15.01
Więc zanim zacznę to chcę podziękować stefiks za dołączenie do tej jakże (Patologicznej?) kochanej rodzinki^^
Powiem tak...Nigdy więcej nie uciekam do Night'a jak wykopie Cross'a do pokoju Celi. Nie czuję prawie całego ciała. A ten zadowolony z siebie. A nie chcę się znowu mścić, bo znowu mnie wymęczy tak jak wtedy w moje urodziny. Nadal jak sobie o nich przypomnę to czuję, ten ból moich czterech liter, po tym jak się na mnie uwzięli. A miało być lekko. Jasne kurna. Kiedy udało mi się jakoś doczłapać do swojego pokoju, walnęłam się na swoje łóżko i moja dłoń automatycznie poleciała pod łóżko. Wiedzie w końcu byłam po części na jego krańcu. Chwilę czegoś tam szukałam, aż nie spadłam na podłogę. Syknęłam z bólu i potem tylko zerknęłam pod łóżko. Nie....Nie...NIE MA! No to teraz spanikowałam. Tam był mój szkicownik w TE dni! Tylko moja siostra o tym wiedziała! A potem się wygadała Celi, ale o to mniejsza teraz. W każdym razie nie było go! Tylko moja siostra mogła mi go zabrać.
-ATSUKO!!!!!
Wydarłam się na całe gardło i mimo tego, że nie czułam swojego ciał, to pobiegłam do jej pokoju, ale nie było jej tam. Jeszcze bardziej się zdenerwowałam. Zleciałam na dół, nie zwracając uwagi, na to że miałam tą ciemniejszą formę mnie i że był ktoś jeszcze w salonie. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to moja siostrzyczka.
Wakane 2.0-Tiak? O co chodzi?
-Ty już dobrze wiesz o co mi chodzi! Gdzie TO jest?!
Wakane 2.0-Ale co? Totalnie nie wiem o co ci chodzi. A ty Celia?
Celia- Też nie. Ja bym Nightmare'a zapytała. On coś tam dziś miał
Wakane 2.0- A no. Jakiś szkicownik to był.
Gdy tylko to usłyszałam opuściłam swoje uszy w dół i się nieco przeraziłam. W końcu w szczególności on miał tego nie widzieć. Przełknęłam swoją ślinę i potem cicho zawarczałam.
-Już po was.
Podpaliłam swoją jedną rękę i już miałam jakoś reagować, gdy ktoś mnie złapał od tyłu i uniemożliwił ruch rąk. To nie były macki, ani nicie. What the...
??-Spokój już! Dopiero co przyjechałem, a ty chcesz rozwalać wszystko co popadnie i zabijać
Teraz nie byłam zdenerwowana a zaskoczona. No nie wierzę! Kiedy mnie puścił, odwróciłam się w jego stronę i łapiąc za ramiona zaczęłam nim trząść.
-CZEMU MI NIE PISAŁEŚ CO?!
Anlio- Bo nie miałem okazji! Przestań trząść!
Oczywiście nie od razu przestałam, ale dopiero po chwili. Może trochę przesadziłam, ale no. Trochę tak samo jak z Kaito. Tylko ten tu to nie wilkołak. Przez jego umiejętności powiedziałabym, że to raczej taki pół demon. Odezwał się dopiero jak doszedł do siebie po tym
Anlio- Ten szkicownik był taki ważny, że chcesz je zabić.
Wskazał kciukiem w stronę tamtej dwójki, na co ja kiwnęłam głową na tak.
-Ja wolę nie mówić co tam było. To nie powinno ujrzeć światła dziennego, a w szczególności...AAAA!
Nie dokończyłam, bo zostałam pociągnięta do tyłu i ja doskonale wiem przez co. Jednak w porę mnie Anlio złapał i teraz to wyglądało jakby mnie chcieli na pół rozerwać.
Celia- Stary lepiej ją puść. Nightmare nie będzie raczej z tego zadowolony.
Anlio- No i? To moja przyszywana siostra. Na śmierć jej nie wydam.
Wakane 2.0- Raczej nie na śmierć. Pewnie tylko pogadają~
Celia- Racja~
Jednak w końcu mnie nie utrzymał. Jak doszła druga macka, to już mu się nie udało, mnie trzymać. W końcu tamta ośmiornica jest silniejsza. I tak skończyłam w jego pokoju i można powiedzieć wisiałam w powietrzu na przeciwko niego, a w ręce trzymał mój szkicownik. Uśmiechnęłam się niezręcznie i poczułam spływającą po moim czole kropelkę potu.
NM- Ja wiem jak wygląda Ruja, ale nie sądziłem, że u ciebie to tak wygląda~
Nadęłam lekko policzki i odwróciłam głowę w inną stronę. Byłam i zdenerwowana, jak i zbyt czerwona, aby coś się odezwać.
NM- Ten szkicownik to ja sobie zachowam~ I w ten sposób ilekroć będziesz miała ruję, to będziesz musiała przyjść tutaj do mnie po niego~
-P-Po moim trupie jak tak będzie. Zawsze mogę nowy założyć
Poczułam mackę na swoim policzku i usłyszałam jego śmiech. Ja tamte dwie na serio zabiję. Nie ważne, że są demonami! Nie po to mam ostre jak brzytwa kły czy moc ognia, aby z nich nie skorzystać! Po jeszcze kilku minutach tej rozmowy o moim szkicowniku, mogłam zejść na dół. A szczególnie, że ja i Celia miałyśmy pewien pomysł na moją siostrę. A że jest Anlio to nam pomoże. Kiedy zeszłam na dół, wygoniłam swoją siostrzyczkę do jej pokoju. Wystarczy powiedzieć, że ktoś jej zapas żelków dopadł. Działa tak samo jak na Charę czekolada.
Celia-Dobra...Teraz trzeba Ink'a tam wywalić.
-Wiem. No jestem ciekawa ich reakcji. I czy Error i Ink nie będą się kłócić?
Celia- Nie sądzę. A co ty chcesz nam trójkąt zshippować czy co?
-Tego nie powiedziałam. W każdym razie, trzeba zająć się tym co mamy zrobić.
Anlio- Czy tylko ja nie wiem o co chodzi?
Spojrzałam się na Celię, a ona na mnie i po chwili obie uśmiechnęłyśmy się szatańsko. Jego aż ciarki przeszły. Wybacz stary, ale masz najcięższą robotę.
Time skip
Więc tak. Po tym jak musiałyśmy Anlio wytłumaczyć nasz plan, podzieliliśmy się zadaniami. Anlio miał odciągnąć Ink'a na chwilę, ja miałam się zająć, aby przy sobie miał tylko te farbki co odpowiadają za uczucia, bo ich raczej nie użyje do portalu. A Celia aby moje siostra się nie teleportowała z pokoju itp. Robię to dla jej dobra, więc może mnie nie udusi. W każdym razie jeszcze trzeba było dopilnować, aby nie mógł swojego pędzla przywołać. No to Celia pokazała mi odpowiednie zaklęcie na to, więc ja za to odpowiadam.
Plan na razie szedł według naszej myśli. Plus jeszcze Anlio go tak wyprowadził, że znajdowali się blisko pokoju mojej siostry. Kiedy znaleźli się wystarczająco blisko wystarczyło wywalić Ink'a do pokoju Atsuko. Już miałam go tam popchnąć, gdy wyprzedziła mnie Celia.
Ink- Siostra!
Celia- Też cię kocham braciszku!
Zamknęliśmy drzwi i potem tylko czekać.
Celia- Tylko jak zobaczymy ich reakcję?
Anlio- O to się nie martw. Tym to ja się zajmę.
A no tak zapomniałam, że tak potrafi. Jego oczy stały się tak jakby puste. Potem położył mi dłoń na ramieniu i mogłam zobaczyć co tam się dzieje. Niby siedzieli na podłodze i tylko o czymś gadali, patrząc na drzwi. Nie taki efekt się chciało. Potem Anlio zdjął swoją dłoń i położył na ramieniu Celi.
Celia- O nie. Na to to ja nie pozwolę. Czekajcie chwilkę.
Teleportowała się gdzieś, a potem Anlio szerzej otworzył swoje oczy i od razu umożliwił mi spojrzeć co się dzieje w pokoju. Ink nad moją siostrą. Opierając się dłońmi po bokach jej głowy, a kolano między jej nogami. Oboje byli nieźle zarumienieni.
Celia- No. I teraz ich zostawić tak
Spojrzałam na dziewczynę obok mnie i tylko kiwnęłam głową na tak. Ale...musiałam coś jeszcze sprawdzić. Po prostu musiałam.
-Anlio pozwolisz, że chciałabym jeszcze do jednego pokoju zajrzeć?
Anlio- No dobra. Ale potem dajecie mi odpocząć. To do czego dziś mnie namówiłyście przekracza wszystkie rozumy.
Celia- Jasne jasne. Czekaj żebyśmy zaraz ciebie do kogoś nie wywaliły.
Przewróciłam oczami i potem tylko dojść do odpowiedniego pokoju i sprawdzić co tam się dzieje.
Anlio- O nie. Ja nie chcę na to patrzeć.
-Aż tak źle.
Anlio- Zobacz sama
Po chwili widziałam co tam się dzieje. Otworzyłam szerzej oczy i usta nie wierząc w to co widzę. Nightmare...Nawet wolę nie mówić na głoś co on odwalał. Ale na przeciwko mojego zdjęcia z jego komputera. To dla mnie oznaczało tylko jedno....Od razu rzuciłam się do ucieczki.
-ON MA RUJĘ!!!!
Celia- Anlio dawaj wywalamy ją do niego!
Anlio- Ani mi się śni! Nie wywalę swojej siostry tam do niego!
Celia- Oj wywalisz wywalisz. Zobaczysz, że cię diabeł skusi. A teraz...Wracaj tutaj a nie uciekasz!
-NIEEE!!!
O nie nie nie nie! Po moim trupie jak tam teraz do niego pójdę!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro