2.01
Jezu jak dobrze...pierwsze 24 za mną. Teraz kolejne i ostatnie 24 godziny. Przynajmniej już połowa, ale to co dziś Night wymyślił....PRZEGIĘŁO WILCZE JAK I LUDZKIE POJĘCIE!!!
Ja już nie pytam co on ma w tej łebetynie. Wolę nie wiedzieć. Nawet jakby było zaklęcie, aby mu do tej łebetyny wejść. Mówię NIE! Czuję, że bym się chyba załamała nerwowo przez niego. A raczej przez jego myśli. Przynajmniej nie pyta mnie już o to o co chodziło z Kaito. Tylko Celia zna prawdę, tą samą co Kaito i niech tak pozostanie. Dobra Wakane 2.0 też wie, ale ona to wie o parę rzeczy za dużo. Ta jakby ktoś z nią rozmawiał o niej, to dowiedziałby się chyba wszystkich rzeczy o mnie. A wpadła tu miesiąc lub dwa po mnie i to jest nie sprawiedliwe, że więcej o mnie niż ja o niej. Na szczęście Night z nią za bardzo o mnie nie rozmawiał. Ale będę musiała na przyszłość, sprawdzić, czy nie założyła mi kamer w pokoju. Jeśli tak to po niej. Ale odchodząc od tematu mojej siostry. Mniej więcej kiedy tylko zeszłam na dół, to niektóre osoby prawie od razu wybuchły śmiechem i się zaczęło. Najpierw zdjęcia w wykonaniu Celi. Kazała mi się uśmiechnąć, to zrobiłam to, ale na swój sposób, pokazując tą swoją bardziej psychopatyczną stronę. No co? Zrobiłam to co chciała. Ale co się dzieje jeszcze podczas tego wyzwania. Najczęściej to ja muszę ich wyręczać w ich obowiązkach domowych. Na szczęście nic z toaletami, bo w to od sylwestra pakujemy mojego brata. Taka mowa może być niebezpieczna, ale tylko jakbym jej użyła na o wiele większej ilości wilkołaków takich jak mój brat. Bo na takie jak ja to nic mi raczej nie da. W każdym razie, kiedy stałyśmy z Celią, pewien osobnik, dziwnie się patrzył, ale widząc jego wzrok, wiedziałam, że coś kombinuje. Zaczęłam się rozglądać za jakimiś wskazówkami o co mu chodzi, aż mój wzrok nie padł na Howl'a...A raczej to co było obok niego. A raczej nie co tylko kto. Chwila...To był ten cały sans z nim połączony duszą czy co? Patrzyłam na niego z szeroko otworzonymi oczami, aż chyba nie dostrzegł, że go widzę. Chyba też był nieźle zaskoczony. Potem porozmawiam z Howl'em o nim ale teraz potrzebowałam pomocy. Spojrzałam się na Night'a i z powrotem na tego szkieleta (Dam jego wygląd potem). Chwilę patrzył na mnie nie wiedząc co ja próbuję mu przekazać, aż chyba zajarzył. Zaczął cicho podgwizdywać i pokazał palcem na Howl'a. Jeszcze raz mu się przyjrzałam, aż nie dostrzegłam jakiejś karteczki w kieszeni bluzy. Nie dobrze...Od razu jak to zobaczyłam odwróciłam się z powrotem na Night'a.
-CELIA UCIEKAJ!
Ta spojrzała się na mnie nie wiedząc o co mi chodzi, ale gdy też zobaczyła co ta kałamarnica odwala, to prawie od razu ruszyła do swojego pokoju.
NM-O nie! Wy dwie dobrze wiecie za to będzie!
Sama ruszyłam do ucieczki, ale nie miałam szczęście, po prawie od razu zostałam złapana jak na smyczy, przez tą obrożę. Celia też za bardzo nie miała chyba szczęścia. Gdy tylko dojrzałam, że się zatrzymała w połowie kroku, nieco się przeraziłam co on odwalił. Na tej karteczce musiało być jakieś zaklęcie chyba z jej książki, a Howl miał je zdobyć.
Celia- NIGHTMARE TY CH##U! ODWRÓĆ TO!
Chwila...Jej głos był zbyt niski. Tak jakby to nie mówiła dziewczyna a chłopak. Odwróciła się o 180 stopni i wtedy dojrzałam bardziej co się stało. Ledwo co powstrzymałam śmiech. No gdyby nie ta macka, to bym wylądowała na podłodze. Przynajmniej mi nie zmienił płci teraz.
NM-Nope! Musisz się męczyć parę godzin! Powodzenia. A teraz
Spojrzałam na niego i ten tylko pstryknął i znowu w innym miejscu. Muszę się przyzwyczaić do tych teleportacji. Co do Celi, to na szczęście tylko to się stało i na parę godzin, niż Night miałby ją zamknąć z którymś z chłopaków. Na szczęście on nie wie, na których ma crush'a i nie wie, że ja wiem na których. Wtedy to by były kłopoty. Chociaż ja nie wiem, czy ja nie będę mieć zaraz kłopotów. Nadal czułam mackę przy szyi na obroży, więc tym bardziej wiem, że mnie nie zostawił i nadal jest obok.
-C-Co ty kombinujesz?
NM-Nic takiego~ Jednak...
Poczułam coś na swoich oczach, przez co nie mogłam za bardzo patrzeć. Jakaś opaska, lub materiał. Potem lekkie szarpnięcie za obrożę. Ruszyłam w tamtą stronę, aż się nie potknęłam i wylądowałam na czymś miękkim. Chwila. Wyczułam jakiś materiał. Co on kombinuje?
-Night gdzie ja jestem?
NM- W bardzo dobrze znanym ci miejscu, skoro wiedziałaś, gdzie skryłem tamtą księgę.
Nieco się wzdrygnęłam. Mam złe przeczucia, które tylko się potwierdziły, jak poczułam jakieś tam uderzenie w swój pośladek. Nieco pisnęłam, na co poczułam mackę na ustach. On przegina!
NM-A A Aaaaa. Żadnego krzyku. Jeśli tylko usłyszę jakiś krzyk, pisk czy jęk, to będzie kara~ To samo jak będziesz ze mną walczyć.
Niby początkowo się poddałam, ale potem nieco walczyłam. Sucho mu to co zrobił obejść się nie może. Fakt był silniejszy ode mnie, ale to może wkrótce się zmieni. No jeśli przeżyje...Ale tak czy siak, na razie wolałam o tym nie myśleć. Ilekroć starałam się walczyć z tą ośmiornicą, to tylekroć jakoś obrywałam. Przykładowo albo gryzł mój język, albo tak jak wcześniej. Tylko za każdym razem było to coraz mocniejsze. Kiedy tylko mi odpuści, to muszę mu ten pomysł wybić z głowy.
Time skip (Przepraszam kochani, ale...Nie no miałam wenę, ale ból brzucha itp. Inaczej nadszedł czas, że mogę nawet zrobić bad time komuś)
Kiedy wróciłam do salonu po nie wiem jakim czasie, zobaczyłam, że Celia już jest w swojej formie. Wiecie...Że nie zmieniona płeć przez tamtego koszmarka. Usiadłam obok niej. Nadal była nieco zdenerwowana przez Nightmare'a. Ale skoro dokonał swoją zemstę, to teraz powinien nam dać spokój.
Celia- I jak?
-Co masz na myśli?
Celia- Przecież wiem, że nie teleportował się z tobą, aby pogadać~
Mimowolnie się zaczerwieniłam, ale nadęłam policzki i założyłam ramiona na piersi.
-Było znośnie.
Celia- Mhm~ Widać to po tobie. Ale tak czy siak. Ja mu teraz nie daruję.
-To co robimy?
Wakane 2.0- Pozwólcie, że to ja tym się zajmę
Na jej głos aż mnie ciarki przeszły. Znowu coś brała, że udaje czarny charakter?
Celia- Co proponujesz?
Wakane 2.0- Zobaczycie w swoim czasie. Bo teraz lepiej nie. Wakane jako dziecko plus jej miesiączkowanie to nie jest dobry wybór.
-CHWILA ZARAZ CO?!
I tak urywam w tym momencie XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro