę i uklęknął przede mną.

- Wszystko jest w porządku - posłał mi uśmiech.

- To dlaczego się tak zachowuje? - spytałam, a on ujął moje dłonie w swoje.

- Przejdzie mu Chrissy, o to się nie martw. Da radę ty to wiesz, ja to wiem i reszta też wie.

- Przeczuwam, że zdarzy się coś złego - mruknęłam.

- Nic się takiego nie zdarzy - pokręcił głową - Nawet tak nie myśl okej?

- Nie...

- Okej? - przerwał mi.

- Cal...

- Okej? - ponownie mi przerwał.

- Niech Ci będzie. Okej - uśmiechnęłam się delikatnie.  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Taki tam rozdział, żeby zapchać fabułę. Wiem, że ssie, ale nie mogę napisać nic porządnego :")
Chrissy i Muffin na gifie w mediach wyglądają bardzo słodko, co jest na porządku dziennym.

Przydałoby się w końcu skończyć to ff co nie?
Wiem, że tak.

Dobra to ja chyba nie mam nic więcej do przekazania czy napisania. Więc do następnego xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro