Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~30~

  Wyszliśmy całą piątką przed studio, gdzie miał czekać na nas kierowca. Jednak, zamiast samochodu można było zauważyć dość sporą grupę fanów. Ashton jako pierwszy wyszedł i nawet nie zatrzymując się przy nich szedł za ochroniarzem, który torował nam drogę. Kiedy wszyscy dotarliśmy do niego usiadłam z przodu i pogrążyłam się w myślach. Hemmings próbował ze mną rozmawiać, ale poddał się po kilku razach. Tak więc spędziliśmy te półgodziny w praktycznie ciszy, żaden z nas nie wiedział, jaki poruszać temat. Kiedy dotarliśmy już do domu, jako pierwsza weszłam do niego i udałam się do salonu gdzie przesiadywał już Muffin. Usiadłam po turecku przy nim na podłodze i zaczęłam głaskać po głowie. Calum rzucił się na kanapę i rozłożył wzdłuż niej, za to Michael i Luke zajęli drugą patrząc na mnie.

- Chrissy przecież możemy to jakoś odkręcić - powiedział Ashton wchodząc do salonu. Nie zwrócił uwagi na nogi Caluma siadając na nich. Brunet automatycznie zrzucił go przez co ten wylądował obok mnie. Ash spojrzał na niego pytająco, na co ten wzruszył ramionami z uśmiechem.

- Nie chcę o tym rozmawiać, okej? - blondyn objął mnie ramieniem i przysunął bliżej siebie. Położyłam swoją głowę na jego torsie i spojrzałam na chłopaków - Po prostu o tym nie rozmawiajmy, a zresztą nic z tym nie zrobimy.

- Skąd wiesz? - zapytał Michael.

- Powiem tyle: wasz menadżer mi to wytłumaczył - odpowiedziałam. Muffin, zauważając, że go już nie głaszczę podniósł się i usiadł obok Calum'a, który zaśmiał się i zabrał się za pieszczenie go.

- Ten pies mnie nie przestaje zadziwiać - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy, przez ten cały czas Ashton wpatrywał się w niego jak w jakiś obrazek.

- Widać, że Cię lubi więc co się dziwić - mruknęłam zamykając oczy rozbawiona - Mike serio masz zamiar umówić się z pizzą?

- Myślałem nad tym, ale jeszcze tak bardzo na głowę nie upadłem - odpowiedział.

- Odpowiecie mi szczerze na jedno pytanie? - otworzyłam oczy - Dlaczego Modest Management?

Chłopacy wymienili spojrzenia między sobą, aż w końcu wzruszyli ramionami.

- Po prostu, kiedy zaczynaliśmy nie wiedzieliśmy, jacy oni są. A do tego nie mieliśmy wyboru, to była jedyna szansa dla nas - wytłumaczył Luke - Mimo tego, że jesteśmy sławni to i tak nie jest to warte tego, na jakie oni pomysły czasami wpadają.

- A odejść nie możemy jak na razie - dopowiedział Calum, kładąc głowę na brzuchu Muffina. Zwierzak zaszczekał wesoło i polizał jego rękę, co wywołało śmiech ze strony bruneta.

- Czyli jak na razie nie zostaje mi nic innego jak ponowny związek z Hemmingsem - westchnęłam cicho, a Ashton zacisnął dłoń na moim ramieniu.

***
Siedziałam z laptopem na nogach, opierając się o ścianę przeglądając twittera. Usłyszałam jak otwierają się drzwi do mojego pokoju, więc spojrzałam w ich stronę, gdzie zastałam głowę Ash'a.

- Mogę? - zapytał, na co skinęłam głową. Blondyn wszedł do środka trzymając dwa kubki w rękach. Odłożyłam komputer na szafkę nocną, a on w międzyczasie usiadł naprzeciwko mnie.

- Co tam? - spytałam i wzięłam od niego jeden z kubków - I dzięki - upiłam łyk ciepłej herbaty.

- Chciałem pogadać o tym wszystkim - odpowiedział - Szczególnie o tej sytuacji z Hemmings'em. Wiesz, że nie musisz tego robić Chrissy, jeśli naprawdę nie chcesz wracać do związku z Luke'iem, nie rób tego.

- Ash zrobię to, bo nie mam wyboru - powiedziałam - Z resztą byłam z nim już dość długo z przerwami, ale jednak - zaśmiałam się cicho - Kolejny raz z nim w związku nie powinien być taki ciężki, co nie?

- Nie wiem nie miałem jeszcze takiej sytuacji - pokręcił głową rozbawiony, po czym napił się napoju.

- Dziwnie się czuję teraz przez to, że Luke widocznie próbuje odbudować nasze relacje takie, jakie były przed wyjazdem w trasę, jak było spokojnie. Albo to jak wróciłam zapłakana do domu w Halloween, wiesz przez kogo - uśmiechnęłam się, na co ten przewrócił oczami.

- Rozmawialiśmy o tym i mieliśmy nie poruszać więcej tego tematu.

- Przepraszam zapomniałam. Po prostu teraz naprawdę jest mi po prostu głupio, kiedy on próbuje i stara się, żeby było tak jak dawniej - spuściłam wzrok na moje dłonie, w których trzymałam kubek.

- Nadal do niego coś czujesz? - wzruszyłam ramionami na jego pytanie - A przynajmniej myślałaś o tym?

- Od jakiegoś czasu coraz częściej - powiedziałam - Ale co ja na to poradzę? Jednak to jak się zmieniło jego nastawienie do mnie, od kiedy przyjechaliście tutaj też daje wiele do myślenia. Na początku on, jak i Mike nie chcieli mieć nic ze mną wspólnego rozumiem, ale to jak Luke w ciągu tego miesiąca się do mnie przyczepił... - nie dokończyłam, bo nagle do mojej głowy wpadł najbardziej prawdopodobny powód, dlaczego Hemmings się tak zmienił - Nie wierzę - prychnęłam i oparłam głowę o ścianę.

- Co jest? - spytał zdziwiony Ash.

- Już wiem, dlaczego z Hemmings'a się zrobiła przylepa.

- Jak?

- Podsłuchał jedną z moich rozmów z chłopakami.

- Co takiego powiedzieliście, że aż tak się chłopak zmienił?

- Rozmawialiśmy o przeprowadzce...

- James albo David się przeprowadza? - przerwał mi zdezorientowany.

- Nie oni, ja miałam taki zamiar - napiłam się herbaty, patrząc na twarz Ashton'a, która wyrażała zdziwienie i smutek.

- Miałaś, czyli zostajesz?

- Chyba tak, ale nie wiem Ashton.

- Wiesz, że możesz tu zostać, dopóki tylko chcesz - powiedział szybko.

- Wiem to Ashy - posłałam mu uśmiech - A jeśli chodzi o Luke'a to idiota musiał nas podsłuchiwać wtedy. Myślisz, że przez to się tak zbliżył? Tylko dlatego, żebym została?

- Nie wiem tego Chriss, nawet o tym nie wiedziałem - przyznał - I nie sądzę, że to tylko z tego powodu się zbliżył. Pomyśl o tym dlaczego on to zrobił. Gdyby mu nie zależało nie trudziłby się z tym co robi do tej pory. Może to dobry powód na to, żebyś znowu spojrzała na niego tak jak kiedyś? Jak jeszcze byliście razem i spędzaliście praktycznie ze sobą cały czas? Naprawdę, gdyby na to teraz spojrzeć to wszystko łączy się w całość.

- A tobie co na takie czułości się zebrało? - zaśmiałam się - I może masz rację.

- Nie może tylko jak najbardziej Chriss - odłożył pusty już kubek na podłogę przy łóżku.

- Dobra załóżmy, że masz tę rację tak? - skinął głową - To odpowiedzi mi na jedno pytanie, tylko szczerze.

- Słucham - przeczesał dłonią włosy, które opadły mu na czoło.

- Kim jest ta osoba, która Ci się podoba? - oparłam łokcie na nogach i ułożyłam na dłoni głowę.

- A dlaczego miałbym Ci powiedzieć? - zrobił to samo co ja.

- Bo jestem twoją siostrą i mam obowiązek wiedzieć o tym, że Calum Ci się podoba - odpowiedziałam, na co ten się uśmiechnął.

- Skąd wiesz, że to od razu musi być chłopak, a nie jakaś dziewczyna?

- Właśnie teraz nie zaprzeczyłeś temu, że podoba Ci się Calum - pokazałam mu język - Więc gadaj mi tu natychmiast.

- Co mam Ci mówić?

- To, że mój ukochany braciszek jest gejem? Że w końcu przyznał się, że lubi Calum'a?

- Nie...

- Czyli wtedy po pijaku jak się całowaliście już Ci się podoba? - przerwałam mu.

- Możliwe - odpowiedział - Ale nie wiem, czy on coś do mnie czuje - jego uśmiech zrobił się mniejszy.

- Ty jesteś tępy czy tępy? - spojrzał na mnie z uniesioną jedną brwią - Nie pamiętasz tego jak on przyszedł do ciebie i pytał o to, czy coś do niego czujesz? A przede wszystkim nie zauważyłeś tego jak on się czasami na ciebie patrzy?

- Nie?

- Idiota - mruknęłam - A zresztą muszę pogadać o tym jeszcze z Calum'em.

- Dlaczego?

- Oboje nie zrobiliście tego pierwszego kroku, pomińmy oczywiście te po pijaku, więc dlatego.

- Wiesz, że mogę to sam załatwić?

- Muszę wybadać najpierw na czym stoimy i potem możesz działać na własną rękę. Jasne?

- Jasne - zaśmiał się i pochylił się w moją stronę. Poczułam jak oplata mnie swoimi rękoma i przyciąga do siebie - Dzięki siostra.

- Nie ma za co bracie - objęłam go i położyłam swoją głowę na jego ramieniu - Jak powiem Ci, że przemyślę tę sytuację z Hemmings'em, to ucieszysz się?

- Bardzo. Sama widzisz jak on czasami na ciebie patrzy i jak się zachowuje. Brakuje mu tego jak byliście razem, naprawdę - uśmiechnęłam się na jego słowa.  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kto czuje, że zjebał rozdział i napisał w nim byle co? Właśnie ja!

Eh dobra to co Cashton? Yyy bo tak? Bo mogę? Dobra co sądzicie? Bo ja już nie wiem co myśleć o Cashton'ie. Moja przyjaciółka truła mi cały czas o nich, żebym zrobiła to tutaj. Do tego w razie czego gdyby nie wypaliło Lussy to dodać Muke'a :") Ale z tym podziękuję.

Planuję nowe ff, które czytała moja przyjaciółka, którą serdecznie pozdrawiam. I pisze mi, że mam to dokończyć, bo jest świetne. Idk czy mówi prawdę, ale przekonamy się... kiedyś.

Dobra więc ja chciałabym wam podziękować za to, że jest już was 1437 ze mną. Naprawdę dziwię się, że jeszcze się ze mną i moimi opowieściami użeracie. Do tego "My Story." ma ponad 270 tys wyświetleń, a "Homecoming" 63 tys. Jeszcze raz wielkie dzięki za to, że jesteście tu, gwiazdkujecie i komentujecie moje rozdziały. Wiele dla mnie to znaczy.

Powiedzcie mi jeszcze czy sądzicie, że Cashton wypali, czy raczej nie?

Więc nie przedłużając do następnego kochani xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro