Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.12

-KU**A KAITO WYPI*****AJ Z TEGO KIBLA! KAITO! KU**A ZESRAM SIĘ DO CH*JA! MAM DO NAPISANIA MNÓSTWO PRACY DOMOWEJ KU**A MAĆ! ROZDZIAŁY JESZCZE DO NAPISANIA DO CH**A! NIGHTMARE ZARAZ TU PRZYJDZIE A JA SIĘ KU**A ZESRAM!
-Jeszcze chwilka siostra.
-ŻADNE JESZCZE CHWILKA TYLKO WYPI*****AJ Z TEGO KIBLA!
Byłam na maksa zdenerwowana. I nawet ledwo powstrzymywałam od zmiany w moją ciemniejszą stronę. Czym się ona różni od mojej aktualnej? Cóż....Puste czarne oczy zamiast błękitnych. Włosy też w ciemniejszych kolorach to samo uszy i ogon. Mój kosmyk znika i pojawiają się czarne skrzydła z zakończeniami czerwieni. Ogień się nie zmienia. Poza tym, że wtedy nie mam za bardzo nad tym kontroli. Fakt Nightmare, ja i reszta no to w jednym wielkim domu, ale tamten hentajowiec gdzieś wyszedł to chciałam odpocząć i w spokoju popisać i odrobić lekcje a tu nie mogę bo mnie goni na kibel, a mój KOCHANY braciszek zajmuje toaletę. Czemu nie korzystam z tej w swoim pokoju? Bo już mi tam ktoś wlazł i ciężko było go stamtąd wywalić. Jaśnie pan wyszedł dopiero po 10 minutach, na co od razu wbiegłam do toalety i załatwiła swoje sprawy i potem od razu do pokoju. Schowałam twarz w swoją jasnoczerwoną podusię i leżałam rozwalona na całym łóżku. Po chwili po czułam jak coś owija mi się od kolana w dół. W porę zgięłam nogę, bo coś czuję, że poszło by to wyżej. Tylko jedna osoba a raczej szkielet tak odwala.
-Zostaw moją nogę.
-A jak nie to co? Jestem od ciebie silniejszy, sprytniejszy i o wiele lepiej posługuję się swoimi mocami niż ty swoimi.
Odwróciłam się na plecy a ten koszmar wisiał nade mną. Podniosłam tylko jedną brew do góry i westchnęłam z zażenowaniem.
-Nightmare mam spooooooro pracy. Do tego dochodzi mój jutrzejszy test z historii. Nawet nie myśl, że ci się dam teraz.
Pstryknęłam go między oczodoły, na co się lekko zaskoczył. Oczywiście wykorzystałam sytuację i zeszłam z łóżka aby zabrać się za lekcje. Usiadłam na fotelu przy komputerze i poruszyłam myszką, aby odpalić monitor i wzięłam się za kończenie swojej pracy domowej. Zazwyczaj po prostu szukałam czegoś gotowego i czytając przepisywałam na swój sposób. No to to szybko mi nawet poszło. Kątem oka zerknęłam na swoje łóżko i wiadomo kto na nim leżał na boku, przyglądając mi się. Prychnęłam pod nosem, przewracając oczami i wróciłam do pisania. Gdy tylko moja pracka zaczęła się drukować, ja włączyłam swojego wattpada i wzięłam się za pisanie dowolnej książki, na którą aktualnie miałam wenę. Spojrzałam na godzinę. 15. Jeszcze mam sporo czasu na naukę historii. Pewnie tylko przeczytam swoje notatki i potem sobie włączę jakieś filmiki typu historia bez cenzury i tyle. Nie chce mi się po raz enty studiować książki, jak nie mam nawet do tego zapału. Co u mnie jest to dziwne, w końcu ogień to mój żywioł i nie mam zapału do książek od historii w szkole. Gdzie tu logika. Gdy kończyłam pisać rozdział poczułam jak ktoś mi coś kładzie głowie. Podniosłam tylko rękę aby sprawdzić rękę co to było i pokiwałam głową na boki.
-Wiesz, że jak ci się nudzi, to możesz iść do chłopaków.
-A co jak wolę tu zostać i cię po wnerwiać.
Przejechał swoją macką po moim jednym uchu, które od razu poleciało w dół, a ja zrobiłam się czerwona. Ścisnęłam swoje powieki w cienką linkę i cicho warknęłam.
-Nie. Dotykaj. Uszu. Ani. Ogona.
Ten tylko się zaśmiał. Ta wstrętna gadzina wie od mojego brata, jakie są słabe punkty wilków i to perfidnie wykorzystuje. Opuściłam także drugie ucho i kontynuowałam to co robiłam wcześniej. Aż w końcu poczułam mackę na tali. Jemu się na serio nudzi. Pokiwałam głową na boki i gdy skończyłam pisać rozdział opublikowałam go, by zaraz potem wstać i sięgnąć swój zeszyt z notatkami, gdy zamiast tego wylądowałam na łóżku, plecami do szkieleta.
-Miałeś mi dać się poczuć dla przypomnienia.
-Nie obiecałem. Pamiętam, że powiedziałem, że MOŻE ci pozwolę i MOŻE ci pomogę z tym.
Specjalnie dawał nacisk na może. Próbowałam się mu wyrwać, ale wierzcie mi. Ciężko jest się wyrwać komuś takiemu jak on, jak nie tylko mnie macką trzyma, ale i ramionami. Tym bardziej ciężej jest jeśli nie umiem się teleportować. Jestem alfą, ale wilki czegoś takiego nie potrafią. A raczej powinnam powiedzieć wilkołaki, bo jestem tylko w połowie wilkiem, a w drugiej człowiekiem. Jedyne co potrafię zrobić jako alfa, to przywołać ogień, kontrolować go i wejść w połączenie telepatyczne z innymi, ale to też nie na długo. No i inni co nie są alfą muszą mnie słuchać, ale na mojego brata najwidoczniej to nie działa.
-Puść! Chcę się pouczyć tej historii bo nie zdam!
-Jak nie zdasz? Masz same 4 i 5. A 3 to rzadko.
-Czy ty mi wchodzisz na dziennik elektroniczny przepraszam bardzo?!
-Mhm.
Poczułam jakiś tam ból na plecach. Czyli jeszcze bardziej mnie wkurzy to po nim. Po chwili rozluźnił uścisk tak, że mogłam wstać po ten zeszyt.
-Pomogę ci z tym, ale oczekuję zapłaty~ Ale leżymy tutaj a nie
Cicho westchnęłam i może zaśmiałam. Złapałam swój zeszyt i laptop na później i potem się położyłam obok. Z jego pomocą zaczęłam nawet coś rozumieć, a potem tylko filmiki z historia bez cenzury. Nawet nie wiem kiedy po prostu zasnęłam zmęczona tą całą nauką

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro