Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

★★★ Jeongyeon ★★★

Gdy tylko wróciłam do domu, w mojej głowie zrodził się pewien plan, który dotyczył dzisiejszego wyjścia na kawę. W to wszystko jednak musiałam wciągnąć swoją dziewczynę, Momo. Skoro byłam już w domu, to od razu przeszłam do realizacji swojego planu ze względu na to, że czas mam do jutra.

Weszłam do salonu i moim oczom ukazała się jakże piękna kobieta o imieniu Momo. Jak codzień oglądała dramy siedząc na naszej wygodnej sofie. Nie mogło także zabraknąć jakichś przekąsek, które w naszym domu są bardziej potrzebne do życia niż woda.

– Cześć, Momo! - zawiesiłam się na jej ramionach. Ta tylko odchyliła swoją głowę jeszcze bardziej i domagała się choćby jednego pocałunku.

– Cześć, Yeonnie. Pięknie dziś wyglądasz. - skompletowała mnie młodsza ode mnie dziewczyna.

– Codziennie mi to mówisz, wiesz? - odpowiedziałam, na co otrzymałam piękny uśmiech japonki.

– Po prostu codziennie jesteś piękna... - kontynuowała.

– Uh, niech Ci będzie. A teraz mam prośbę. Czy mogłabyś pomóc mi w realizacji mojego planu? - zapytałam nie wiedząc, czy dziewczyna w ogóle się zgodzi.

– Chętnie, a jaki to plan? - spytała ciekawa wymyślonego przeze mnie planu.

Wiedząc, że opowiadanie na czym w ogóle polega mój plan zajmie mi dużo czasu usiadłam obok niej i zaczęłam opowiadać.

★★★

– Czekaj, dlaczego ja w ogóle nie wiedziałam o tym, że Sana przyleciała już do Korei?!

– To ty ją znasz? - zapytałam zdziwiona faktem, iż moja dziewczyna bardzo dobrze zna Sanę.

– Tak, to moja bliska przyjaciółka, ale po przylocie do Korei nasza relacja trochę na tym ucierpiała i już tak często że sobą nie piszemy... - odpowiedziała trochę zasmucona.

– No dobrze, rozumiem. Ale przejdźmy do realizacji planu. Zacznijmy od tego, że napiszę Sanie, że niestety nie mogę pójść z nimi do kawiarni, bo coś mi wypadło. Dahyun nie może o niczym wiedzieć.

Zaczęłyśmy realizować nasz plan, który wspólnie zatytuowaliśmy „Saida“, co stanowiło połączenie imion obu dziewczyn.

Nasz plan opierał się głównie na tym, że gdy dziewczyny będą już w kawiarni, Momo przebrana w jakieś sexy ciuszki pójdzie poderwać Dahyun, po czym pójdzie z nią do łazienki. Sana, która ma być zazdrosna o Dahyun pójdzie do łazienki, a gdy ujrzy swoją przyjaciółkę, która próbuje zrobić coś Dahyun zacznie wygarniać jej jakieś rzeczy. Dalej w sumie nie wiem, co się stanie, więc możemy tylko spekulować.

– Yeonnie, jesteś mistrzem planowania. Normalnie teach me Senpai...

– Yhm, ok. A teraz już naprawdę musimy zacząć działać, bo do końca dnia zostało już naprawdę mało czasu.

★★★ Sana ★★★

Dzień jak codzień. Mój poranek wyglądał identycznie jak ostatnio, jednakże z taką różnicą, że tym razem Jeongyeon napisała mi, że niestety nie pójdzie z nami na kawę, bo coś jej wypadło. No cóż, zdarza się.

Zrobiłam śniadanie, wzięłam prysznic, umylam żeby i byłam już gotowa do wyjścia. Chwilę później wyszłam już z mieszkania, zamknęłam drzwi na klucz i poszłam prosto do pracy.

W drodze do pracy moją uwagę przykuła jedna osoba wychodząca z domu, była to Dahyun. Podeszłam do niej, bo czemu by nie?

– Hej, Dahyunnie! - przywitałam się z osobą przechodzącą przez furtkę.

– O, cześć, Sana! Co u ciebie? - uśmiechnęła się. Szczerze powiedziawszy, na ten piękny uśmiech mogłabym patrzeć godzinami, a może i dłużej.

– Dzień jak codzień, wstałam, ogarnęłam się i wyszłam do pracy, a ty? - zaczęłyśmy rozmowę już w drodze.

– U mnie tak samo. Tak w ogóle, to tak tylko zapytam. Ta dzisiejsza kawa jest jeszcze aktualna? - zapytała dziewczyna.

– Jasne, że tak! W ogóle Jeongyeon napisała mi, że niestety jej nie będzie, bo coś jej wypadło. No ale cóż, każdemu może się zdarzyć.

– No oczywiście, że tak. Ale może to i dobrze? Przynajmniej spędzimy trochę czasu w swoim towarzystwie i lepiej się poznamy. - odpowiedziała.

Dalszą droga do pracy minęła nam dość szybko przez to, że cały czas rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym, jak mawia moja mama, „o dupie marynie“.

Rozstałyśmy się dopiero po wejściu do swoich biur życząc sobie nawzajem miłej pracy, co oczywiście było bardzo przyjemne.

Moje dzisiejsze zadania znowu należały do tych najprostszych, więc szybko uporałam się z ich wykonaniem. Więc gdy byłam już wolna mogłam włączyć telefon i sprawdzić wiadomości.

Pisała do mnie między innymi Dahyun, mówiąc, że spotkamy się na przerwie, bo już skończyła robić rzeczy, które miała do zrobienia.

Gdy tylko przerwa się rozpoczęła wyszłam ze swojego gabinetu i jak zwykle poszłam do stołówki, by porozmawiać z młodszą dziewczyną i zjeść swoje drugie śniadanie. Przy samym wejściu do wielkiego pomieszczenia zauważyłam czekającą na mnie osobę. Dziewczyna była uśmiechnięta od ucha do ucha, co bardzo mnie ucieszyło.

– Cześć Sana-unnie! Wszystko ok? - zapytała mnie Dahyun.

– Jasne, że tak, Dahyunnie! - uśmiechnęłam się i przytliłam ją dość mocno. W uścisku stałyśmy z minutę, może dwie i poszłyśmy zjeść nasze drugie śniadania.

Usiadłyśmy przy stoliku dla dwóch osób, więc mogłyśmy rozmawiać bez obawy, że ktoś obcy się do nas dosiądzie.

Rozmawiałyśmy również o dzisiejszym wypadzie do kawiarni po skończonej pracy. Obie stwierdziłyśmy, że nie możemy się doczekać tego spotkania.

★★★

Czekałam na Dahyun przy wyjściu z budynku agencji, w której obie pracujemy. Nie musiałam długo czekać, bo chwilę później dziewczyna była już przy mnie.

– Przepraszam, że się spóźniłam, ale pani dyrektor mnie na chwilę zatrzymała. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. - zaczęła wyjaśniać kobieta.

– Spokojnie, nie masz o co się martwić. Nic się nie stało, przecież każdy ma prawo się spóźnić.

– Och, jaką ulga. W takim razie, do jakiej kawiarni w ogóle idziemy? Masz jakąś na oku?

– Raczej nie, ale jak szłyśmy do pracy, to widziałam jakąś ładną, małą i przytulną kawiarnię, więc możemy iść właśnie do niej.

Gdy szłyśmy do wspomnianej kawiarni czułam na sobie czyjś wzrok, jakby ktoś za nami szedł. Spojrzałam się za siebie, lecz nikogo nie zauważyłam.

– Coś się stało? - spytała kobieta.

– Nie, po prostu wydawało mi się, że ktoś za nami idzie.

★★★ Momo ★★★

Szłyśmy za dwiema dziewczynami, które zmierzały do kawiarni, o której wcześniej wspominały. Gdy tylko Sana obróciła się w naszą stronę szybko obróciłyśmy się w drugą stronę i udawałyśmy, że idziemy w drugą stronę.

Drogą do kawiarni przebiegła pomyślnie. Wraz z Jeongyeon usiadłam jak najdalej od dziewczyn, by nas nie zauważyły. Gdy już siedziałyśmy i byłyśmy pewne tego, że nas nie widzą poszłam do łazienki, by przebrać się w inne, ciemniejsze i bardziej „seksowne“ ciuchy.

Wyszłam z łazienki i podeszłam do stolika, przy którym siedziałam razem z Yeon.

– A-ale ty pięknie wyglądasz, kochanie. A teraz przejdźmy do realizacji planu. Tylko wiesz, Rób to tak, jak ustaliłyśmy.

– Ok, idę. - cała zestresowana podeszłam do stolika dwóch dziewczyn pijacych jakieś karmelowe cappuccino i jedząc babeczki.

★★★ Sana ★★★

Do naszego stolika podeszła skąpo ubrana dziewczyna. Miała na sobie żółtą koszulę w kratkę z krótkim rękawem, jasne, obcisłe jeansowe spodenki, buty na wysokim obcasie.

– Hej, Dahyunnie. Chodź ze mną... - zaczęła dziewczyna. Gdy tylko zaczęła mówić rozpoznałam jej głos. To moja przyjaciółka. Momo.

Nie wiem dlaczego, ale gdy ta zaczęła tak do niej mówić zrodziła się we mnie zazdrość. Postanowiłam jednak stłumić w sobie to uczucie.

– Chodź ze mną do łazienki... - kontynuowała znajoma mi dziewczyna cichym, seksownym głosem. Dahyun widocznie nie chciała z nią iść, więc dziewczyna wyrwała ją za rękę i poszła do docelowego miejsca.

Nie wiedziałam jak się zachować, nie chciałam iść i im przeszkadzać, ale ostatecznie zdecydowałam tam pójść i powiedzieć jej co o tym myślę. Po drodze spotkałam Jeongyeon, która nie wiadomo skąd się tu wzięła.

Pobieglam do łazienki i ujrzałan coś, czego chyba nigdy nie zapomnę. Moja przyjaciółka przybiła do ściany mój obiekt westchnień, a Dahyun patrzyła na mnie jakby prosząc o pomoc.

– Momo, czy ty się dobrze czujesz? Odjebało ci w tej Korei, czy co?! - wydarłam się na swoją przyjaciółkę.

Odepchnęłam swoją przyjaciółkę od Dahyun, do której się dobierała, złapałam Dahyun za rękę i poszłam z nią do naszego stolika.

– D-dziękuję, Sana. - zaczęła młodsza.

– Nie masz za co... Po prostu... po prostu byłam o ciebie zazdrosna.

– Sana... ja chyba... jesteś dla mnie kimś więcej, niż tylko przyjaciółką...

– Ty dla mnie też, Hyunnie.

===---===

Jak myślicie, co się później wydarzy?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro