Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14.01

Od moich urodzin trochę czasu już minęło. Niby już ta 18 na dupie, ale nie czuję jakiejś większej różnicy. Może tylko to, że jestem nieco wyższa. Dla mnie to lepiej. W końcu kto nie chciałby być wyższy? Na pewno Ink chciałby być nieco wyższy. W końcu nie cierpi jak ktoś go nazywa małym. Nie no ja też tego nie cierpię. Wtedy potrafię pogryźć. A pro po tego gryzienia. Czasami przez przypadek zmienię się w wilka i wtedy mój brat ma przerąbane. Już parę razy musiał zakrywać swoje rany po ugryzieniu. Dobrze, że jego a nie kogoś innego. W końcu...Nie wiem czy przykładowo taki demon, mógłby stać się wilkiem. I chyba wolę nie wiedzieć. W każdym razie, muszę znaleźć jakiś sposób na to. Bo na serio zaraz będę kolejnym kanibalem. Głupie wilcze instynkty. A zamiast się tym zajmować, powinnam się zajmować czymś innym. A mianowicie wywalenie kogoś do pokoju Celi i znaleźć kogoś do shippowania z moją siostrą. Hm...Czasami gada jak Fresh, ale aż taka rozrywkowa nie jest. Rany...Kto by pasował, to takiej demonicy jak moja siostra. W porównaniu do mnie, to ona tylko nie prowadzi swojego konta na YT. Celi bym popytała, ale jak mam kogoś do niej wywalić, to wolę na razie nie. Poczekam z tym. Ale dziś...To ten dzień. Dzień co wyrzucam pierwszą lepszą osobę do niej. Potem mnie udusi, ale co tam. Przynajmniej trochę pogadają i będzie git. Tylko kogo by tam do niej wrzucić...Hmmm...WIEM! No to do roboty. Wyszłam z swojego pokoju i ruszyłam do pokoju mojej siostry. Pewnie bym tam dotarła gdyby ktoś mnie nie przygwoździł do podłogi i zaczął głaskać. Tylko jeden szkielet tak robi jak się zmienię przez przypadek.

-Blue! To ja! Puszczaj!

Ten jednak mnie nie słuchał. Ja obiecuję, że jak go dorwę nie jako wilk to ja go uduszę. Nie ważne, że to niby najsłodszy sans. Zemszczę się! Gdy udało mi się jakoś wyślizgnąć, to cała potargana poszłam do upragnionego celu i udało mi się jakoś powrócić do swojej formy. Trzasnęłam drzwiami, zwracając tym uwagę swojej siostry. Uśmiechnęłam się diabolicznie i tak samo zaśmiałam.

-Pora na nasz plan

Ona po chwili również przybrała ten sam uśmiech. Strzeliłam swoimi palcami i w szyi. 

Wakane 2.0- Wiesz, że masz najcięższą robotę. Trzymanie zaklęcia to jedno, ale zaciągnięcie to drugie.

-Wiem. Szczególnie z tym jednym, o którym myślę. 

Wakane 2.0- To będzie cięższe niż wygranie z Errorem w szachy, lub warcaby.

-Grasz z nim?

Wakane 2.0- Od czasu do czasu. Mniejsza o mnie. Bierzmy się do roboty a nie.

Dobra...Jak raz wywaliła mnie do Night'a to teraz czas na zmianę stron. Nawet jak jestem trochę wdzięczna a pro po Nightmare'a, ale tego głośno nie powiem. I nie że się przyznaję. Dobra! Miałam załatwić tą sprawę a nie znowu uciekam myślami do tego koszmarka. Więc wracając do rzeczywistości. Zaczaiłam się na swoją ofiarę w cieniu, czekając na odpowiedni moment. Gdybym miała moc jak Nightmare lub Error, to byłoby mi łatwiej. Hmm...Chyba wiem co zrobić! Zapaliłam swoją jedną dłoń, po czym wystrzeliłam małą kulę w stronę Cross'a. Odskoczył w ostatniej chwili

Cross- Powaliło cię?!

-Nie płacz, tylko jazda. Albo spalę i nawet popiół nie zostanie. 

Ten tylko przywołał swój miecz, na co ja zrobiłam to samo, z swoją bronią. Plus tamta mroczna ja. Prawie od razu poszedł w tym kierunku co chciałam. Niektórzy się obawiają tej formy. Nie tylko, że zabijam o wiele częściej, ale z czegoś innego. Mój przyjaciel tego doznał na własnej skórze. A mianowicie...Wpakowałam go w różową sukienkę księżniczki, plus diadem na głowę i musiał śpiewać "Barbie girl". I ja to nagrałam. Ale korzystam z tego głównie, aby uzyskać to co chcę. W tym przypadku Cross szedł tak jak chciałam. Uciekanie do innego AU by mu nawet nie pomogło. Nie bez powodu moja siostra bierze też w tym udział. Kiedy doszliśmy do odpowiednich drzwi, spojrzałam się znacząco na swoją siostrę, która szybko otworzyła drzwi, a ja wykopałam Cross'a do środka.

Celia- CO DO?!

-Podziękujesz mi później!! Atsuko zamykaj!

Moja siostra zrobiła to idealnie w porę, zanim się zaczęło. Ja ledwo co wytrzymywałam ze śmiechu, a moja siostra nadal trzymała tamto zaklęcie, aby nam tamci nie zwiali. Ja już leżałam na ziemi, łapiąc oddech.

-Ona mnie zabije potem 

Wakane 2.0- Mnie również. Nie no ciebie Night pewnie uratuje.

-Prawdopodobne. Ale co z tobą?

Wakane 2.0- Spokojnie. Dam sobie radę.

-A co ktoś ci wpadł w oko?

Wakane 2.0- Co? Nie. W końcu też jestem demonem, więc dam sobie radę.

Podniosłam się do siadu i wytarłam pojedynczą łezkę spod oka. No to moje zemsty wykonane i kto wiem może ship będzie. Teraz tylko wykombinować coś z swoją siostrą. Ale nie będę przepraszać za to. Cross też mi raczej nic nie zrobi. No ale chciałam tylko aby ze sobą pogadali a nie od razu kto wie co. Tylko luźna rozmowa, więc może ujdę cało. Ale i tak muszę postawić na niebezpieczną kartę. Wzięłam głęboki wdech i wstałam na równe nogi. 

-Siostra zróbmy tak. Najpierw daj mi czas aby zwiać do pokoju Night'a. Powiem ci przez telepatię, kiedy tam będę. Potem puść zaklęcie i teleportuj się gdzieś.

Wakane 2.0- Dobry pomysł. Już nawet wiem, gdzie bym się teleportowała. Ale na razie leć tam do niego i trzymaj kciuki aby cię Celia nie udusiła. 

-Może nie udusi, ale na pewno się na mnie zemści. Dobra...Czas na ewakuację.

Od razu ruszyłam do danego pokoju, w którym na szczęście była owa ośmiornica. Spojrzał na mnie zaskoczony i prawie od razu byłam w jego objęciach.

NM- Coś się stało?

-Mniej więcej...Celia chyba chce mnie udusić.

NM- Coś ty zrobiła?

-To co ona mi pfff.

Nadęłam lekko policzki i założyłam ramiona na piersi. 

NM-Kogo żeś tam do niej wrzuciła.

-O nie. Tego to ja ci nie powiem. 

"Siostra już uciekaj"

NM- Jesteś tego pewna?~ Zaraz mi tu wszystko wyśpiewasz~

Ugryzł mnie w szyję, na co cicho jęknęłam. Opuściłam swoje uszy w dół i odwróciłam się do niego przodem. 

-Ja coś chyba mówiłam~. Nie ma takiej mowy aby rodzeństwo Howl'owi robić~ Nawet jak to nie nasz syn

NM- Sha. Według większości tak~. Ale w ojca się wdał.

-Jasne jasne. Tak sobie mów, a ja....

I w tym momencie drzwi otworzyły się z trzaskiem a w nich dojrzałam tylko jedną osobę. Zaczęłam sobie podgwizdywać i odwróciłam głowę w inną stronę. 

Celia- Ja cię zabiję za to.

-No ale stało się coś? Tylko gadaliście 

Celia- No i?! Nightmare...Zrób z nią co chcesz, ale żeby tylko jej wybić ten pomysł z głowy. Nie ważne co nawet gwałt! 

I wyszła trzaskając drzwiami. No to mam przerąbane teraz. Teraz nie ucieknę...KUR#A! 

NM- Musisz mnie raz zabrać jak znowu będziesz coś takiego planować. 

-Tia tia. Ale pewnie nie tylko ona będzie chciała mnie ukatrupić. 

NM- Bo ja na to pozwolę. Jakbyś mnie nie znała. 

-Znam i to aż za dobrze. 

NM- Jak tak to chyba wiesz co zamierzam teraz zrobić~ Czy tego chcesz czy nie~

-NIGHTMARE NIE!

I po chwili skończyłam przygwożdżona do łóżka. Please help! Muszę jeszcze na wattpadzie popisać! HELP!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro