21.02
Teraz przegięłam. Przegięłam. PRZEGIĘŁAM! Wbiegłam zdyszana do pokoju i zatrzasnęłam za sobą drzwi, opierając się o nie plecami i ręce na boki. Może wytłumaczę o co chodzi. Od jakiegoś czasu mam taką piosenkę na Error'a i no....jak mi odwali, czy też mnie wnerwi to się zaczyna. A teraz to mi ewidentnie odwaliło. To nie ja go ogórkiem nazwałam wtedy!!!! Chwilę miałam szybszy oddech, ale powoli zaczęłam się uspokajać. Spojrzałam przez dziurkę od klucza i prawie od razu szerzej otworzyłam oczy i spierdzieliłam pod kołdrę. On mi teraz nie daruje. A Celia czy Atsuko mi teraz nie pomogą. Po chwili usłyszałam jak drzwi się otwierają, na co tylko lekko wynurzyłam swoją głowę i cicho odetchnęłam z ulgą. To tylko Nightmare. Jak już wspominałam mamy razy pokój nie wiem jakim cudem.
NM- Ty wiesz, że niedługo nawet ja go nie uspokoję?
Lekko wydęłam swoje policzki i schowałam się z powrotem pod kołdrę, a to nie było tak, że leżałam, tylko można powiedzieć siedziałam na kolanach i opierałam się rękoma. I może mój ogon wystawał z kołdry. No ale tutaj się nie dziwię. Jak ja rosnę, rośnie i on, tylko ten jeszcze stał się no...wygląda na zbyt puchaty, a to minus dla mnie. Jak mają się mnie bać, jak mój ogon tak wygląda, lub jak mam się chronić przed tymi co chcą go dotknąć. A ja mam akurat nadwrażliwy! Po chwili poczułam ugina się materaca, łóżka obok mnie i jak ktoś zdejmuje ze mnie kołdrę. Spojrzałam się na niego, a ten prawie nie padł ze śmiechu.
-Co cię tak śmieszy?!
NM- Twoja mina. Jakbyś była małym szczeniaczkiem co coś przeskrobał.
-Wypraszam sobie!
Zeskoczyłam z łóżka i ustawiłam się do niego tyłem.
-Szczeniaczki nie mają takie ogona!! Większych nie było?!
NM- To nie ja ci geny układałem.
-Ha ha ha. Nie próbuj na mnie tekstów na podryw. No patrz tylko na niego. Wiesz jak ciężko się z nim czasami porusza?!
Poruszałam się nieco, aby jednocześnie pokazać jak mój ogon czasami wolno leci (Tak jak w mediach. Btw uwielbiam tą animatorkę UwU). Kiedy zatrzymałam się w pół tak, że miałam wystawione cztery litery i ogon do góry. Dopiero teraz spojrzałam na tą ośmiornicę i po tym jego uśmiechu, od razu się wyprostowałam i stanęłam do niego przodem. Nieco czerwona byłam, ale to z własnej głupoty.
NM- Jak dla mnie mogłabyś jeszcze tak tym ogonem powybijać~
-W-Wiesz co wolę jednak nie. Ja się przejdę do biblioteki i zobaczę czy nie ma jakiegoś sposobu na ogon hehe...
Oczywiście cofałam się, a nie że odwróciłam się do niego tyłem i poszłam. Czułam tą kropelkę potu na czole. Tylko jak byłam przy drzwiach to musiałam się odwrócić i tutaj było już po mnie. Po chwili poczułam jak coś mnie łapie za ogon, na co przeszedł mnie dreszcz i pisnęłam. Nie mówiąc już o tym że stanęłam jak struna. I potem macka na tali i do tyłu.
NM- Nigdzie mi teraz nie idziesz~
Cholera...Wywołałam chyba cheat'a tym ;-; Nie dobrze i to bardzo nie dobrze ;-;
Time skip (Nie maaaaaaaa)
Po jakimś czasie wyszłam z tego pokoju i ruszyłam do salonu. Muszę popytać moje rodzeństwo czy mi pomoże z tym ogonem. W końcu Kaito chyba też miał z tym problem. Ale nie on ma mniejszy od mojego. Może to Alfy tak mają? Czasami takie widziałam. Kiedy tylko byłam w salonie to od razu do mojego brata.
-Kaito. Pytanie mam.
Kaito- Co się stało siostra?
Poruszałam tylko moim ogonem, tak aby go widział, na co ten tylko cicho westchnął.
Kaito- No urósł ci jak nie wiem
-Wiem o tym. Ale co ja mam z tym zrobić?!
Kaito- Mnie nie pytaj. Spójrz na mój
Ta teraz ogony będziemy porównywać. Ten to ma jeszcze jeden, ale o tym to ja wolę nie mówić. I tu nie mowa o ogonie jako ogonie. Ale dobra mniejsza o to. Nie będę się o tym rozgadywać. W każdym razie z tego co widziałam i słyszałam to ten mi nie pomoże. Może jest jakieś zaklęcie, aby go zmniejszyć. Wszystko aby taki duży nie był! Jak mam z nim niby walczyć czy coś?! Na razie to Nightmare ma plus, bo może łatwo go złapać. A dla innych to może być powód, aby go dotknąć, albo mnie po wnerwiać. Chyba pierwszy raz czuję to samo co Error jak miał jeszcze tą fobię dotyku. Tylko ja teraz mam tak z ogonem. Stałam tak patrząc się na niego z lekkim niesmakiem, aż nie usłyszałam jakiegoś głosu.
Horror- Zawsze można go odciąć
-ANI MI SIĘ WAŻ!
Odskoczyłam na bok. Ta ten teraz będzie chciał ogony wilcze jeść. Taki wał kurna mać jak na to pozwolę. Usiadłam na kanapie i złapałam za ten ogon, tuląc go, jak jakąś przytulankę. Jak ja dotykam to nic się nie dzieje. Potem tylko wyjęłam swój telefon i poprosiłam Celię aby coś na niego znalazła, albo Atsuko. No ale i tak potem jeszcze sobie zrobiłam zdjęcie (Jak mi się uda to narysuje) a dokładnie selfie. Nie mogłam z tym ogonem wykonywać misji u Anlio bo by mnie łatwo złapali, a tego to ja nie chcę. Czyli dziś odpuszczam walkę i trening. No chyba że jakimś sposobem znajdzie się pomysł walki ogonem czy coś, a tak to nie!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro