11.01
Powiem tak. Tego dnia to ja bym długo sobie spała, ale no...Nie mogłam! Nie wiem, która była godzina ani coś, ale poczułam jakby jakieś łaskotanie na moim nosie. Ścisnęłam tylko swoje powieki i machnęłam lekko ręką. Na chwilę miałam spokój, aż znowu się nie zaczęło. I tak przez jakiś czas, aż nie poczułam jakiegoś uścisku na kostce i potem do góry.
-WHA!
NM-No w końcu. Jak ciebie ciężko obudzić czasami.
Spojrzałam tylko na niego i złapałam za krańce swojej koszulki, aby mi nie opadała do góry. Posłałam mu nieco zirytowane spojrzenie i nadęłam lekko policzki. Ten tylko się uśmiechnął i potem mnie postawił na ziemi. Wczoraj miałam ciężką noc, a ten mnie tak budzi. Pfff. Kiedy już stałam na ziemi i otworzyłam ponownie oczy, to ten już stał dość blisko mnie.
NM-Wszystkiego najlepszego śpiąca królewno.
Wbił się w moje usta, na co dopiero po jakimś czasie zareagowałam i oddałam. No co? Jeszcze śpię w połowie.
NM-Szykuj się na imprezę. Fresh nie odpuści na taką okazję. Podwójne urodziny z czego jedne to osiemnastka.
-Oj wiem wiem...I tego się obawiam.
NM- Ja na twoim miejscu...
Ruszył w kierunku drzwi, ale po chwili oberwało mi się czymś w cztery litery. Pisnęłam zaskoczona, z dodatkowym krzyknięciem "AUĆ!" i od razu złapałam za tamto miejsce. Potem tylko dojrzałam tą jedną mackę i zerknęłam na Night'a.
NM-Nie tym bym się przejmował~ Jeszcze 17 razy
-Ale to na imprezie miało być a nie od razu!
NM- Tym lepiej dla mnie~
I wyszedł z pokoju. Ugh. Jak ja go czasami nie cierpię. Co ja mu takiego zrobiłam? Ugh...Czuję, że nie będę mogła jutro normalnie siedzieć. Zanim wyszłam z pokoju, musiałam jakoś na szybko zakryć ten znak Alfy. Nie potrzebuję pytań o to. W każdym razie, gdy wyszłam, od razu zostałam zaatakowana, przez swojego brata. Wywalił mnie i siebie na podłogę.
Kaito- Najlepszego siostra! i gratulacje za wczoraj!
-Ugh...Kaito...Złaź ze mnie!
Jednak ten nic. Czy moja umiejętność Alfy się wyczerpała czy co? Spróbowałam jeszcze raz i od razu ze mnie zszedł. Hmm...jak teraz pomyślę...ta umiejętność pomogłaby mi kogoś zeswatać. Tak Wakane jesteś genialna! Zemsta będzie słodka! Tylko teraz weź się zastanów kogo tam do niej wrzucić lub ją do kogoś. Potem pewnie będzie dead u mniej ale co tam. Ciekawie będzie.
-Dobra stop. Kaito wystarczyło zwykłe najlepszego a nie na ziemię mnie wywalasz.
Otrząsnął się z tego transu i podrapał z tyłu głowy śmiejąc się niezręcznie. Przewróciłam na to tylko oczami. Kolejny rok na dupę co w tym wielkiego. Jednak długo podymać w myślach nie mogłam, bo po chwili coś przeleciało mi koło ucha i potem wbiło się w ścianę. Siekiera. Kaito teoretycznie stracił przytomność a ja tylko się zaśmiałam.
-Dzięki stary
Horror- Najlepszego gadzino. A powiedz mi...czemu ja od ciebie czuję krew?
-Bo jestem z KRWI i KOŚCI Horror. Co w tym dziwnego?
Horror- nie mówię o twojej krwi.
-To aż tak czuć? Wczoraj na chwilę wybyłam w nocy załatwić swoje sprawy.
Chwilę mi się przyglądał, aż nie uśmiechnął się cwanie.
Horror- czyli już pierwsze morderstwo. No no. Chyba będę mieć konkurencję.
-Spadaj. Wiesz jakie to było ohydne jak go ugryzłam?! Fuj! Ja nie wiem jak ty jesteś w stanie tak jeść.
Horror- Nie wiesz co dobre. No to co? Chwalisz chłopakom, że w końcu nasza niewinna dziewczyna w grupie już nie jest taka niewinna?
-Nightmare i Howl już wiedzą. Poza tym...nie byłam taka niewinna Horrorku~
Po wnerwiałam go trochę i zwiałam zanim by mnie rąbnął siekierą. Zawsze sobie dopinamy czy coś. Czasami Nightmare musi interweniować abyśmy się nie pozabijali. Prawie od razu jak zwiałam od Horror'a trafiłam na kolejnego. No kurna! Killer!
Killer- No w końcu. Najlepszego stara dupą
-Ha ha ha. Mów za siebie Killer.
Wstałam na równe nogi i otrzepałam się z kurzu, jeśli w ogóle jakiś był.
Killer- Jak z Nightmarem? Słyszałem, że w końcu się spikneliście.
-Ha ha ha. Widzę, że ktoś ma za długi język. Który taki dowciapny?
Killer- Ten mackowaty z którym jesteś Duha!
Przymknęłam swoje powieki i poczułam pulsującą na moim czole żyłkę. Znowu ten tik w uchu, aż ktoś znowu na mnie nie wpadł i prawie udusił uściskiem. Tylko jeden taki potrafi tulić.
-BLUE!
Blueberry- Najlepszego!
-Dzięki. Ale...zaraz...mnie udusisz!
Puścił mnie prawie od razu, a ja zaczęłam łapać powietrze. Nie będę w stanie wymyślić żadnej zemsty jak co chwila ktoś będzie mnie tak atakować. Dobra...Chciałam kogoś zamknąć z Celią. Bez możliwości teleportacji. Wakane 2,0 mi pomoże. A raczej powinnam powiedzieć Atsuko, ale no...Nawet jak Atsuko to jej prawdziwe imię to wolę na nią mówić Wakane 2.0. W każdym razie...Muszę to z nią załatwić. To będzie pierwsza zemsta. Teraz tylko na Night'cie. Jak go sprowokuje to mu nie ucieknę, więc ten pomysł odpada. A nie zrobię że niby zdrada czy coś, bo do tego zdolna nie jestem. Ugh...Czemu ja na niego pomysłu nie mam...Chwila...MAM! I znowu mi siostra pomoże. Hehehehehe. Zemsta będzie słodka. I jedną już wdrążę w życie! Kiedy tylko skierowałam się w stronę pokoju swojej siostry, oberwałam jakąś farbą. Oj ja już wiem, który taki dowciapny. Ma szczęście, że to nie różowa, a błękitna, bo by mu się oberwało.
Ink-Najlepszego! Szykuj się na jeszcze więcej dziś.
-Spróbuj tylko. Jak ja ją domyję przepraszam bardzo?!
Ink- Oj nie dramatyzuj. Baw się a nie.
-Mówisz teraz jak Fresh. Ja już się boję co wyście wymyślili
Poszłam dalej, kiwając głową na boki i mówiąc tylko "ja nie wiem, ja nie wiem". Oj ja się boję. Ale muszę się skupić na tym swoim planie. Kiedy weszłam do środka, pokoju swojej siostry, od razu ją dostrzegłam z słuchawkami na uszach. Heh...Młodsza o rok, wnerwiająca, ale i tak to moja siostra. Od razu mówię. Ona nie odpowiada się po żadnej stronie. Jak zwykle większa część, ciuchów kolorach jej oczu, czyli fiolet i rozpuszczone granatowe włosy z czerwonym kosmykiem. Że tej się nie nudzi. Może i ją kiedyś z kimś zeswatać. Tylko z kim...Nie wiem. Ale wiem jedno. Z Celią na pewno o tym porozmawiam, ale potem. Stuknęłam ją parę razy w ramię, aż zdjęła słuchawki.
Wakane 2.0- Nom?
-Potrzebuję twojej pomocy.
Spojrzała na mnie pytająco, ale kiedy tylko powoli wyjaśniłam jej mój pomysł. Uśmiechnęła się szatańsko. Gdyby jeszcze miała różki i diabli ogon, to by była istnym diabłem. A tak to ma tylko małe skrzydła.
Wakane 2.0 - Więc Night dziś, a Celia potem? Spoko. Będziesz miała czas, aby po jednej zemście się pozbierać.
-Wiem o tym. To co? Robimy?
Wakane 2.0 - Oczywiście, że tak! Za chwilę będziesz miała tutaj biegającą małą czarną ośmiornicę o imieniu Nightmare. Bo jednak tamtej dawnej formy raczej nie dam rady mu narzucić.
-I tak będzie super. Dobra, ja idę do pokoju, że niby nic nie wiem.
Wakane 2.0- Spoko. I najlepszego siostra! Widzimy się na imprezce.
Kiwnęłam głową i poszłam do siebie. Może trochę się prześpię. W końcu ktoś mi nie dał spać rano. Kiedy wróciłam do pokoju, od razu się walnęłam na łóżko i zawinęłam w rulonik. Leżałam tak sobie, nie mogąc zasnąć, aż nie usłyszałam jakiegoś krzyku. Prawie od razu podniosłam się do siadu. Tak jakby głos dziecka. Czy moja siostra już wykonała to zaklęcie? Wygramoliłam się spod kołdry i ruszyłam na dół, aż nie usłyszałam głosu Dream'a.
Dream- A on nie powinnien być tak to bez tej mazi?
NM- POSTAW MNIE NA ZIEMIĘ!
Ledwo co nie wybuchłam głośnym śmiechem. A kiedy tylko go ujrzałam to nie wytrzymałam i wylądowałam na ziemi, waląc pięścią o podłogę i jakoś tam się śmiejąc.
Celia- Co tu się...pffHAHAHAHA!
Jego to najwidoczniej wkurzyło, ale sorry wine tu jest słabszy od nas teraz. Dlatego to jego łapanie mackami było tak słabe, że łatwo było się wyplątać. Podeszłam do nich bliżej i wytknęłam lekko język do tej ośmiorniczki.
NM- To twoja sprawka! Czekaj aż wrócę do normy!
-Już to widzę. Dream może ja nim się zajmę. Raczej nic złego nie zrobi.
Dream- No ja nie wiem nie wiem. Dasz sobie radę z nim?
-Zawsze mogę poprosić o pomoc z nim
Kiwnął głową na zgodę, po czym oddał mi tego nerwusa. Prawie od razu zacisnął mi macki na uszach. Ale to nie było takie mocne, więc tylko lekko się zaczerwieniłam.
-To będą długie pare godzin.
NM- Jak niby masz się mną zająć to...DAWAJ CYCA!
-Chyba cię poje##ło! Na coś takiego to ja się nie zgadzam!
NM- Chciałaś to masz. Męcz się moja droga.
Odsunęłam go od siebie na całą długość ramion z mocno zaciśniętymi powiekami. Zaczynam żałować tego pomysłu. A to moje urodziny ;-;
Time skip
Położyłam w końcu tego koszmara na łóżku i sama usiadłam przy biurku, opierając o nie swoje czoło. Od razu mówię. Chodzi mi o jego pokój. Co jak co ale te godziny były dla mnie ciężkie i to bardzo. A miałam się przespać to nie. Weź się zajmuj takim jednym. Ja myślałam, że to będzie miłe i przyjemne a ten jest od cholery! Dopiero teraz nieco się uspokoił, bo zasnął. Sama próbowałam zasnąć w tej pozycji co byłam. Jak tak niby mają się zachowywać moje dziecki jak kiedykolwiek będę mieć to ja nie wiem jak wytrzymam. Góra jedno. A jeśli to będzie Nightmare to nie zostawiać ich samych z tatusiem. Z wujkiem tak. Z Celią pewnie też. Ale z tatuśkiem i jego kumplami nie! W grę jeszcze wchodzi Howl bo on jest w miarę spokojny. Albo też nie bo miewa te humorki. Heh...podczas tego całego leżenia z głową na biurku, wynormowałam swój oddech i może powoli zasypiałam. Aż nie poczułam czegoś na tali i jak mnie przenosi. Ale i tak nie miałam sił, aby się wyrywać czy coś. Po prostu przymknęłam oczy.
NM- wiem, że nie śpisz. Ja się zemszczę za tą przemianę.
Lekko uchyliłam swoje powieki, by potem znowu je zamknąć. Wszystko wróciło u niego do normy. Ale i tak jestem zmęczona.
NM- nie ma spania. Zaraz ma być impreza.
-Nie mam sił...żeś mnie wykończył...
NM- Nie przesadzaj.
-Jeśli kiedykolwiek będziemy mieli to ja ich sam na sam z tobą ich nie zostawiam.
NM- oj oj oj. Musiałem ci dać w kość za to.
Walnęłam go lekko z łokcia i zaczęłam powoli wstawać. Najwyżej sobie zrobię kawę. Albo do łóżka o 22 a nie po 24. Kiedy już miałam wstawać i iść się szykować, poczułam wibracje mojego telefonu w kieszeni. Wyjęłam go i spojrzałam co do mnie przyszło. Kiedy tylko to zobaczyłam, moje oczy szeroko się otworzyły i po chwili było słychać jeden, głośny krzyk.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
Najszybciej jak potrafiłam pobiegłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa, szukając tego co chciałam. Byłam podekscytowana i to bardzo. HAIKYUU SEZON 4! PLUS JESZCZE WALKA NEKOMY Z FUKURODANI. Musiałam to obejrzeć! Jednak zanim zaczęłam, to poczułam jakby ktoś mi wiercił dziurę w brzuchu. Hehehe...
NM- O nie! Nie ma teraz oglądania! Potem sobie obejrzysz a teraz jazda!
-Nie!!!!!! Ja chcę obejrzeć!!!! NOYA-SAN!!!!
NM- Żaden kuźwa Noya tylko idziemy! Potem sobie obejrzysz!
Dobra. Teraz trochę jak dziecko, ale na serio chciałam obejrzeć. A Night chyba zazdrosny znowu. Ja chcę oglądać~ Jak nie jest zazdrosny o NaJ!Pj'a to jest o Haikyuu! Ostatecznie wylądowałam z nim na dole w pokoju, gdzie znowu mi się oberwało farbą, ale nie tylko. Brokat... Ciekawe czyj to był pomysł. Ink'a na pewno. Ale z tego co widziałam to Howl'owi też się oberwało. Ale jemu różową farbą, a ten Wolf obok niego pękał ze śmiechu. To będzie dłuuuuuugi dzień, a raczej impreza. No ale oczywiście wcześniej musiałam wytłumaczyć czemu tak się wydarłam na całe gardło. No ale co ja poradzę, że lubię to anime? Mam nawet strój Nishinoyi na lekcję w-f'u. Ale ta reakcja Night'a. Chyba muszę częściej tak odwalać X'D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro