Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

25.09

Więc tak...spałam sobie w pokoju, a Night robił coś przy komputerze, gdy coś mnie wybudziło. I to nie był bynajmniej koszmar, tylko czyjś nie udany śpiew. Podniosłam nieco głowę i przetarłam swoje oczy, lekko ziewając. Akurat mogłam dostrzec jak Night wstawał sprzed komputera zdenerwowany i wychodził z pokoju. Pomrugałam nieco powiekami zaskoczona i po chwili na krańcu łóżka siedział, nikt inny niż Cameron

C- Stary pozwól, że ci pomogę

Ten zaraz wstał, a ja podniosłam się do siadu i nadstawiłam uszu. Słyszałam głos Horror'a i Kaito. Czy oni wiedzą, która jest godzina. Jakaś piosenka czy co do jasnej? (Media!)

K- What?!

H- If you were clear

K- Horror!

Czy ja mogę wiedzieć, czego oni się naćpali czy co? Ja też chcę. Dziecko na świecie a ja jeszcze się nie wyszalałam ;-; Błagam no. Ale wracając. Jeszcze jakiś czas słyszałam to co słyszałam (Media) Aż nie usłyszałam głosu wkurzonego Nightmare'a. Wszędzie to poznam. Taki nie zglitchowany a taki jakby no....Ciężko mi to opisać.

NM- YOU IDIOTS!!! Obudziliście Wakane!!!

Ścisnęłam tylko swoje powieki w cienką linkę, słuchając jak mój chłopak robił tam chyba rzeź i nie tylko on. Było słychać jeszcze Camerona. Ja daję słowo jak oni obudzą Kyle'a to całej czwórce wyrwę nogi z dupy. Mimowolnie wstałam na równe nogi z łóżka i poszłam do pokoju małego. Na całe szczęście spał. Ciężko było go uśpić. A tamci w ogóle nie pomagali mi w tym. No może Night próbował, ale reszta nie za bardzo. A mojego brata nie było. Nie chodzi mi o Anlio. A Xeno. Więc tym ciężej mi było położyć tego małego demona spać. A tym bardziej gorzej, bo mu powoli moc się kształtuje. Na pewno ma moc cienia ode mnie. Potrafił zniknąć na chwilę i pojawić się obok. Zdecydowanie moja moc. Ale dziś...Dojrzałam coś jeszcze. Odgarnęłam lekko jego włoski. Nie pytajcie mnie o to. Kyle to szkielet ale jakoś ma coś w stylu włosów (Tak jak u Cila) i dojrzałam coś w stylu mazi. Ale aby być pewna przejechałam delikatnie palcem i faktycznie. Takie samo jak u Nighta.

"Nightmare chodź na chwilę do pokoju Kyle'a proszę"

Prawie od razu był obok

-Co się staaaa...

Zaciął się gdy zobaczył to co chciałam mu pokazać.

-Ma chyba i twoją moc

-Ale to aż tak wcześnie nie powinno się pojawić. 

-Co robimy?

Chwilę była cisza między nami, aż Kyle zaczął się budzić i otwierać oczka. Jedno czarne i drugie jasno błękitne. Na to od razu idzie uśmiech na moje usta, ale gdy widziałam, że to plama mazi nieco rośnie, uśmiech nieco zmalał i prawie od razu wzięłam Kyle na ręce, a taki mały nie był i potem postawiłam na ziemi. 

-Zadzwonię do Sci. Może nam pomoże z tym

-Mhm. Przynajmniej aby to zastopować na teraz

-Wszytko okwey?

Cmoknęłam go tylko w czółko, starając się nie dać po sobie poznać, że się martwię. Przebrałam go i gdy tylko Night zadzwonił do Science sansa, otworzył portal i przeszliśmy.

*Lekki time skip*

Nie wiem jak Science jakoś zastopował to. Ale mówił, że to nie jest trwałe i co jakiś czas będzie trzeba powtarzać wszystko. Kąpiel dokładana i jakiś zastrzyk. Byliśmy akurat już z powrotem i Kyle bawił się z Xeno, gdy ja rozmawiałam o wszystkim z Nigthem. Nie było żadnej awantury czy obwiniania. Tylko zmartwienia i głównie moje, a Night próbował mnie uspokoić

-Skarbie spokojnie. Gdy dorośnie będzie miał kontrolę nad tym

-Heh....I tak się martwię. Na razie nie możemy aby ta maź go całego pokryła

-A moją to lubisz

Chwilę się nie odzywałam na to. Nie boję się, że Kyle kogoś zaatakuje, tylko się wystraszy siebie w tej mazi. Dlatego na razie będę co dzień sprawdzać, jak to się ma i co jaki czas trzeba do Sci sansa z nim. Nieco się uspokoiłam, gdy dostrzegłam jak Kyle ciągnie Xeno za ucho, na co ten i czerwony i próbował go odczepić od ucha. Słodki mały rozrabiaka. Wierzę, że da radę i ma moją pomoc i nie tylko moją. A co do Xeno. Można powiedzieć, że jest to mój brat. Mieliśmy sporo sytuacji i nie tylko. Ale o tym to wy tu się nie dowiedzie :3 I know I know I am bad. Ale wracając. Z Xeno miałam nawet więcej przygód niż z Anlio, ale obu kocham jak braci.

-To co innego

-A właśnie, że to samo kochana

-Nightmare! Żebym zaraz pazurków nie wyciągnęła!

-Nie zdążysz

-E-EJ!

W tym momencie złapał mnie i razem ze mną zmienił się w tą kałużę i po chwili na kanapie, tylko ja na nim. To było trochę dziwne. 

X- Pomoże ktoś łaskawie?!

Chciałam wstać i mu pomóc, ale coś mnie blokowało i to była macka na tali, a sam jej właściciel leżał sobie na kanapie rozwalony z niewinnym uśmiechem. No jasna, bo ta macka nie należy do niego. No no jasne. Już w to wierzę.

-Kyle. Puść ucho wujka proszę cię

Zrobił to ale nie chętnie. A Xeno mógł chwilkę odpocząć. Oj współczuję mu z tym. Sama wiem jakie to uczucie, bo ktoś mnie nawet ugryzł w ucho. I chyba wiadomo kto 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro