~31~
- Calum! - krzyknęłam schodząc po schodach.
- Kuchnia - odkrzyknął, a ja skierowałam się w jej stronę. Weszłam do pomieszczenia, gdzie zastałam bruneta z kubkiem kawy, opierające go się o blat kuchenny - Co tam? I dlaczego krzyczysz?
- Jesteśmy sami, a ja Cię szukam - wzruszyłam ramionami i usiadłam na krześle przy stole.
- Hemmings ma niedługo przyjść, a resztę wywiało i nie ma z nimi kontaktu - oznajmił - A teraz do rzeczy.
- No więc mam bardzo, ale to bardzo ważne pytanie do ciebie. Tylko masz mi odpowiedzieć szczerze, a jak nie to będzie źle.
- Mam się bać, czy jak?
- Nie, ależ skąd - posłałam mu uśmiech.
- Dobra mów już.
- No dobra powiedz mi - zrobiłam przerwę - Masz kogoś na oku? - chłopak zmrużył oczy, patrząc na mnie.
- Dlaczego pytasz? - podniósł kubek i upił łyka kawy.
- Tak po prostu. To jak?
- Myślę, że mam. Tylko nie jestem zbytnio pewien tego - podrapał się po karku.
- Dlaczego?
- Nie ważne, a z resztą, dlaczego Cię to tak interesuje?
- Mam swoje powody. A powiedz mi jeszcze czy to dziewczyna, czy chłopak?
- Chrissy! - zaśmiał się.
- No co? Rozmawialiśmy już na ten temat.
- Może i tak, ale i tak to osobiste pytanie.
- Proszę Cię, spędzamy razem mnóstwo czasu i każdy zna praktycznie wszystko o reszcie. Więc co za problem powiedzieć mi jeszcze to?
- Twoja logika mnie zadziwia Chriss - pokręcił głową i podszedł do mnie. Pochylił się lekko i powiedział:
- Tak mam kogoś i bardzo dobrze go znasz - po czym wyszedł z pomieszczenia.
***
Weszłam za Muffinem do kuchni i dałam mu jedzenie do miski. Oparłam się rękoma na blacie i spojrzałam na zwierzaka, który w rekordowym czasie pochłaniał wnętrze naczynia. Ten pies je jakby nic nie miał w pysku od kilku miesięcy. Naprawdę, a z tego co wiem i widziałam to regularnie je dostaje.
- Ty głodzisz tego psa, czy jak? - spytał rozbawiony Luke, wchodząc do kuchni.
- Zabawne - mruknęłam - I nie, jedzenie dostaje regularnie i ty o tym wiesz.
- Nie wygląda - zaśmiał się. Zwierzak po zjedzeniu podszedł do mnie i stanął na tylnych łapach, a te przednie kładąc na blacie obok moich. Spojrzałam w bok na niego, na co zaszczekał wesoło.
- Nie dostaniesz więcej Muffie - powiedziałam, na co ten zaszczekał jeszcze raz - Już dostałeś jedzenie.
- Wyglądacie uroczo - stwierdził Hemmings, na co uśmiechnęłam się delikatnie, a pies przekrzywił głowę lekko na bok - Tak właśnie tak uroczo - wyciągnął telefon i zrobił nam zdjęcie wstawiając je zapewne na Snapchata albo Instagrama.
- Muffin nie - powiedziałam do zwierzaka, który trącał moją rękę - Daj mi spokój, dostałeś już jedzenie.
- Daj mu coś.
- Nie dostał już, a wcześniej jeszcze Calum z Ashton'em go dokarmiali.
- Nie zaszkodzi mu jeszcze.
- Zamknij się Hemmo proszę - westchnęłam.
- No co? Tylko mówię - podszedł do mnie bliżej. Jednak schylił się w stronę Muffina i powiedział:
- Idź do Calum'a on ma jedzenie - chwilę później zwierzaka już nie było.
- Hemmings no!
- Przestań, zwierzak będzie głodny chodził.
- Niedługo to nie będzie chodził - oburzyłam się.
- Wnioskując z tego jak się zachowuje to raczej głoduje - zaśmiał się.
- Chrissy weź ode mnie tego psa! On chce żarcie! Nakarm go! - usłyszeliśmy krzyk Calum'a.
- Karmiłam go! - odkrzyknęłam, a blondyn obok mnie zwijał się ze śmiechu.
- Nie widać! Biedny głoduje nam!
- On nie głoduje tylko... sama nie wiem - powiedziałam i spojrzałam w bok na Luke'a, który był czerwony na twarzy - A ciebie co rozśmieszyło?
- Nic, kompletnie nic - pokręcił głową.
- Jezu mam dość - schowałam twarz w dłoniach.
- Ej Chrissy - chłopak podszedł do mnie i przytulił od tyłu, przez co przeszły mnie przyjemne dreszcze - To nie twoja wina, że Muffin ma problemy z jedzeniem. Jest wiecznie głodny i wszyscy o tym wiemy. Więc spójrz na to z mojej strony... - nie dokończył, bo przerwał mu mój głośny śmiech. Odwróciłam się w stronę blondyna, na którego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Po chwili dołączył się do mnie i śmialiśmy się we dwoje.
Nie zauważyliśmy nawet Michaela, który stał w wejściu do kuchni, przyglądającego się nam. Chłopak mruknął tylko coś pod nosem i zniknął w korytarzu.
- I widzisz - powiedział blondyn po tym jak się uspokoiliśmy - Z uśmiechem Ci do twarzy - pochylił się w moją stronę i pocałował mnie w czoło. Wtuliłam się bardziej w jego klatkę piersiową, a on ułożył swój podbródek na mojej głowie.
~~~~~~~~~~~~~~~
Dobry kochani.
Dzisiaj taki rozdział. Dobry czy nie nie wiem, ale jestem chora i tak bardzo moja kreatywność nie działa.
Aktualnie wracam z Niemiec teraz, a przede mną jeszcze ponad 6 godzin drogi 😫
W mediach macie zdjęcie jakie zrobił Hemmo Chrissy i Muffin'owi 💖
Więc oto chyba pierwszy rozdział HC o tak wczesnej porze. Ale co tam wstawiam. Powiem wam, że świetnie mi się pisało ten rozdział (może przez to, że jest Lussy) i do tego przy świetnym albumie Ivy Levan 'No Good', który ubóstwiam 😍
Muszę się wygadać na pewnien temat i jeśli nie chcesz to nie czytaj i to pomiń. A jeśli przeczytasz to, to będzie mi niezmiernie miło i chętnie przeczytam co ty masz do powiedzenia na ten temat :)
Przepraszam z góry za to jak ktoś się ze mną nie będzie zgadzał, ale takie jest moje zdanie, którego nie zmienię.
Otóż chodzi mi o trzecią płytę 5sos. Czy tylko ja uważam, że to w jakim kierunku muzycznym oni mają zmierzać jest tragiczne? Chcą iść w stronę GTB, która dla mnie jest najgorszą piosenką jaką nogi wydać i nie ważne czy to oni ją napisali, czy nie. Po prostu czuję, że ta płyta będzie jednym wielkim nie wypałem. Kurde no bo zobaczcie tyle razy powtarzali, że uwielbiają muzykę Green Day, Good Charlotte, czy Blink-182 część ich piosenek jest też skierowana w tym kierunku jak i All Time Low. Więc dlaczego elektro? Nie mogliby nagrać czegoś w stylu Over And Out, Catch 22 lub Broken Pieces? A no tak nie zapomnijmy o tym co się sprzedaje :D Czyli coś w stylu nowych piosenek Hey Violet lub Just Hold On - Louis Tomlison. Z tego co sama zauważyłam nie tylko ja mam takie zdanie o tym.
A i jeszcze jedno:
Chcecie jakiś dodatek walentynkowy?
Jeśli tak to wybierzcie Lussy, Cashton, czy to i to.
Lussy
Cashton
Lussy & Cashton
Piszcie komentarze, które chcecie👆
Żegnam was i widzimy się niedługo kochani. Do następnego xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro